Skocz do zawartości

"Jak Google postrzega linkowanie"


relons

Rekomendowane odpowiedzi

Głupszej rzeczy ze strony Gugle nie słyszałem...!

Czyli, aby wyjść z filtra trzeba zgłosić stronę do rozpatrzenia, a konkurencji pozbywać się SWL'ami? Skoro dopalamy zaplecza tematyczne, to raczej nie zagrażamy bezpośrednio pozycjonowanym stronom... Walka Gugla będzie jak dotychczas - na chybił trafił. I nikt tego nie zmieni!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 211
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Pozwolę sobie na "personalny off-topic" (ale rzecz jasna w ramach szerszego topicu, który tutaj omawiamy). Wybaczcie, jeśli jest zbyt osobisty, ale ja już się pogubiłem w tych dwuznacznościach.

Czy z zasad google wynika, że w ogóle nie można dodawać np. linków zwrotnych katalogów? Część katalogów każe dodać button, który nawet nie prowadzi do ich strony, tylko jakiejś "zaprzyjaźnionej". Czy Waszym zdaniem to dobrze, czy źle? Z jednej strony mamy button "nie na temat" (ja np. musiałem wstawić button z napisem "noclegi", co nie pasuje tematycznie do mojej strony). Z drugiej strony, nie ma sytuacji bezpośredniej wymiany...

Chciałem jeszcze zapytać: czy ostatnie wyzerowanie mojego PR mogło być spowodowane instalacją skryptu wyświetlającego linki, dostarczanego przez "dużą" firmę pośredniczącą między reklamodawcami i reklamobiorcami? Linków ostatnio nie miałem w tym żadnych, bo nikt ich u mnie nie zamówił: skrypt nie wyświetlał nic od paru tygodni.

I już zupełnie na koniec: może nie trzeba się tak przejmować tym PR? Skoro nie można sprzedawać linków (a to najczęstszy powód, dla którego "trzeba" mieć wysoki PR, żeby móc wynegocjować dużą opłatę), to na co w zasadzie ten abstrakcyjny parametr? Moja strona nawet w ostatnich dniach podskoczyła w wynikach google. Z drugiej strony niepokoi mnie liczba "google backlinks": 0. Nawet ją wyzerowali...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mozna zalozyc ze tworzac strone internetowa w standardzie html domyslnie wyrazasz zgode na keszowanie zawartosci strony..no chyba ze ustawisz parametr nocache :jezyk1: Mozna tez w ten sposob rozumowac :)
Co z tego że można tak rozumować jeśli polskie prawo mówi coś innego.
To troche tak jakbys pisal ksiazke w ktorej domyslnie jest zezwolenie na kopiowanie, no chyba ze je wymazesz gumka :D
Jest przepis zabraniający tego jeśli nie ma zgody, czyli nie można domyślnie przyjąć że możesz kopiować. Google może sobie trzymać moje treści na dyskach nikt im tego nie broni, ja sobie też mogę na dysk zgrać cudzą stronę. Chodzi mi tylko o tą treść co pojawia się po kliknięciu linka kopia. Rozpowszechnianie tej cacheowanej treści jest niezgodnie z Polskim prawem.

Najważniejsze:

Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym

charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości,

przeznaczenia i sposobu wyrażenia (utwór).

Art. 17.

Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, twórcy przysługuje wyłączne prawo do korzystania

z utworu i rozporządzania nim na wszystkich polach eksploatacji oraz do wynagrodzenia

za korzystanie z utworu.

Znaczy że chyba właściciel treści może ich pozwać za to, że bez wynagrodzenia rozpowszechniają cudzą treść.
Nie wymaga zezwolenia twórcy przejściowe lub incydentalne zwielokrotnianie utworów, niemające samodzielnego znaczenia gospodarczego, a stanowiące integralną i podstawową część procesu technologicznego oraz mające na celu wyłącznie umożliwienie:

1) przekazu utworu w systemie teleinformatycznym pomiędzy osobami trzecimi

przez pośrednika lub

2) zgodnego z prawem korzystania z utworu.

Google nie zwielokrotnia przejściowo lub incydentalne, nie jest też żadnym pośrednikiem przekazującym utwór w systemie teleinformatycznym. Nie bardzo rozumiem sens stwierdzenia "niemające samodzielnego znaczenia gospodarczego", ale obstawiam, że chodzi o to, że nie można zarabiać tylko na tym zwielokrotnieniu.

Dla mnie EOT, jak niektórzy czytać ustaw nie potrafią i twierdzą że działania google są w pełni legalne to nie moja wina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brzmi groteskowo tak jak i ten temat od kilkunastu postow. Tak czy inaczej Google rozpowszechnialo dalej tresci poufne i prawnie chronione.

