Widzę coraz więcej przemocy i nieżyczliwości

[mrtn]

Jeśli jesteś taki pewien tego co piszesz to popytaj znajomych (nie koniecznie z branży) ile zarabiają i jak jest z wypłatami w branżach, gdzie nie ma problemów z zatrudnieniem.

Pytam, wiem, pracuje od 15 lat w tym 5 jako student, zetknąłem się z setkami ludzi, w tym czasie tez był kryzys. I to co opisujesz to Patologia a nie normalność.

Po prostu tak CHCESZ postrzegać świat i nikt Ci tego nie zabroni, ale nie wyciskaj, że patologia to normalka.

Wielu ludziom wygodniej jest przyjąć postawę, że gdzie nie pójdą do pracy to na pewno będzie wyzysk i nieuczciwość - takich tez widze codziennie - stoją u mnie na dzielncy od 10 rano (SIC) pod sklepem z piwem i mają 18-25 lat.Podejdż do nich to każdy z nich będzie wciskał taki kit, że wszędzie okradają pracowników.

Inna sprawa, że wiele osób nie wierzy, jak łatwo jest przeciwstawić się patologii. Rozumiem samotną kobietę bez wykształcenia z dwójką dzieci na utrzymaniu - nad nią władze pracodawca łatwo zyskuje. Ale jak takie pierdoły wypisuje 22 letni człowiek, który może wszystko to mi się żal robi. i jeszcze ta wiara w pracodowaców, co to wilczy bilet w mieście załatwią . Tak nie ma.

[slawek22]

Piszę ogólnie o sytuacji a nie "na przykładzie" W kontekście najeżdżania na emigrację a prawda jest taka, że np. w UK każdy, kto ma chęć do pracy może się jako-tako ustawić. Tu tak różowo nie jest.

i jeszcze ta wiara w pracodowaców, co to wilczy bilet w mieście załatwią

Z tym akurat się nie zgadzam i to nie ja pisałem. Poza tym przy odrobinie chęci miasto też można zmienić