Skocz do zawartości

Kilka takich...


tojan3

Rekomendowane odpowiedzi

Na egzaminie na uczelnię o profilu informatycznym pytają się nowego kandydata jakie zna komendy jakiegoś języka programowania.

- Góra, dół, lewo, prawo i fajer...

Poszli studenci na egzamin.

Profesor:

- Mam dwa pytania: Jak ja się nazywam i z czego jest ten egzamin?

A studenci spojrzeli po sobie:

- Cholera! A mówili, że z niego jest taki luzak!!!

Idzie dwóch studentów ulicą i widzą kawałek kartki leżącej na chodniku. Jeden się pyta drugiego:

- Co to jest?

A drugi odpowiada:

- Nie wiem, ale kserujemy!

Na jednej z uczelni student podchodził do egzaminu w sesji zerowej. Bardzo mu zależało na wcześniejszym terminie, ale też nie przygotował się jak należy. Profesor, zdegustowany stanem wiedzy młodego człowieka, otworzył drzwi i zwrócił się do oczekujących na egzamin:

- Przynieście siano dla osła.

- A dla mnie herbaty! - dodał egzaminowany.

- Gdybyśmy przed baranem postawili wiadra: z wodą i z alkoholem, to czego się napije baran? - pyta prelegent usiłujący różnymi przykładami przekonać słuchaczy, że picie alkoholu jest szkodliwe.

- Wody! - odkrzykują słuchacze.

- Tak! A dlaczego?!

- Bo baran!

Dzwoni jegomość do akademika:

- Czy można z Maryśką?

- Z nimi wszystkimi można.

Na egzamin z logiki studentka przyszła bardzo wydekoltowana i w mini. Myślała, że pójdzie jej jak z płatka. Weszła do sali, profesor zadał jej kolejno trzy pytania, na które nie znała oczywiście odpowiedzi. Wdzięczyła się za to strasznie, więc w końcu zdenerwowany profesor wpisał jej dwóję i wywalił za drzwi.

Na korytarzu kumple od razu pytają jak poszło. Ona na to:

- Ten alfons wpisał mi dwóję!!!

Profesor usłyszał to przez uchylone drzwi, wybiegł na korytarz i poprosił ją o indeks. Przepisał ocenę na trzy i powiedział:

- Może i ja jestem alfons, ale o swoje dziwki dbam.

Na egzaminie zaliczeniowym na biologii zdają student i studentka. Pytanie:

- Jaki narząd u człowieka może powiększyć swoją średnicę dwukrotnie?

Student:

- Źrenica

Studentka:

- Penis

Profesor:

- Panu gratuluje zdanego egzaminu, a pani wspaniałego chłopaka.

Dzień przed egzaminem kilkoro studentów dało sobie nieźle w "gardło". Następnego dnia, na salę egzaminacyjną wchodzi dwóch studentów, ledwie się na nogach trzymają, i bełkotliwym głosem się pytają:

- panie profesorze, czy będzie pan egzaminował pijanego?

na to profesor:

- nie, nie mogę.

- ale panie profesorze, bardzo pana prosimy...

- no dobrze - zgodził się w końcu profesor

na to studenci odwrócili się do drzwi i krzyczą:

- Chłopaki! Wnieście Zbyszka.

Student poszedł zdawać egzamin, ale niewiele umiał. W końcu zniecierpliwiony profesor zadał pytanie:

- Ile żarówek jest w tym pokoju?

- 10 - odpowiedział po chwili zdezorientowany student.

- Niestety, 11 - powiedział profesor wyciągając żarówkę z kieszeni i wpisał do indeksu bańkę.

Student poszedł zdawać drugi raz. Gdy padło pytanie o żarówki, po chwili zastanowienia odpowiedział:

- 11.

Na co profesor:

- Ja nie mam w kieszeni żarówki.

- Ale ja mam, panie profesorze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności