Skocz do zawartości

"Jak Google postrzega linkowanie"


relons

Rekomendowane odpowiedzi

Ale w czym widzisz problem? Moim zdaniem to szukanie dziury w całym.
Problem jest w łamaniu polskiego prawa autorskiego. A z tego co mi wiadomo to google jest również zarejestrowane jako polska firma, nie prowadzi działalności z zagranicy.
Tak bardzo przeszkadza Ci to, że Google udostępnia kopie? Wiele razy, kiedy jakaś strona nie działała, dzięki kopii znalazłem poszukiwaną informacje. Kilka razy straciłem jakiś tekst na swojej stronie bo np. baza danych się rozłożyła. Dzięki kopii, którą zafundowało mi Google mogłem uzupełnić brakujące teksty. Czy coś tracę przez to, że mam kopie strony w Google? NIE.
Umieszczanie kopii bez wyraźnego wyrażenia zgody przez właściciela treści jest niezgodne z polskim prawem i to mi przeszkadza. Nie mam nic do standardowego pojawiania się strony w wynikach wyszukiwania. Jest to jak najbardziej zgodne z prawem (cytat+link do źródła). Polecam lekturę: https://isip.sejm.gov.pl/servlet/Search?tod...=WDU19940240083

Jak tylko jest temat o kopiowaniu contentu to od razu raban, że nie wolno. Jak google kopiuje content to jest dobrze. Jak macie takie podejście i skoro kopiowanie zawartości strony jest zgodne z prawem to będę wam kopiował strony. Wszystko na takiej samej zasadzie jak google, z tym, że moje kopie tych stron będą dodatkowo indeksowane przez google :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 211
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Omg kolejny raz to samo biadolenie :P Czemu osoby którym to wielkie "kopiowanie" treści przez goolge tak bardzo przeszkadza po prostu nie zrobią w robots disallow. Bez obrazy, ale 12 letnie pokemony potrafią.

i skoro kopiowanie zawartości strony jest zgodne z prawem to będę wam kopiował strony. Wszystko na takiej samej zasadzie jak google, z tym

To kopiowanie "na tej samej zasadzie" opiera się na tym, że takie kulawe roboty nie dość że nie uznają jakichkolwiek standardów sieciowych odnośnie ochrony treści to jeszcze zasysają zawartość jak popadnie, byle szybko i przez to ubijają serwery. Informacji o zasadzie działania czy jakiejkolwiek możliwości kontroli tego badziewia próżno gdziekolwiek szukać a jak napiszesz do właściciela to jeszcze cię zleje bo ma to gdzieś.

Na jednej domenie musiałem wyciąć dostęp dla jakichkolwiek robotów dla całej domeny bo paru idiotów napisze skrypt a potem load skacze z 4 do 10.

Według mnie osoby które nie potrafią wstawić jednej linijki do robots i uważają politykę opt-out za niezgodną z prawem powinny pójść z tym do sądu. A potem zapłacić koszta procesowe, może to nauczyłoby ich rozumu. Bo skoro ktoś ma czas na pisanie postów, biadolenie, linkowanie do aktów prawnych a pół minuty na dodanie jednej linijki mu szkoda - to zwykłe pieniactwo.

bardzo prosty sposob , wystarczy duzymi literami na gorze storny napisać , kopiowane treści ze strony jest płatne , jeżeli kopiujesz treśc ze tej strony opłata za nią wynosi 2 tys zł

a potem to juz wysyła tylko FV do google - ciekawe dlaczego nikt na to jeszcze nie wpadł

Może dlatego, że jest jeszcze coś takiego jak zdrowy rozsądek :) A żaden sąd nie zdelegalizuje wyszukiwarek ustanawiając taki precedens i zezwalając na uprawomocnienie się takich bzdur bo stąd już tylko krok od "jeżeli wchodzisz na stronę..." ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Omg kolejny raz to samo biadolenie :P Czemu osoby którym to wielkie "kopiowanie" treści przez goolge tak bardzo przeszkadza po prostu nie zrobią w robots disallow. Bez obrazy, ale 12 letnie pokemony potrafią.

To nie jest biadolenie, tylko rzeczowe argumenty. Czy pofatygowałeś się i przeczytałeś tą ustawę? Google łamie polskie prawo autorskie i tylko o to mi chodzi. Nie interesuje mnie to, że można dać nocache w metatagach, webmaster nie musi tego wiedzieć i ma prawo wierzyć, że tak wielka korporacja przestrzega prawa. Polskie prawo dopuszcza kopiowanie pod warunkiem wyrażenia na to zgody, a nie że można kopiować ile się chce o ile nie zabronię tego. Powiedz jaka różnica jest między tym, że ja umieszczę treść książki objętej prawem autorskim, a tym, że google umieszcza u siebie treść mojej strony? i Żeby było jasne chodzi mi o troszkę starszą książkę, gdzie nie ma jeszcze tekstu "Utwór nie może być powielany i kopiowany bez zgody wydawcy..." Kwestią czasu jest jak ktoś zwietrzy interes i pozwie google.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu już nie chodzi o SWL-e i śmieciostrony... tu chodzi o możliwość ręcznego manipulowania wynikami wyszukiwania - wynikami, z których korzysta 90% internautów na świecie. Kto ma za dużo władzy - ten się robi niebezpieczny. Szczególnie władzy nad informacją w czasach gdy informacja jest jedną z cenniejszych wartości.

A zresztą... próbując walczyć takimi metodami ze śmietniskiem w sieci osiągnęli całkowicie odwrotny efekt - w samym e-weblinku po opublikowaniu niusa przez Google i rozdaniu banów i filtrów userzy dodali ponad 20.000 nowych domen w ciągu 3 dni - pewnie w 99% śmietniki.

Hosting dla SEO -> https://www.seolite.pl

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale niektorzy chrzania glupoty, ze Google daje nam zarobic i nie powinnismy w zwiazku z tym mowic o zakazie kopiowania tresci. Hmm a czy Google nie zarabia na kopiowaniu naszej tresci? :P Kopiuje ja wbrew prawu i ma dzieki temu kosmiczne zyski. Bo na co komu wyszukiwarka, ktora nie mialaby zaindeksowanej tresci?

A przyklad strat poniesionych przez bezprawne umieszczanie kopii stron? Wystarczy przypomniec sprawe PEKAO i Possum.

Xann - swietny pomysl z tym napisem o kosztach kopiowania tresci. :) Jesli to mialoby szanse przejsc to moznaby zrobic nawet fajna akcje charytatywna i przekazac taki zysk na jakis dom dziecka czy cos. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest biadolenie, tylko rzeczowe argumenty. Czy pofatygowałeś się i przeczytałeś tą ustawę? Google łamie polskie prawo autorskie i tylko o to mi chodzi. Nie interesuje mnie to, że można dać nocache w metatagach, webmaster nie musi tego wiedzieć i ma prawo wierzyć, że tak wielka korporacja przestrzega prawa. Polskie prawo dopuszcza kopiowanie pod warunkiem wyrażenia na to zgody, a nie że można kopiować ile się chce o ile nie zabronię tego. Powiedz jaka różnica jest między tym, że ja umieszczę treść książki objętej prawem autorskim, a tym, że google umieszcza u siebie treść mojej strony? i Żeby było jasne chodzi mi o troszkę starszą książkę, gdzie nie ma jeszcze tekstu "Utwór nie może być powielany i kopiowany bez zgody wydawcy..." Kwestią czasu jest jak ktoś zwietrzy interes i pozwie google.
Mozna zalozyc ze tworzac strone internetowa w standardzie html domyslnie wyrazasz zgode na keszowanie zawartosci strony..no chyba ze ustawisz parametr nocache :P Mozna tez w ten sposob rozumowac :) To troche tak jakbys pisal ksiazke w ktorej domyslnie jest zezwolenie na kopiowanie, no chyba ze je wymazesz gumka ;)
pozycjonuj.png
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież nie korzystam! Ale płacę 2000 zł rocznie za konto hostingowe, a ich "robot" spowodował że mam płacić 2000 zł drugi raz w ciągu 3 miesięcy!