Po zgłoszeniu zaprzestało ich rozpowszechniania, co zresztą niczego nie zmieniło. Administratorzy zautomatyzowanych systemów nie mają obowiązku ręcznie kontrolować czy monitorować zawartości którą dodają do nich uzytkownicy, bez sygnału o nadużyciu.

Tak jak już ktoś tu pisał - WWW to przestrzeń publiczna. Chcesz mieć kontrolę nad tym kto ma dostęp do danych - to opublikuj jako microsoft .doc, zabezpiecz DRM a komu chcesz - wyślij certyfikaty.

Moze i nie byli winnymi wycieku, ale ich dzialanie podchodzi pod hmm... paserstwo

Litości.

Hmm, wydaje mi sie, ze trzeba zrozumiec ze Google doi wydawcow stron i uzytkownikow.

Jak doi? Zapewniając darmową reklamę? Jak strona jest na topie to płacz - złe google doi wydawców. Jak wpada w filtr też płacz - zły monopolista chce zniszczyć biedną polską firmę. Tak źle i tak niedobrze. Jako wydawca dojony się nie czuję. Zejdźcie na ziemię.

Xann - swietny pomysl z tym napisem o kosztach kopiowania tresci. Jesli to mialoby szanse przejsc to moznaby zrobic nawet fajna akcje charytatywna i przekazac taki zysk na jakis dom dziecka czy cos.

>>musiał by to ugrysć jakiś prawnik , ale na bank jest to też bat nie tylko na G

Raczej bat na pozycjonerów. Jak ktos będzie chciał zarobić to jak myślicie, na kim? Na międzynarodowej korporacji, gdzie proces będzie się ciągnął latami czy jakieś dwuosobowej "firmie pozycjonerskiej" która nie potrafi pozycjonować bez kopiowania kontentu a na proces jej nie stać?

Zapominacie o jednym... firma świadcząca usługi wyszukiwawcze znajduje się w stanach, więc powołujcie się na prawa stanowe.

Ma oddział w polsce. Pomijając to, że jak już pisałem taka bzdura jak "pieniądze za kopiowanie" nigdy nie przejdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Umieszczanie kopii bez wyraźnego wyrażenia zgody przez właściciela treści jest niezgodne z polskim prawem i to mi przeszkadza.

Mi bardziej przeszkadza typ [łamiący prawo], który jedzie przez miasto 100km/h i naraża mnie oraz moich bliskich na kalectwo / robaki niż kopie stron w Google, które raczej nikomu krzywdy nie robią a mogą okazać się nawet pomocne. Jeszcze zrozumiałbym Twoje poirytowanie gdybyśmy płacili jakiś abonament za możliwość korzystania z tych kopii, wyszukiwarki, gmail, komunikatora, google maps, docs i wielu innych usług. Tymczasem wszystko to mamy zupełnie za darmo, więc nie wiem co Cie tak boli? Chyba to, że firma, która zrobiła kopie Twojej strony zarabia w minute więcej niż większość z nas przez całe życie.

Wiele osób powołuje się na kradzież transferu. Jeszcze raz posłużę się ogólnie przyjętą zasadą. To co nie jest zabronione jest dozwolone. Jeśli nie chcesz żeby Google Bot zjadał transfer / robił kopie Twojej strony to wstaw w meta tagach znaczek nofollow i po kłopocie.

A rozumowanie w stylu "Nie znam się na tworzeniu stron, nie życzę sobie, żeby bot Google zżerał mi transfer" można porównać do człowieka, który nie ma pojęcia o mechanice silników samochodowych a zabiera się za naprawdę auta i ma pretensje, że jego silnik spala więcej paliwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektorzy troche chyba zbyt powaznie traktuja ten offtopic, no ale ok. :jezyk1:

Ciekawe jak to reguluje polskie przestarzale prawo. Bo o ile dobrze wiem to zycie w tym kraju jest normowane nie przez zaleznosci kto komu drapie plecy tylko przez polskie i miedzynarodowe prawo. W Anglii jesli sie nie myle nadal funkcjonuje przepis, dzieki ktoremu sady maja prawo skazac wiedzmy i czarownice, nie wiem czy na spalenie na stosie czy na wiezienie czy cos innego.

Glosna precedensowa sprawa nakazujaca rejestracje stron jako dzienniki lub czasopisma pozwala sadzic, ze kopiowanie poszczegolnych stron moze byc w Polsce traktowane jak tworzenie wlasnego czasopisma z poszczegolnych stron innych czasopism. Wyobrazacie sobie grube czasopismo skladajace sie ze stron Bravo, Pani Domu, Blyskotliwej Blondynki czy czegos innego? :) Z pewnoscia wydawcy mogliby miec pewne zastrzezenia. Faktycznie jakis prawnik moglby na to spojrzec. :D Tyle juz w tym kraju widzialem, ze nie zdziwilbym sie jakby wydawcy stron mogli pozywac Google na duze kwoty z tytulu lamania prawa autorskiego. :)

Nie mowie oczywiscie ze nie dziala to w druga strone. Kopiowanie artykulow itp. tez jest beee. Ogolnie wesola dyskusja. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chcesz być w wynikach ? płać i płacz :jezyk1: najważniejsza jest kwestia tego czy Google inc. można nazwać monopolistą czy nie.

Nalezy pamietać , że monopolistą jest nie tylko firma mająca monopol na dany produkt ale monopolistą staje się firma mająca opanowaną znaczącą część rynku .....

No i podziekowania dla donka za sponsorowanie korporacji a nie np. Netsprinta :) ,może goglasy kupią sobie następny mysliwiec odrzutowy :D

Przestałem olewać Skuteczne SEO . Zanim zapytasz gugla naucz się zadawać pytania ....

Moja  fotografia kulinarna  :D Jak Ciebie robią w ..... Wuja dowiesz się na seoinfo.edu.pl, Fu*k Google ......Ask me .... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brzmi groteskowo tak jak i ten temat od kilkunastu postow. Tak czy inaczej Google rozpowszechnialo dalej tresci poufne i prawnie chronione. To ze poloze na chodniku moj portfel z dokumentami to nie znaczy, ze kazdy moze go wziac. :) Czemu zatem korporacja Google rozpowszechniala tresci chronione? Moze i nie byli winnymi wycieku, ale ich dzialanie podchodzi pod hmm... paserstwo. :) Ciekawe czy odniesli z tego jakies korzysci majatkowe. Moze z wyswietlen reklam.

Wiesz przypomina mi się wypowiedź rzecznika PEKAO, który stwierdził, że każdy kto przez Google lub bezpośrednio z serwisu choćby czytał cv, popełnił przestępstwo - (źródło wywiad w Rzeczpospolitej). To nie Google winne, tylko zwykłe partactwo lub przeoczenie. Nie chcesz mieć takich niespodzianek, zablokuj dostęp botów do swojej witryny, tylko potem nie płacz że Ciebie w niej nie ma :P Po drugie piszesz jakbyś myślał że każdą witrynę, która pojawi się w wyszukiwarkach przegląda jakiś pracownik? Swoją drogą gdyby tak było, co najmniej 50% polskich witryn (zapleczy) nie pojawiłoby się w Google !!!

Trochę poważniejszego podejścia do tematu proszę, bo taka wypowiedź nadaje sie doprawdy do działu dla początkujących :D

Internetowa galeria fotografii turystycznej z różnych zakątków Polski

Tanie telefony komórkowe w sklepie Orange

Dziel się z innymi ciekawymi informacjami internetowymi za pośrednictwem serwisu społecznościowego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nalezy pamietać , że monopolistą jest nie tylko firma mająca monopol na dany produkt ale monopolistą staje się firma mająca opanowaną znaczącą część rynku

Zapomniałeś dodać, że produkt oferowany jest bezpłatnie. Zaraz odezwą się głosy, że jak to, przecież płacimy za serwery, transfery. Tak płacimy, ale nie za produkt który oferuje google ale za to by być w nim widocznym. To są nasze i tylko nasze koszty. Chyba nie proponujesz aby google te koszty nam refundował? W związku z tym mam pytanie jaka jest definicja monopolu w którym produkt otrzymujemy od dostawcy bezpłatnie. Jakie są zobowiązania tkiej firmy wobec klienta?

https://www.informacje.pharmacy.pl/index.ph...2882&news=4

Bogusław Senator, firma Poczta Kwiatowa INC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest fragment ustawy który przedstawiłeś zajadacz

Art. 25. 1. Wolno rozpowszechniać w celach informacyjnych w prasie, radiu i telewizji:

Chodzi o rozpowszechnianie przedmiotów będących pod ochroną prawa autorskiego.

Ustawa jest z 1994, internet nie został tu uwzględniony bo w tym czasie jako medium praktycznie się nie liczył. Ale dzisiaj jest równoprawnym medium tak jak TV czy radio. I żaden sąd tego nie zakwestionuje.

https://www.muzarp.poznan.pl/archweb/archwe...sy/ustawa94.htm

Bogusław Senator, firma Poczta Kwiatowa INC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest fragment ustawy który przedstawiłeś zajadacz

Art. 25. 1. Wolno rozpowszechniać w celach informacyjnych w prasie, radiu i telewizji:

Chodzi o rozpowszechnianie przedmiotów będących pod ochroną prawa autorskiego.

Ustawa jest z 1994, internet nie został tu uwzględniony bo w tym czasie jako medium praktycznie się nie liczył. Ale dzisiaj jest równoprawnym medium tak jak TV czy radio. I żaden sąd tego nie zakwestionuje.

https://www.muzarp.poznan.pl/archweb/archwe...sy/ustawa94.htm

To ze ustawa pochodzi z 1994 roku i to, ze nie przewiduje kopiowania stron www przez wyszukiwarki nie znaczy, ze nie znajduje zastosowania. :) Caly myk polega na tym ze znajduje, taka sprawa jak cache'owanie stron przez Google zalezalaby zapewne od interpretacji takiego prawa.

Poza tym przeczytaj ten punkt w calosci i ze zrozumieniem. :) Np:

Wolno rozpowszechniać w celach informacyjnych w prasie, radiu i telewizji:

1) już rozpowszechnione:

a) sprawozdania o aktualnych wydarzeniach,

B) aktualne artykuły i wypowiedzi na tematy polityczne, gospodarcze i społeczne

(...)

2. Za korzystanie z utworów, o których mowa w ust. 1 pkt 1 lit. B) i c), twórcy przysługuje prawo do wynagrodzenia.

Zeby to zobrazowac przytocze przyklad. Na blogu pisze sobie artykul o tym jak sie gryza i kopia po kostkach na szczycie wladzy w Polsce. Za rozpowszechnianie mojego artykulu nalezy mi sie wynagrodzenie. Chyba, ze faktycznie czegos nie rozumiem. Czlowiek bywa omylny, prawnikiem nie jestem. :)

Wiesz przypomina mi się wypowiedź rzecznika PEKAO, który stwierdził, że każdy kto przez Google lub bezpośrednio z serwisu choćby czytał cv, popełnił przestępstwo - (źródło wywiad w Rzeczpospolitej). To nie Google winne, tylko zwykłe partactwo lub przeoczenie. Nie chcesz mieć takich niespodzianek, zablokuj dostęp botów do swojej witryny, tylko potem nie płacz że Ciebie w niej nie ma :P Po drugie piszesz jakbyś myślał że każdą witrynę, która pojawi się w wyszukiwarkach przegląda jakiś pracownik? Swoją drogą gdyby tak było, co najmniej 50% polskich witryn (zapleczy) nie pojawiłoby się w Google :)

Trochę poważniejszego podejścia do tematu proszę, bo taka wypowiedź nadaje sie doprawdy do działu dla początkujących ;)

Ja nie neguje wszelkich dobrodziejstw plynacych z bycia w indeksie Google. To jest naprawde piekne, ze pozwalaja w tak latwy sposob wyszukiwac potrzebne informacje i tak ladnie promuja strony internetowe. Szczytna idea, wzruszylem sie.

A jezeli ja domu nie zamkne to znaczy, ze kazdy z ulicy moze sobie wejsc do domu i przegladac mi dokumenty? Albo cos w ogole wyniesc? Rozumiem, ze kazdy ma w Polsce takie podejscie, ze nikogo by to nie zdziwilo. PEKAO spartaczylo sprawe bo swoj dom sie zamyka.

Nie wnikam w to jak dziala korporacja Google. Dla mnie moze kazda strone z oddzielna przegladac i trzech pracownikow. A moga tez zatrudniac lacznie kilka osob, prezesa, inzyniera, ksiegowa, administratora i pana roznoszacego kanapki. Oby tylko nie dzialali zgodnie z prawem. Bo jak narazie to ludzie i firmy musza dzialac zgodnie z prawem a nie prawo zgodnie z nimi. :)

Nie przecze tez, ze prawo w Polsce powinno byc bardziej dostosowane, nowoczesne i traktowanie np. prywatnego bloga jako czasopisma jest absurdem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Art. 25. 1. Wolno rozpowszechniać w celach informacyjnych w prasie, radiu i telewizji:

Chodzi o rozpowszechnianie przedmiotów będących pod ochroną prawa autorskiego.

Ustawa jest z 1994, internet nie został tu uwzględniony bo w tym czasie jako medium praktycznie się nie liczył. Ale dzisiaj jest równoprawnym medium tak jak TV czy radio. I żaden sąd tego nie zakwestionuje.

Kiepsko u Was z rozumieniem tekstu pisanego, kiepsko ;) Zobacz sobie np. stronę z mojej stopki. Jak na mój gust to nie podchodzi pod żaden punkt tego co można rozpowszechniać. Nawet jak by podchodziła to jest następny punkt:

2. Za korzystanie z utworów, o których mowa w ust. 1 pkt 1 lit. b i c, twórcy przysługuje

prawo do wynagrodzenia.

Jakoś mi google nie płaci za kopiowanie moich zasobów. Gdybym nie miał serwera na tą stronę po znajomości to wręcz google generowało by mi koszty.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności