Roczniki 70dziesiąte rulez

[Czachapl]

prezentacja super

czachapl zapomniałeś jeszcze gumy do żucia donaldówy zabawy ze strzelaniem z karbidu

Nie zapomniałem, ale inni już o tym pisali nie chcialem powielać, a tego co ja napisałem to nie widziałem w tym wątku wcześniej.

[infobank]

z tego co nie było: oporniki w klapach, pisanie do klubów piłkarskich o zdjęcia, obowiązkowe pochody 1 majowe - ze sprawdzaniem obecności (na początku i końcu pochodu).....

[gostek_]

Oranżada w woreczku, kolekcjonowanie filmow kungfu i nażelowane długie włosy w podstawówce

[Beerbant]

wóda z czerwoną kartką za 40 centów w pewexie

[jimmi]

wóda z pewexu to juz nie moje czasy... juz na obczyźnie.

pochody 1 i 3 majowe, zadymy z zomo i ormo i milicją.

w 81 ładne koksowniki w mieście i transportery opancerzone na rogatkach miasta

[lolki]

Oranżada z saturatora z jedną szklanką dla wszystkich płukana wodą, sekrety i ten płyn ochydny jak Czarnobyl wybuchł

[jimmi]

płyn lugola to się zwało i jakie to było załatwianie tego żeby wcześniej dostać

[dargre`]

No to i ja, jako starszyzna się dołączę:

grudzień, 1970 i prawdziwa wojna pod oknem (Gdynia), jedna z kul trafia w nasze okno, szyba w mak, a cała rodzina w kącie kuchni po ciemku trzyma się za ręce i choć nie aż tak religijna, modli się...

W dodatku na podwórku areszt 24h (do dzisiaj tam jest), więc widoki trudne do wymazania z pamięci.

[Czachapl]

Polskie dolary

[gerdi]

U nas to wyglądało tak: rodzice przez cały rok oszczędzali grosz do grosza.

W wakacje kilogramy kaszy gryczanej konserw pakowaliśmy w samochód i wyjazd do ZSRR, tam zakup wierteł,gwintownic,zabawek, co tylko w sklepach było następnie. Przez Rumunię gdzie sprzedawało się mydło - takie polskie pachnące, jakie rozdawali w zakałdzie pracy. Bułgaria > Jugosławia [koniec ściany wschodniej] do Grecji. Tam sprzedawało się wszystkie fanty, było trzeba jeszcze kombinowanie jak to przewieźć przez granicę Na miejscu camping nad morzem i chowanie się przed policją która wyłapywała handlarzy

A w Grecji Hameryka, pierwszy raz zobaczyłem tam Coca Cole w puszce kosztowała 1 dolara, podczas gdy pensja mojego taty wynosiła mniej niż 10 $. Jaka była moja radość ja po 2 dniach błagania dostałem Colę. No i szaber w sadach pomarańczowych, co się tam pomarańczy najadłem to mi do końca życia wystarczy.

Póżniej z powrotem do ruskich, zakup złota i powrót do kraju.

Takie miałem wakacje, ehhh łezka się kręci

[kadzielawski]

Gerdi - twój Tato był szczęśliwcem, który dostał paszport

Z rzeczy, których teraz nie widzę to:

- walka z osami i mrówkami poprzez podpalanie plastikowych butelek i kapanie na mrowisko czy osią dziurę (najczęściej po jakims oleju który dodawało się do paliwa aby była mieszanka do dwusuwów)

- puszczanie pseudolatawców (worek foliowy przysłany w paczce z francji - coś tam było zawinięte)

- saletra w zakrętce po wódce - ale niektóre latały ostro

- motorynki i podryw na Rometa - Romet to był już wypas

- wyścigi ślimaków winniczków

- łowienie na czas kijanek na pobliskiej budowie (teraz to się buduje niespełna rok - dawniej fundamenty stały kilka lat zanim ekipa się znów zjawiła)

... - oj było tego.

[GEGE]

//edit: wydzieliłem z https://www.forum.optymalizacja.com/ftopic5642.html

Coś się chyba popsuło, bo link prowadzi do tematu Czy byliby chętni na taki hosting?

A wcześniej była taka fajna historyjka...

[GEGE]

[Arturro]

Ehh, wojny z kumplami co lepsze, Atari czy Commodore. I te złośliwe wierszyki i powiedzonka o stronie przeciwnej... Byłem Atarowcem, choć zaczynałem od ZX81

O Atari i zwolennikach tej wspaniałej maszyny:

Atarowca wal z gumowca

Pokochałem me Atari,

było z drewna i ze stali,

z prądem niezbyt to działało,

węgiel sypać należało,

drewno wrzucać szybko równo,

bo się ciągle psuło gó**o,

w kącie ciągle zostawiałem

i używać go nie chciałem.

O Commodore członkach tej sekty :

Stopniowanie przymiotnika ciepły : ciepły , cieplejszy , commodore

Człowiek ze śrubokrętem

Mydelniczka

[SirZooro]

Oj działo się wtedy, działo . Od siebie dodam jeszcze:

- apele w szkole - kiedyś nawet ja razem z paroma kolegami zostaliśmy wywołani, za malowanie flamastrem po krzesłach

- aparat fotograficzny Smiena, a potem Fied 3 - ten ostatni to był wypas, miał światłomierz i dźwigienkę do jednoczesnego przewijania filmu i naciągania migawki;

- strzelanie z karbidu z puszek albo z dużych worków na Wielkanoc;

- strzelanie z korków i placków na odpuście - nawet miałem pistolet do nich;

- maszyny do pisania - moja mama pracowała na takiej więc jak ją czasem odwiedziłem w pracy do miałem okazję sobie na niej popisać ;

- obowiązkowe fartuszki szkolne i tarcze, picie mleka w szkole;

- bazar z ruskimi którzy przywozili do nas i sprzedawali bardzo tanio różne fajne rzeczy;

- zestawy "Młody elektronik" - zestaw różnych części elektronicznych + instrukcja co można z nich zbudować;

- serial "Dynastia" - wtedy to chyba wszyscy go oglądali