Pozycjoner z minimum 3-letnim doświadczeniem a nie wie jak zablokować dostęp googlebota do strony :) Wstyd :P

No ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mozna zalozyc ze tworzac strone internetowa w standardzie html domyslnie wyrazasz zgode na keszowanie zawartosci strony..no chyba ze ustawisz parametr nocache :P Mozna tez w ten sposob rozumowac :) To troche tak jakbys pisal ksiazke w ktorej domyslnie jest zezwolenie na kopiowanie, no chyba ze je wymazesz gumka ;)

Zaraz zaraz... Z tego co pamietam polskie prawo traktuje strony jako czasopisma lub dzienniki. Czy zatem kodeks cywilny znajduje tu zastosowanie? Kopiowanie takich tresci czasopism chyba nie jest zgodne z polskim prawem? A jeszcze czerpanie z tego zyskow... No jest wprost karygodne. ;) Chyba, ze sie myle i nasi kochani poslowie przepchneli jakies ustawy regulujace prawa autorskie w Internecie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież nie korzystam! Ale płacę 2000 zł rocznie za konto hostingowe, a ich "robot" spowodował że mam płacić 2000 zł drugi raz w ciągu 3 miesięcy!

Pozycjoner z minimum 3-letnim doświadczeniem a nie wie jak zablokować dostęp googlebota do strony :) Wstyd :P

sorry ale to google przeczesuje internet i lapie co mu popadnie wiec to ono ma sie martwic o to a nie on, tak samo mozna powiedziec ze przepisalem ksiazke bo nie byla zabezpieczona, skopiowalem artykul z twojej strony bo sie dalo bo nie byl zabezpieczony, to nie on ma sie zabezpieczac przed tym ze ktos mu cos ukradnie tylko ten kto kradnie ma tego nie robic, i w sumie racja skoro google tak na tym zarabia i niechce dzielic sie tortem, to powinno pytac sie kazdego o mozliwosc zaindeksowania kazdej podstrony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba czas przenieśc ten watek do POGADUSZEK - tak gdzieś od 30 postów wstecz.

Dyskusja, co Google może, a czego nie, oskarżanie ich o łamanie prawa podczas, gdy wszyscy (prawie) z G zyjemy przypomina mi, wiecie co?

Przypomina mi dawne dyskusje z kumplami na studiach np na temat: "czy ta szklanka istnieje, czy nie". Potrafilismy tak siedziec (rzecz jasna nie przy pustych szklankach) i obrzucać się argumentami za lub przeciw dla samej uciechy z gadania.

Dyskusja sensu nie miały, ale czas miło się toczył, człowiek trochę sie wygadał, miał frajdę ze "ubił" kogoś celnym argumentem.

A rozmówcy to sie chyba nudzą, no nie? :P

pzdr

co by tu wstawić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem jeden post to dobre podsumowanie tych bzdur:

Jest rada: zlikwiduj stronę, nikt nie będzie jej szukał, ani czytał, ani kopiował. A koszt hostingu 0 PLN.

A przyklad strat poniesionych przez bezprawne umieszczanie kopii stron? Wystarczy przypomniec sprawe PEKAO i Possum.

Groteskowo to brzmi na forum pozycjonerów, gdzie pewnie z 90% biznesu opiera się na zrzynaniu treści ;) Poza tym wyciekowi danych jest winne Possum, nie google. Jak ktoś umieszcza prywatne dane w publicznym katalogu i potem obwinia google, internet albo hackerów to znaczy, że albo prowadzi PR w imieniu firmy albo powinien zmienić zawód. Czy google jest winne temu, że PEKAO zatrudnia partaczy? Jakby prywatne dane poszły przez newsletter to też obwiniałbyś microsoft o to, że wypuścił outlooka? ;)

To nie jest biadolenie, tylko rzeczowe argumenty. Czy pofatygowałeś się i przeczytałeś tą ustawę?

Nie pofatygowałem się i nie przeczytałem, powiedzmy, że pobierznie znam - ponieważ tak jak ty nie jestem prawnikiem a odpowiednie ustawy należy czytać w odpowiednim kontekście, także innych ustaw. Np. o świadczeniu usług drogą elektroniczną. To co google umieszcza / obrabia jako wyniki - to cytaty. To co jest w cache to niezmieniona treść. Tak się składa, że cache to mechanizm całkowicie legalny. Inaczej jakiekolwiek przesyłanie treści byłoby prawnie zabronione.

Ty zamiast po prostu usunąć twoją cenną treść z indeksu czytasz ustawy. 2 linijki kodu, może nawet pare osób z forum się ucieszy bo ich strony polecą wyżej. Więc po co czytać ustawy, "walczyć", etc. skoro wystarczą 2 minuty, żeby zrobić sobie i innym przysługę :P A robot G na prawdę jest dobrze napisany i nieszkodliwy.

swietny pomysl z tym napisem o kosztach kopiowania tresci. Jesli to mialoby szanse przejsc to moznaby zrobic nawet fajna akcje charytatywna i przekazac taki zysk na jakis dom dziecka czy cos

Ja bym raczej przeznaczył na jakąś bibliotekę bądź szkołę, może na jakiś kurs "podstawy internetu" :(

Wyszedłem na przejście na czerwonym i potrącił mnie samochód. Przecież w ustawie pisze, że ludzi nie mogą przejeżdżać samochody. To ja wlezę jeszcze raz a potem pozwę drogę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Xann - swietny pomysl z tym napisem o kosztach kopiowania tresci. :jezyk1: Jesli to mialoby szanse przejsc to moznaby zrobic nawet fajna akcje charytatywna i przekazac taki zysk na jakis dom dziecka czy cos. :)

musiał by to ugrysć jakiś prawnik , ale na bank jest to też bat nie tylko na G

Marketing internetowy dla firm

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A przyklad strat poniesionych przez bezprawne umieszczanie kopii stron? Wystarczy przypomniec sprawe PEKAO i Possum.

Groteskowo to brzmi na forum pozycjonerów, gdzie pewnie z 90% biznesu opiera się na zrzynaniu treści ;) Poza tym wyciekowi danych jest winne Possum, nie google. Jak ktoś umieszcza prywatne dane w publicznym katalogu i potem obwinia google, internet albo hackerów to znaczy, że albo prowadzi PR w imieniu firmy albo powinien zmienić zawód. Czy google jest winne temu, że PEKAO zatrudnia partaczy? Jakby prywatne dane poszły przez newsletter to też obwiniałbyś microsoft o to, że wypuścił outlooka? ;)

Brzmi groteskowo tak jak i ten temat od kilkunastu postow. Tak czy inaczej Google rozpowszechnialo dalej tresci poufne i prawnie chronione. To ze poloze na chodniku moj portfel z dokumentami to nie znaczy, ze kazdy moze go wziac. :) Czemu zatem korporacja Google rozpowszechniala tresci chronione? Moze i nie byli winnymi wycieku, ale ich dzialanie podchodzi pod hmm... paserstwo. :) Ciekawe czy odniesli z tego jakies korzysci majatkowe. Moze z wyswietlen reklam.

Ty zamiast po prostu usunąć twoją cenną treść z indeksu czytasz ustawy. 2 linijki kodu, może nawet pare osób z forum się ucieszy bo ich strony polecą wyżej. Więc po co czytać ustawy, "walczyć", etc. skoro wystarczą 2 minuty, żeby zrobić sobie i innym przysługę :) A robot G na prawdę jest dobrze napisany i nieszkodliwy.

Hmm, wydaje mi sie, ze trzeba zrozumiec ze Google doi wydawcow stron i uzytkownikow. To samo my robimy. Doimy Google'a, zeby uszczknac kawalek tortu dla siebie. Pewnego dnia Google rzuci filtry, bany i czesc z naszej spolecznosci sie wykruszy. Im chodzi jedynie o zwiekszanie zyskow z reklam i robienie na tym kasy. To nie jest symbioza, tylko bardziej zimna wojna. :)

swietny pomysl z tym napisem o kosztach kopiowania tresci. Jesli to mialoby szanse przejsc to moznaby zrobic nawet fajna akcje charytatywna i przekazac taki zysk na jakis dom dziecka czy cos

Ja bym raczej przeznaczył na jakąś bibliotekę bądź szkołę, może na jakiś kurs "podstawy internetu" ;)

Wyszedłem na przejście na czerwonym i potrącił mnie samochód. Przecież w ustawie pisze, że ludzi nie mogą przejeżdżać samochody. To ja wlezę jeszcze raz a potem pozwę drogę :D

Tez dobry pomysl, ale ja bym wolal pomoc dzieciom pokrzywdzonym przez zycie/rodzicow/kogos innego. Ewentualnie wziac kase dla siebie i lezec na Bachamach, popijajac drinki i wchodzac raz na jakis czas na PiO, by zobaczyc jak sie branza seo trzyma. :)

A co do wypadku. Ma tu zastosowanie kodeks ruchu drogowego. Nie wchodzi sie na czerwonym swietle. :jezyk1:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności