Skocz do zawartości

Czy uprzedzasz klientów ze strona może wpaśc w filtr ?


Xann

Czy uprzedzasz klientów ze strona może wpaśc w filtr  

113 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy uprzedzasz klientów ze strona może wpaśc w filtr

    • Tak
      51
    • Nie
      12


Rekomendowane odpowiedzi

Nie chcę być złośliwa, ale to Ty jesteś główną osobą na forum, która najczęściej mówi o takim podziale i najczęściej przyporządkowuje konkretne osoby do black albo white. Osobiście znam tylko 2 osoby, które mówią o sobie "white", a z Twoich postów wynika jakby co najmniej połowa tutaj za takich się uważała. Wprowadzasz przez to niepotrzebnie zamieszanie i sam się nakręcasz.

dokładnie tak, mówię że takiego podziału nie ma , mówię ze nie ma białego czy czarnego SEO ani innego koloru związanego z SEO a używanie tego to nic innego jak fałsz , obłuda oraz zaklamanie

Jest tylko jeden rodzaj SEO i on jest niezgodny z zasadami wyszukiwarki Google , jak już powiedziałaś jest to konflikt interesów z tą jedną mała róznicą że my pracujemy u siebie a po tamtej stronie ktoś jest na etacie gdzie za dwa lata bedzie już tym żygral i poszuka sobie kolejnej pracy , no chyba że resztę życia zamierza spędzic na moderowaniu MFA tez tak można.

Marketing internetowy dla firm

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 91
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi
Jest tylko jeden rodzaj SEO i on jest niezgodny z zasadami wyszukiwarki Google

Dlatego filtrem ryzykujemy korzystając z każdej metody, a różni je jedynie to jak duże jest przy nich ryzyko. Jednak tak jak już ktoś wcześniej wspomniał, duże firmy mogą więcej z tego co widzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego filtrem ryzykujemy korzystając z każdej metody, ....

to się zgadza a z ryzykiem już nie,

nie wiem kiedy Wy odkryjecie na czym polega moderacja wyników , przecież wszystko widać jak na dłoni, z perspektywy ostatniego roku i wydarzeń jakie miały miejsce można sobie wszystko do kupy poskładać i odkryć cała tajemnice poliszynera czy jak go tam zwał

Marketing internetowy dla firm

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moderacja wyników przez kogo ?

B admini googla moderują według własnych zamierzeń aby były tam strony według ich zamysłu i wytycznych usuwając śmieci a my pozycjonerzy moderujemy je w swoją strone by w top się znalazły nasze strony a nie konkurencji :)

Sklep dla sportowców w którym znajdziesz Odżywki oraz suplementy diety dla sportowców, sprzęt siłowy i fitness oraz akcesoria do sportów walki i treningowe Hurt-Detal. Szybka wysyłka na terenie polski i za granicę.

Sklep producenta sprzętu siłowego, fitness oraz akcesoriów do sportów walki. Wysoka jakość, przystepne ceny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaufanie klienta to moim zdaniem jeden z najważniejszych czynników budujących dobrą markę.

Nie mówiąc o takiej możliwości to tak jak byśmy sprzedawali towar z "usterką" o której klient dowie się dopiero przy awarii.

Ale namieszałem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

boro tak na poważnie to nikt nie jest wstanie ustrzec się filtrów na 100% możemy tylko je zminimalizować do minimum ale to nie zależy czy używasz swl czy nie ale jakie jest twoje doświadczenie jako pozycjonera.

Dzisiaj nawet dzieciaki się pozycjonowaniem zajmują składając oferty po 10zł czy 20zł za top10 na każdą frazę hehe

Wiesz filtry się zdarzały i się zdarzać będą bo to albo ci się konkurencja przysłuży albo twój zleceniodawca ci pomoże w pozycjonowaniu albo sam popełnisz jakiś błąd lub google coś w algo namiesza.

Sklep dla sportowców w którym znajdziesz Odżywki oraz suplementy diety dla sportowców, sprzęt siłowy i fitness oraz akcesoria do sportów walki i treningowe Hurt-Detal. Szybka wysyłka na terenie polski i za granicę.

Sklep producenta sprzętu siłowego, fitness oraz akcesoriów do sportów walki. Wysoka jakość, przystepne ceny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to nie zależy czy używasz swl czy nie ale jakie jest twoje doświadczenie jako pozycjonera

Zgadzam się co do słowa. Dla początkującego SWL to najszybsza droga do porażki, dla doświadczonego niezła "broń" w walce z konkurencją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Webwriter: zgadzam się najzupełniej.

Tłumaczenie klientowi takiego pojęcia jak "filtr" jest nieporozumieniem. Oczywiście klient powinien być świadomy, że może spaść w rankingu. Tak samo jak klient, który przyprowadza samochód do mechanika musi być świadomy, że mechanikowi może się nie udać naprawa, a może nawet spieprzyć coś więcej niż było zepsute.

Ale czy widzieliście mechanika, któremu przyprowadzasz samochód, a on mówi: tak, nie ma problemu naprawimy Pana samochód, ale musi Pan wiedzieć, że istnieje możliwość że coś totalnie skopiemy. Nie wiemy jeszcze co, ale istnieje taka szansa, że jak się za jakieś auto weźmiemy to zrobimy przez pomyłkę rozpierdu? Większość klientów ucieknie od takiego mechanika zanim ten się zdąży obejrzeć.

Oczywiście jeśli klient chce, żeby zrobić dla niego coś szczególnie ryzykownego, to dla swojego własnego i jego dobra należy go o tym poinformować. Ale tak ogólnie rzecz biorąc, to SEOwiec jest specjalistą i to właśnie do niego się idzie, żeby nie wpaść w żaden cholerny filtr, nie być na 50tym miejscu, tylko na pierwszym. To on ma mieć najlepsze wyczucie jak działa tajny algorytm Google i być w stanie to wykorzystać.

Jeśli wpadasz we filtr to znaczy, że nie znasz algorytmu Google na tyle i zdupczyłeś sprawę. Jasne, możesz nie znać bo Google wprowadziło coś zupełnie nowego i wszystkich zaskoczyło, bo każdemu się zdarza, bo nikt nie zna wszystkich szczegółów algorytmu Google, bo Mars wchodzi w znak Skorpiona. Spoko. Ale nie zmienia to jednak faktu, że to jest Twój problem.

Jeszcze raz. To prawda, że każdemu może się zdarzyć i prędzej czy później zapewne się zdarzy coś zepsuć w SERPach zamiast je poprawić. Tak jak każdemu mechanikowi zdarza się coś skopać, każdemu cukiernikowi użyć złych proporcji w cieście, a co niektóremu nawet sprzedać ciastka z salmonellą. Ale wyobrażacie sobie taką karteczkę: Dla informacji konsumenta: Z przyczyn niezależnych od cukiernika, bez jego wiedzy, mimo jego największych starań o spełnienie wszelkich norm higienicznych, może się zdarzyć, że ciastka są skażone salmonellą. Życzymy smacznego!

Tak się nie podchodzi do klienta. Po prostu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem na blogu szooka blog.szook.pl dzisiaj że szykuje jakieś narzędzie do hurtowego zgłaszania waszych zaplecz na spamlisty (pisze o tych co wyświetlają swle, dmozach, wiki, katalogach preclach i innych tego typu). Ma chyba ruszyć 1 lutego jak pamiętam. Znając jego poczytania nieźle pewnie znowu namiesza

Sklep dla sportowców w którym znajdziesz Odżywki oraz suplementy diety dla sportowców, sprzęt siłowy i fitness oraz akcesoria do sportów walki i treningowe Hurt-Detal. Szybka wysyłka na terenie polski i za granicę.

Sklep producenta sprzętu siłowego, fitness oraz akcesoriów do sportów walki. Wysoka jakość, przystepne ceny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak tak;)ile to juz niszczymy swl-e?ponad pol roku?

Nie badzmy ciemni,gdyby googiel chcial to zniszczyc to juz by bylo po klopocie,a co jest?Dalej jest swl.

Byly juz dyski,spam listy wszystko i jakos wiekszych efektow nie widac,oprocz tego ze polecia kilkaset banow.

LOK - LIGA OBRONY KRAJU

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Winston dokładnie zrozumiałeś co mam na myśli i podałeś bardzo dobry przykład.

Lexy przeczytałaś i dokonałaś interpretacji tak jak bym powiedział pasowało to do Twojego zdania.

Z Beerbantem doszliśmy do konsensusu związanego z faktem kar, wynikało z niego, że spada także witryna, która nie była pozycjonowana. Więc brak jest dowodów na to, że spadek wywołany jest działaniami pozycjonera. Spadki wynikają ze zmian i różnych działań algorytmu i nie koniecznie związane jest to z działaniami firmy seo.

Po drugie kolejna nadinterpretacja. Chcesz mi powiedzieć, że Google wie kiedy stronę linkuje konkurencja a kiedy firma SEO. Ciekawe spostrzeżenie. Skąd wie? Możesz pokazać jakiś dowód, czy to tylko tak o.

Jeżeli Google pisze, że linkowanie SWL nie możesz powodować kar, to ja to przyjmuje i uznaje, że klient nie z tego powodu może je otrzymać a jedynie z powodu ciężkiego do przewidzenia dodatkowego czynnika algorytmu. Którego celem jest zamieszanie w Serpach.

Nie ma jasnego dowodu na spadki związane z SEO, Google także to potwierdziło. Chyba, że mi wskażesz miejsce w którym Google jest wstanie rozpoznawać działania firmy SEO a konkurencji. Strona www nie może odpowiadać za działania zewnętrzne, których jednoznacznie nie można jej przypisać.

Wracając jednak do sedna sprawy, ciągle podkreślam Informowanie klienta tak o rodzaju świadczonej usługi o możliwych spadkach strony i destabilizacji pozycji. Page Rank także może spaść i co z tego, milion pięćset sto dziewięćset czynników. Jak je nazwiesz? znasz wszystkie faktory wpływające na ocenę domeny?

Więc nie widzę uzasadnionego powodu, by nazywać coś filtrem tylko dlatego, że spadło. Mało tego ponad 200 faktorów oceniających witrynę nie jest bezbłędna. Google nie raz już się pomyliło i przywracało indeks.

Dlatego proszę o uzasadnienie Lexy dlaczego mam to nazywać filtrami i tak to przedstawiać klientowi?

Bo tak życzy sobie tego Google?.

Dobrze Lexy, zapytam więc inaczej dlaczego Google i przedstawiciele Adwords na wstępie nie mówią o zjawisku CLick Fraud czy nabijaniu odsłon. Są źli i łamią prawo bo nie wymieniają zagrożeń?

Winston ujął to bardzo dobrze, Beerbant napisał, kary dotyczą także przypadkowych witryn, Xann także się zgadza.

Tak więc warto zmienić tytuł ankiety, bo brak jest jednoznacznego powiązania FILTRA z informowaniem klientów o świadczonej usłudze i FILTRA ze spadkami. Nie można wszystkiego zganiać tylko na działanie SEO. Nie bądźmy frajerami, używajmy swojego słowa w odpowiedni sposób. Google neguje Was Wy negujcie i wytykajcie błędy Google. A jest ich sporo. Tylko nie tutaj wyładowując frustracje w dziale FILTRY a na forum Adwords czy Webmasters. Tam pokazujcie Click Fraud czy inne. Google pisze a Wy śmiecicie na własnym podwórku. Idźcie do nich i piszcie o ich błędach.

Odnośnie dokumentu dobrych praktyk, napiszę dzisiaj kilka swoich pomysłów. Liczę, że inni prowadzący tutaj firmy przyłączą się widząc w tym pozytywy.

Szacun

Artur

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego proszę o uzasadnienie Lexy dlaczego mam to nazywać filtrami i tak to przedstawiać klientowi?

Bo tak życzy sobie tego Google?

Nie rozumiem czemu to pytanie kierujesz właśnie do mnie, bo napisałam coś wręcz przeciwnego. Że jest to nasz "slang", słownictwo używane w środowisku pozycjonerów, którego nie musimy a nawet nie powinniśmy używać przy kliencie. Ty zaś wspominasz o Google i o tym jakie oni nam narzucają słownictwo, mimo że sami posługują się zupełnie innymi określeniami niż my (nawet słowa "pozycjonowanie" starają się unikać ;-) ). Oto co wcześniej napisałam:

Poza tym słowa "filtr" używa się w środowisku SEO, co nie znaczy, że używa się go np. w umowie, tak samo jak my na strony służące do zamieszczania linków mówimy "zaplecze", a przy kliencie nie musimy operować naszym słownictwem. Gdyby tak było, każdy klient przed rozmową z pozycjonerem musiałby wykuć się na pamięć słowniczka pozycjonera ;-)

Stosowane słownictwo najlepiej dopasować do obecnej wiedzy klienta na temat SEO i tego jak jest kumaty, aby najlepiej wytłumaczyć mu na czym polega usługa.

Chcesz mi powiedzieć, że Google wie kiedy stronę linkuje konkurencja a kiedy firma SEO.

Rozumiem, że to zbyt wczesna pora sprawiła, że zinterpretowałeś niektóre wypowiedzi zupełnie na odwrót ;-) Twierdzę, że Google nie jest w stanie tego rozpoznać, dlatego bez względu na to kto (pozycjoner czy konkurencja) linkuje stronę z SWL'a czy innych mało zaufanych źródeł, Google może zastosować się do tego co oficjalnie napisało w swoich wytycznych. Ale muszą jakoś dbać o swój PR i nie mogą wprost napisać, że konkurencja może Ci dokopać, dlatego starają się pisać w taki sposób, aby uspokoić tych obawiających się depozycjonowania pisząc np., że "konkurencja niewiele może zrobić..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja proponowałabym aby przed wyciąganiem wniosków spytać innych, jak klienci zareagowali na informację o ewentualnych filtrach. Raczej nie podejrzewałabym osób doświadczonych o nieumiejętne tłumaczenie, które skutkować mogłoby zniechęceniem klienta do SEO.

Tak jak pisałam, wszystko zależy od klienta. Jeśli słyszał już gdzieś stwierdzenia typu "filtr" czy "ban", nie ma potrzeby używać zamienników. Ale jeśli trafia się na klienta, który do momentu rozmowy z pozycjonerem myślał, że pozycjonowanie = linki sponsorowane, to nie ma sensu używać w rozmowie z nim pojęć takich jak: algorytm, serpy, filtr, ban, black/white hat seo, depozycjonowanie itp.

Niektórzy z Was jednak zakładają, że zawsze i wszędzie klienta dosłownie straszy się filtrami używając nieznanych dla nich słów, które kojarzą się negatywnie. Klienta ma się uświadomić zarówno o pozytywnych, jak i negatywnych efektach swojej pracy, a nie go straszyć. Tylko dzięki temu można naszkicować mu mniej więcej jakie ryzyko wiąże się z jakimi działaniami, a następnie wspólnie podjąć decyzję o tym w jaki sposób strona będzie pozycjonowana.

Nie można wszystkiego później zwalać na algorytm, bo naszym zadaniem jest poznać go w takim zakresie, jaki pozwala nam na wykonywanie naszej pracy. Być może w ekstremalnych przypadkach dostaje się filtry za nic, ale w większości można znaleźć ich powód, wyeliminować go i w przyszłości mieć na uwadze swoje doświadczenia z nim. Dlatego ryzyko zawsze będzie i mają o tym wiedzieć obie strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lexy dalej nie chcesz zrozumieć o czym mowa.

Daj mi jasny dowód, że spadek jest wynikiem działań pozycjonera czy też działań pozycjonerskich.

Napisałaś, że należy klienta uświadamiać o pozytywnych i negatywnych efektach swojej pracy.

Może Twoje spadki są efektem negatywnym Twojej pracy, bo mojej nie.

Jeżeli witryna spada to znaczy, że jest to wynikiem działania algorytmu.

Mam wrażenie, że to Ty ciągle nie rozumiesz pojęcia filtr a jeden z ponad 200 faktorów.

Jeżeli już wcześniej doszliśmy, że spadek witryny jest niezależny od działań, to dlaczego niby przypisywać to negatywnym skutkom wynikającym z działań pozycjonerskich. Czy są na to jakieś dowody.

Jak wyżej pisałem, należy uświadamiać klienta jak może zachowywać się algorytm, jednak jasno należy podkreślić, że nie musi to mieć związku z pozycjonowaniem. Jak wielu tutaj pisało, tak właśnie było.

Jeżeli bezbłedność algorytmu zaserwuje filtr 100% domen pozycjonowanych, to będzie można mówić o efekcie negatywnym, który może przytrafić się podczas pozycjonowania.

Zmiany i formy algorytmu nie muszą świadczyć o nieznajomości algorytmu, szczególnie gdy zaczyna on karać na oślep. Chyba, że Ty czujesz się wróżką, która jest wstanie przewidzieć, którą witrynę nie sięgnie taki filtr i dać tym samym gwarancje jak i Google, że nigdy nie została i nie zostanie ukarana witryna nie pozycjonowana.

Lexy odnośnie używania zwrotów. Jak mam sądzić, że klient zrozumie pojęcie filtr, czy ban jak w dziale filtry,bany co 2 pytający ma problem ze zrozumieniem tego pojęcia. Zresztą mam wrażenie, że sama nie rozumiesz o czym mówisz i czym jest filtr. Dla Ciebie filtr to wszystko, dla mnie to zbiór reguł kwalifikujących witrynę i wykonujących daną czynność dla danej grupy witryn.

Wg Twojego rozumowania filtrem należałoby nazywać także wzrost pozycji, bo przecież tam zbiór reguł np. analiza linków powoduje wzrost pozycji w stosunku do pozostałych witryn. Tak samo jak przy spadku.

Jeżeli wiemy dziś na 100%, że topowe słowa kluczowe są pozycjonowane i wstawimy regułę - co 3 msc wywal top10 do top40 bo i tak w top10 pojawią się nowe dopasowane do szukanego hasła. To o jakim filtrze tutaj mowa.

Czy masz dowody, że jest inaczej?. Znasz działanie algorytmu na tyle, by stwierdzić, że ów filtr zbiór reguł nie działa właśnie na takich warunkach, mając na celu destabilizacje i utratę pewności.

Dlatego na koniec powiem jeszcze raz.

Klienci nie rozumieją słowa filtr i ban bo nie rozumie go co 2 pytający w tym dziale. Myląc ban ze spadkiem pozycji i inne zachowania.

Klienta należy uświadamiać raz jeszcze to powiem, jednak o działaniu algorytmu i braku gwarancji na stabilność pozycji. Nie jest to zganianie na algorytm, jest to rozumowanie, że ów filtr to zbiór reguł więc część algorytmu. Szkoda, że tego nie rozumiesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności