Jak zabezpieczyć pomysł? (umowa)

[Kirgo]

Witam!

Mam pomysł na ciekawe przedsięwzięcie w necie. Niestety jest to dosyć duża sprawa - przebadałem już temat od strony kosztów, utrzymania, inwestycji itd. Sam się na to nie będę porywał bo i kasy nie mam i czasu brak. Dodatkowo wiedza profesjonalistów by się przydała. Jak się ma 30 lat na karku to nie ma co porywać się na każdy pomysł jaki wpadnie do głowy.

Myślałem nad założeniem spółki i zdobywaniem kasy u aniołów biznesu. To całkiem realna perspektywa, ale...

...Na każdej rozmowie z przyszłym inwestorem będę musiał powiedzieć "o co biega" i wytłumaczyć to w taki sposób, aby zauważył możliwości zarobku, perspektywy projektu.

W jaki sposób zabezpieczyć pomysł (wiem, że nie pomysłu nie można opatentować ), aby nie został wykorzystany za moimi plecami? Ma ktoś z Was doświadczenie w takim temacie?

[Buncol]

Jeśli super pomysł to najlepiej wziąć kredyt i realizować go samemu

Przed pomysłem się raczej nie zabezpieczysz

[FiKaS]

Umowa o poufności ?

[`g]

Niestety ale przed tym sie nie zabezpieczysz.

A po drugie to jak bys pozniej udowodnil ze to byl twoj pomysl gdyby niedoszly inwestor dokonal by inwestycji bez ciebie(sam zmontowal ludzi i wykonal pomysl)

Jeszcze licz sie z tym, ze jak idziesz do inwestorow z samym pomyslem, a bedzie on chcial o nim wiedziec wszystko(biznes plan, plan rozwoju itp itd) nie licz na duzy procent udzialow. Pare razy spotkalem sie z tym ze spodziewalem sie chociaz 10% udzialow, a proponowali mi max 2% i bylo to juz po negocjacjach(z tym ze inwestycje za dosyc duza kase idaca w setki tysiace)

pozdro

edit:

Fikas, standardowa umowa o poufnosci nic ci nie daje. Jest to swego rodzaju straszak i tak ci raczej powie tez wiekszosc prawnikow..

Jesli juz podpiszesz z kims umowe o wspopracy to lepszym rozwiazaniem jest list intencyjny.

Kirgo: jak chcesz to taka umowe moge ci podeslac, bo aktualnie z niej korzystam w formie straszaka.

[Inco]

Pomysł to mniej niż 10% całego przedsięwzięcia, nikt Ci nie podpiszę umowy o poufność, bo mógłbyś do niego przyjść z pomysłem który on już realizuję i zablokował byś w prosty sposób jego działania(znam firmę z branży gier komputerowych która wywala każdą obcą specyfikację do kubła, by nie zostać oskarżoną o plagiat). Jeśli masz sam pomysł, nie masz kasy, czasu ani wiedzy, to co ty chcesz komuś sprzedać ? By ktoś chciał w to zainwestować, musisz mieć przynajmniej czas, wiedzę techniczną i pomysł, przyda się jeszcze trochę szczęścia.

[`g]

Inco, albo pomysl juz w jakims stopniu realizowania

[slawek22]

Lol Kirgo. Projektu nie ma, nie masz kasy, wiedzy technicznej, nawet czegoś do pokazania. A ty chcesz takie coś sprzedawać, najlepiej nie mówiąc nawet co to jest Każdy by tak chciał

To że pomysły się czasem "podbiera" to już swoją drogą

a proponowali mi max 2%

2% za pomysł to chyba OK. Jak pomysł nie wypali to kto będzie kilka dziesiąt / set tysięcy PLN do tyłu? Zawsze przecież możesz wziąć kredyt czy jakieś dofinansowanie z unii i zrobić wszystko samemu (100% gwarancji, że nikt "nie ukradnie pomysłu" )

Zresztą ile się trzeba napracować, żeby na pomysł wpaść?

[papieros]

jeśli rzeczywiście gra warta świeczki, to zlożyć pomysł u notariusza, zalakowana koperta, data itd, itp w razie czego będzie można udokumentować kto był pierwszy

[FiKaS]

Dobra myśl Papierosie !

[Kirgo]

Spodziewałem się takich odpowiedzi

Piszecie, że za pomysł to tylko 2%, bo reszta to ryzyko itd. Tak, to racja - wykonawca podejmuje duże ryzyko. Tylko jakoś najtrudniej na ten pomysł wpaść... Iluż to porywa się na sprawdzone już rozwiązania i kopiuje cudze pomysły! Takich jest bez liku!

Wiedzę programistyczną mam, ale nie specjalistyczną. A taka jest potrzebna jeśli nie chce się robić kolejnej dziecinady w internecie. Ale o tym nie wszyscy chyba tutaj pamiętają...

O kredycie nie ma mowy, bo to za duża inwestycja a nie mam wystarczającego zabezpieczenia, ale pomyślę o jakichś aniołach biznesu i inwestorach.

Zatem wszystkim Wam dziękuję za pomoc i życzę powodzenia w swoich przedsięwzięciach

[coval]

Niestety mam bardzo podobny problem.

Ja się tylko obawiam jak zabezpieczyć się na linii współpracy ja -> agencja interaktywna. Wiem, że to może schizofreniczne myślenie, ale imo pomysł jest na tyle dobry, że nie chciałbym zostać z ręką w nocniku.

Zwłaszcza, że najpierw musiałbym przedstawić projekt kilku agencjom interaktywnym, a dopiero później wybrać najlepszą ofertę.

[`g]

2% za pomysł to chyba OK. Jak pomysł nie wypali to kto będzie kilka dziesiąt / set tysięcy PLN do tyłu?

Nie tylko pomysl, ale szczegolow zdradzac nie bede

Niestety mam bardzo podobny problem.

Ja się tylko obawiam jak zabezpieczyć się na linii współpracy ja -> agencja interaktywna. Wiem, że to może schizofreniczne myślenie, ale imo pomysł jest na tyle dobry, że nie chciałbym zostać z ręką w nocniku.

Zwłaszcza, że najpierw musiałbym przedstawić projekt kilku agencjom interaktywnym, a dopiero później wybrać najlepszą ofertę.

Tu mysle ze nadaje sie list intencyjny podpisany miedzy toba a agencja ktorej przedstawiasz projekt do wyceny. Odezwij sie do jakiegos prawnika/radcy prawnego a naskrobie ci taki szablonowy za pare zlotych.

[samuel]

IMO Na takim etapie nie idź do żadnych aniołów biznesów (bo okazują się diabłami )

Uwierz w siebie i podejmij ryzyko !

Na pewno masz jakieś oszczędności, zoorganizuj maxymalnie swoje środki, ostatecznie weź kredyt z Banku

Najważniejsze - zacznij realizację, znajdź programistów entuzjastów i razem realizujcie projekt (nie korzystaj z Agencji, sam stwórz TEAM).

STWÓRZ WERSJĘ BETA !

Z betą śmiało możesz szukać inwestorów i chwalić się wszystkim jaki wspaniały projekt zrealizowałeś.

W taki mniej więcej sposób Kevin Rose (mój GURU) stworzył Digg.com

Jego zaangażowanie zaskoczyło wszystkich, także partnerów. Kevin poświęcił cały swój czas, pieniądze oraz... dziewczynę, która nie rozumiała jego decyzji o zainwestowaniu wszystkich wspólnych oszczędności mieszkaniowych w projekt internetowy. Z pieniędzy zostali opłaceni pierwsi programiści pracujący nad projektem, serwery oraz domena internetowa – www. Digg.com, za którą Kevin zapłacił wówczas 1200 USD. Serwis ruszył z początkiem grudnia 2004 roku.

Po 10 miesiącach od launchu serwisu Digg.com, w październiku 2005 roku młodym przedsiębiorcom udało się pozyskać inwestora, który dofinansował projekt prawie trzema milionami dolarów. Kevin Rose z dnia na dzień stał się kolejnym złotym dzieckiem Ameryki, kolejnym autorem fenomenalnego sukcesu. Pojawili się następni inwestorzy oraz VC. W krótkim czasie wszystkie liczące się czasopisma branżowe zaczęły pisać o Digg'u i Kevinie. W sierpniu 2008 roku Business Week poświęcił mu swoją okładkę, tytułując artykuł „Jak ten dzieciak zarobił 60 mln$ w 18 miesięcy?” Obecnie Digg.com jest według serwisu Alexa.com drugim najczęściej odwiedzanym serwisem zakatalogowanym jako „społecznościowy” na świecie.