Jakość czy marketing

[Xann]

bogdansenator dla kogoś kto ma pare baniek $ na koncie to nie widzi różnicy

Twój przykład to porównanie adidasów do pumy a ja mówię o różnicy miedzy butami adidas za 400 a butami z tecco za 70,- no chyba ze ty nie widzisz różnicy ?

[bogdansenator]

Jak by ten ktoś nie widział różnicy cenowej to by nie miał tych paru baniek $. Oprócz tego co ma do rzeczy zasobność portfela do tzw. półek cenowych, jaki ma na nie wpływ? Zasobność portfela nie zmienia cen. Tylko ktoś kto nie zna się na rzeczy może zaklasyfikować do tej samej grupy cenowej auta o cenie Chevrolet Corvette ZR1 $ 102,450, Lamborghini Gallardo $ 198,000 i Ferrari F 430 Scuderia $ 277,456. Więc albo nie znasz się na rzeczy albo nie chcesz przyjąć do wiadomości, że jesteś w błędzie. Obstawiam drugi wariant

[Xann]

bogdansenator nie widzę żebyś mi odpowiedział na moje pytanie powtórzę , czy nie widzisz różnicy miedzy adisasami za 400 a butami z tescoo za 70,- ?

[bogdansenator]

Pytanie tak banalne, że nie wymaga odpowiedzi. Ale jeżeli konieczna jest odpowiedź to widzę różnicę 330 zł w cenie na korzyść tescoo ale nie wiem czy o to Ci chodzi.

Dawno, dawno temu zadałem Ci pytanie o porównanie cena=jakość kilku samochodów a ty nic. Tylko kluczysz i kluczysz jak zając przed nagonką, może jednak? Zapraszam

[Xann]

Pytanie tak banalne, że nie wymaga odpowiedzi. Ale jeżeli konieczna jest odpowiedź to widzę różnicę 330 zł w cenie na korzyść tescoo ale nie wiem czy o to Ci chodzi.

ja w przeciwieństwie do Ciebie wole adidasy za 400,- ale każdy ma prawo wyboru ty wybierasz buty w tecsco za 70,- i to szanuje

[bogdansenator]

ja w przeciwieństwie do Ciebie wole adidasy za 400,- ale każdy ma prawo wyboru ty wybierasz buty w tecsco za 70,- i to szanuje

Naszło Cię jasnowidzenie? Pisałem gdzieś jakie buty wolę?

[arek29]

Jeżeli mowa o jakości to w pierwszej kolejności z tej dyskusji należy wykluczyć produkty pochodzenia chińskiego . One charakteryzują się tym ,że nie poosiadają żadnej jakości .

Teraz dopiero można przystąpić do rozmowy zadając sobie pytanie dlaczego ludzie zamiast Linuxa używają windowsa ? Tutaj nie chodzi o jakość tych dwóch systemów a tylko i wyłącznie o propagandę. To jest kwestia wmówienia ludziom, że windows jest najlepszy a linux jest brzydki i nic na nim nie działa .Taka jest prawda i tego sie nie da ukryć .Ludzie nawet nie starają się sprawdzić jak ten linux działa ,bo po co jak windows jest najlepszy

Podobnie jest z tymi butami o które tak się kłócicie ,bo to równiez jest kwestia propagandy i wmówienia ludziom że wszystko co firmowe i amerykańskie jest najlepsze . Pytanie kolejne : Czym się różnią trampki firmy adidas od trampek polskiej produkcji? Odpowiedz brzmi niczym bo jedne i drugie sa klejone takim samym kleje ,jedne i drugie są szyte takimi samymi nićmi , jedne i drugie są robione z takiego samego materiału , jedne i drugie rozwalą się w takim samym czasie z tym że trampki adidasa kosztują 400 a polskie 200 . Ludzie albo udają ,że nie wiedzą albo nie chcą wiedziec , że 100 zł z tych 400 to jest opłata za marke czyli za naszywkę ,a kolejne 100 zł to opłata za reklame czyli same buty kosztuja 200 .

Na tym polega propaganda aby wmówić prostym osobom ,ze wszystko co ma naszywke adidas to jest najlepsze ,a każdy kto się ubiera w ciuchy markowe to jest czadowy ,cool i wogóle istny odjazd

Wystarczy obejrzeć kilka amerykańskich spotów reklamowych ,żeby stwierdzić że amerykanie nie walczą o klienta inteligentnego a tylko i wyłacznie o idiotów .

[bogdansenator]

.

Na tym polega propaganda aby wmówić prostym osobom ,ze wszystko co ma naszywke adidas to jest najlepsze ,a każdy kto się ubiera w ciuchy markowe to jest czadowy ,cool i wogóle istny odjazd

Xann, to chyba o Tobie. Oj arek29, miej się na baczności!

[Bielack]

Wtrącę się, bo ostatnio wybierałem buty treningowe dla siebie i żony; Mam świadomość, że bijecie pianę na, w sumie inny temat, ale te buty poruszyły moją wyobraźnię.

Nie chodzę na co dzień w butach sportowych - być może jest to wygodne, ale mi trąci dresiarstwem i małolactwem. Równie praktyczne są spodnie dresowe - ale z tych, którzy w nich chodzą na co dzień, śmiejemy się wszyscy (rzecz jasna, gdy czujemy się bezpiecznie) - coś musi być na rzeczy...

Wracając do tematu: buty treningowe z najnowszej kolekcji Nike dla kobiet w salonie firmowym kosztują średnio 300 zł. Nie widziałem takich za 400, ale już się dalej nie rozglądałem, bo te za 317 zł były świetne. Teraz kwestia jakość=cena. W tym przypadku zgadzam się całkowicie. Ubrania czy buty Nike są bardzo drogie (w porównaniu z koszulkami bawełnianymi i polskimi "tenisówkami"), ale absolutnie nie można tych rzeczy porównywać do jakichś polskich czy chińskich podróbek. Jeśli ktoś ćwiczy choćby średnio intensywnie (jak ja) różnicę wyczuwa momentalnie. I niestety, nie dam się przekonać, że koszula treningowa Nike Pro za 150 zł jest tożsama z bawełnianym Tshirtem za 20 zł, a kosztuje tyle, bo 100zł to metka, a 30 zł to reklama. Między tymi produktami jest przepaść technologiczna, którą czuję na grzbiecie gdy się bardzo intensywnie pocę.

I znów buty i te drogie autka w podobnej cenie: byty z Tesco czy z Deichman'a za 70 zł a Nike za 300 zł to przecież dokładnie te same widełki co Corveta za stówkę a Scuderia za niecałe trzysta - nie widzicie tego? ;-)

Zwykle bywa tak, że powyżej pewnej ceny jakość produktu jest bardzo wysoka - różne marki, a jakość porównywalna (jak Nike czy Adidas, lub wszystkie te autka w mało przystępnych cenach jakie wymienia Bogdan). Dlaczego zatem taka kolosalna różnica w cenie? Na samochodach się nie zam, dlatego przykład komputerowy: nowe technologie też są zdecydowanie droższe, choć wydajność nie jest wprost proporcjonalna do tego wzrostu ceny: cena x5 a wydajność 10% większa. Potem marketingowcy dorobią do tego odpowiednią bajeczkę i cena podskoczy jeszcze trochę :-) Są tacy, którzy chcą i stać ich na to, by startować ze świateł jako pierwsi - ktoś taki musi mieć Scuderię by przyszpanować temu z Corvety. A za taki poziom lansu trzeba zapłacić odpowiednie myto...

Dyskusja byłaby zdecydowanie strawniejsza, gdybyście się tak Panowie nie zacietrzewiali i nie łapali wzajemnie za słówka. Jeden chlapnie, że cena=jakość, drugi się do tego przyssa i nie odpuści. Fakt, to bywa wesołe, ale przeglądam ten topic w nadziei na jakieś inteligentne rozmowy o marketingu, a bijecie pianę jak dresiarze. Przyznać się - chodzicie w sportowych butach na co dzień, czy jak?

---

Ostatnia uwaga, rzecz jasna, ponury jokes i proszę nie podchodzić do niego osobiście.

[bogdansenator]

Dyskusja byłaby zdecydowanie strawniejsza, gdybyście się tak Panowie nie zacietrzewiali i nie łapali wzajemnie za słówka. Jeden chlapnie, że cena=jakość, drugi się do tego przyssa i nie odpuści.

Tak masz rację ale to chyba Xann powinien powiedzieć, przepraszam pomyliłem się. Sądzę, że jednak na to go nie stać. Bo nie podejrzewam go o to, że nie wie iż wysoka cena nie gwarantuje wysokiej jakości. Natomiast wysoka jakość produktu to wysokie koszty jego wytworzenia i tym samym w końcowym efekcie wysoka cena sprzedaży. Do tego czasem dochodzi wyjątkowo mocna marka producenta i ona dodatkowo podnosi cenę produktu, co niekoniecznie jest związane z wyższa dodatkowo jakością.

[Xann]

bogdansenator od początku tego tematu twierdze że jakośc = cena , dzięki że wreszcie to zauważyłeś, lepiej puźno jak w cale

[rocker]

[Nie czytałem wcześniejszych postów]

Nie, to jest inaczej. Skoro jest WYSOKA CENA, to w takim razie MUSI być WYSOKA JAKOŚĆ, a więc nawet jeśli masz towar wysokiej jakości, to poniekąd jesteś zmuszony wystawić na półki towar za wysoką ceną. Jeśli coś jest TANIE, to włącza się lampka i myśli człowiek "A więc i kiepskie. Chcą się pozbyć towaru."

I z mojej strony, zamiast wydawać kilkaset złotych na buty, które najprawdopodobniej znudzą się wyglądem w przyszłym roku lub zniszczą, wolę kupić tutaj na bema (targowisko) za 75 zł. Ostatnio trafiłem na okazję, gdzie buty były za 35 zł od pary. Dwie kupiłem i jestem zadowolony. Ba, fotografuję markowe buty, więc nawet nie widziałem wśród żadnego, który by mi się podobał.*

* I może tu jest pies pogrzebany

edit: Qbexus, zapominam, zapominam o tym...

[Mar]

Na studiach miałem mało ciekawy przedmiot jak na tamte czasy przedmiot, nazywał się Zarządzanie jakością,

dużo z niego już nie pamiętam, ale definicję tak, podaną przez dr od jakości zajmujący się tym przez kilkanaście lat,

głównie w branży motoryzacyjnej, ale nie tylko, a brzmi ona tak:

Jakość definiuje zadowolenie klienta oraz spełnienie oczekiwań klienta,

Dlatego "jakość" nie jest cechą bezwzględną, a cena nie ma tu nic do rzeczy.

Mar.

[bogdansenator]

bogdansenator od początku tego tematu twierdze że jakośc = cena , dzięki że wreszcie to zauważyłeś, lepiej puźno jak w cale

Chyba jedna twierdziłeś , że to cena determinuje jakość czyli cena=jakość.

Jak tu.

https://www.forum.optymalizacja.com/index.p...mp;#entry470948

i tu

cena = jakość i nic tego nie zmieni to ustalił rynek a nie marketing

Ten post edytował Xann 6.11.08 - 13:24

i tu też

https://www.forum.optymalizacja.com/index.p...60640&st=30

A chodzi o ten tekst poniżej w nawiasie.

------------------------------

( przeczytaj jeszcze raz, mieszasz fakty

1. cena = jakoś <----- to nie ja tylko rynek

2. Ja ---- > czy nie widzicie różnicy miedzy produktami markowymi a podróbkami ?

i teraz objaśnienie 1 i 2 to są dwa odrębne tematy i nie mieszaj ich

Cytuje ciebie:

".....Jedynie Ty twierdzisz, że cena =jakośc co jest nieprawdą......" to nie twerdzie ja tylko rynek

Mam nadzieje ze teraz zrozumiałes ? )

--------------------------------------

Kłamczuszek z Ciebie Xann