Jak "Windows fanboy" Linuksa testował

[Tomahawk]

Od kiedy urzędnicy zajmują się siecią czy czymkolwiek od strony technicznej?

No przecież właśnie o tym piszę.... że sami tego nie robią tylko jakiś informatyk.... a przy linuksie jest więcej roboty zatem wiecej informatyków i większa kasa....

A co do 9 letniej córki to kiepskie porównanie bo napewno dużo szybciej ogarnie kompa dziecko niż dorosły.... przynajmniej jeśli chodzi o podstawowe sprawy jak surfowanie po necie...

[mrbox]

A linuksa stawiasz i często okazuje się że brakuje sterów.... albo nagle zrobili np, sieć wifi i karta wifi nie działa bo niema sterów i babka krzyczy że internet nie działa....

Po 1. W urzędach i tak są jacyś informatycy- a myślę, że nie trzeba być kimś specjalnie rozgarniętym, żeby zainstalować któreś *buntu, lub SUSE.

Po 2. Powiedz, jakiego to specyficznego sprzętu używają urzędnicy, żeby sterowników nie było? Często siedzę na trzech Linuksach- Gentoo, Kubuntu i OpenSuse- i jedyna rzecz, która gdziekolwiek nie działa to jest drukarka/skaner na Gentoo bo jest mi to do niczego nie potrzebne i nie bawię się w nawet w instalowanie driverów. Działa nawet wbudowana w laptopa kamera

Po 3. Jak już zauważył Irek- mówimy o urzędzie, a nie o Bóg wie jakiej firmie, gdzie analizy w MS Office są niezbędne w związku z jego funkcjonalnością. Napisać/uzupełnić pismo/druk można dokładnie tak samo w MS jak i OO.

Winde stawiasz i w 99% wszystko gra

Ale jak Pani Krysia dostanie sfabrykowanego maila o treści 'Proszę natychmiast usunąć folder C:\Windows\...' i usunie, to masz reinstal(nawet dodanie paru linijek, żeby Pani Krysia obeszła brak uprawnień nie zmienia sytuacji). Natomiast Pani Krysia w Linuksie nie usunie niczego poza tym co ma w /home/krysia/ - a wtedy to jest jej problem, że ikonki poznikały z pulpitu.

Aha- i żeby nie było, nie mam nic do Pań Kryś

[Irek]

A co do 9 letniej córki to kiepskie porównanie bo napewno dużo szybciej ogarnie kompa dziecko niż dorosły

Gdzie tam jest porównanie? To stwierdzenie i do tego "z przymrużeniem oka".

przy linuksie jest więcej roboty

[Inco]

Tomahawk, zapewniam cię że nawet kilka razy dziennie stykasz się jakaś odmianą linuxa i nawet sobie z tego nie zdajesz sprawy. Linux w urządzeniach takich GPS, dekodery cyfrowe, routery bezprzewodowe, telewizory, kamery, odtwarzacze DVD, jest prawię standardem i korzystają z nich normalni ludzie bez specjalnych zdolności. W urzędach też jest im potrzebna inteligentna maszyna do pisania, więc nie sądzę by mieli z tym jakiś problem, nawet mogli by sobie stworzyć dystrybucję dla urzędasów, pewnie stawianie linuxa zajmowało by wtedy mniej niż instalacja windowsa

[Tomahawk]

Po 1. W urzędach i tak są jacyś informatycy- a myślę, że nie trzeba być kimś specjalnie rozgarniętym, żeby zainstalować któreś *buntu, lub SUSE.

Ale czy wszystko będzie działać? Sterowniki się kijowo instaluje a nie każdy informatyk to potrafi...

Po 2. Powiedz, jakiego to specyficznego sprzętu używają urzędnicy, żeby sterowników nie było? Często siedzę na trzech Linuksach- Gentoo, Kubuntu i OpenSuse- i jedyna rzecz, która gdziekolwiek nie działa to jest drukarka/skaner na Gentoo bo jest mi to do niczego nie potrzebne i nie bawię się w nawet w instalowanie driverów. Działa nawet wbudowana w laptopa kamera

No ja mam karte graficzną zintegrowaną ATI w lekko podstarzałym lapciaku i zawsze muszę stery instalować sam, ale niestety filmów oglądać się nieda bo się tnie i zużycie procka jest 100%. Skaner oczywiście też nie działa i nie zajmuje się tym bo pewnie po aktualizacji ubuntu do v9 znowu nie będzie działał. Jeszcze mikrofon mi niedomaga... a jest wbudowany... Oczywiście pod windą wszystko działa.

Po 3. Jak już zauważył Irek- mówimy o urzędzie, a nie o Bóg wie jakiej firmie, gdzie analizy w MS Office są niezbędne w związku z jego funkcjonalnością. Napisać/uzupełnić pismo/druk można dokładnie tak samo w MS jak i OO.

No ja na początku mówiłem ogólnie o instytucjach typu szkoła, urzędy, banki.... a nie tylko o urzędach...

I byłem w kilku szkołach w moim życiu i jestem pewien że w żadnej z nich nie znalazł by się informatyk który by dawał sobie radę z linuksem tak bez nauki.... I jak tu teraz brac darmowego linuksa do szkoły jak nikt się na nim niezna? Lepiej powiedzieć że windows się lepiej nada i nie stracić pracy...

Poza tym tak w szkole jak i w innych instytucjach potrzebne są programy których na linuksie poprostu niema (niema odpowiedników)... albo poprostu ukazują się w dużo późniejszych wersjach niż na winde...

@Inco

Ja nie mówiłem że nigdzie niema linuksa tylko mówiłem że ludzie nie wybierają linuksa bo są ciemni i nie wiedzą że jest za friko.... poprostu linuks IMO póki co wziął sobie nieco inną część rynku niż winda...

[Inco]

Ja dałem ci przykład urządzeń dedykowanych, które używasz na co dzień i nie mas w nich problemu ze sterownikami. Jeśli urząd, szkoła czy inna instytucja publiczna zamawiała by w przetargu komputery i zaznaczyła że ma na nim działać linux, to nie miała by problemu z żadnymi sterownikami. Problem jest taki że w tych instytucjach jako informatycy przeważnie pracuje ludzie którzy dostali pracę po znajomości, na zasadzie " to jest wnuczek Pani Stasi z pokoju 22 i ostatnio nam windowsa zainstalował w domu, on się na informatyce zna". Jeśli ktoś przy obecnym dostępie do wiedzy w postaci internetu ma problemy z podstawowymi pracami konserwacyjnymi linuxa, to raczej nie powinien nazywać się informatykiem. Zresztą tak jak napisałem na początku tej wypowiedzi, kupujesz w przetargu urządzenia w zasadzie dedykowane, bo w urzędach czy szkołach nie potrzebujesz ciągle grzebać w systemie, ona ma działać

Windows nas przyzwyczaił że ciągle potrzebny jest nadzór jakiegoś informatyka, bo przeważnie jest źle zainstalowany i daję za dużo uprawnień zwykłemu użytkownikowi, linux narzuca pewien styl zarządzania uprawnieniami, który w istocie prowadzi do tego że informatyk( admin) ma mniej pracy.

[gielo]

Coraz więcej urzędów Państwowych w wielu krajach przechodzi na linuksa, jeżeli ich urzędasy nie mają z nim problemów a ktoś zakłada że w Polsce będą mieli to albo nie wie do końca z czym się tego linuksa je albo też zakłada że polacy to skończeni debile i sobie nie poradzą.

Jeżeli chodzi o informatyków to obecnie na uczelniah są wykłady z linuksa i od paru lat z tym linuksem mają styczność, a do opieki maszyn pod nim potrzeba tyle samo informatyków co pod windą, a nawet mniej bo tu jak się coś postawi to działa i nie trzeba non stop latać że to się komp wiesza, że wirusy komputer żrą itp.

Instalacja pakietu w debianie niczym się nie różni od instalacji softu w windzie. To już nie te czasy, że trzeba siedzieć i kompilować system samemu, chociaż jak ktoś lubi to mu polecam gentoo. Najczęściej instalacja jakiegoś softu pod linuksem zajmuje dokładnie tyle samo czasu co po windą i w żaden sposób nie jest trudniejsze.

Jeżeli chodzi o płatne licencję to mamy kilka dystrybucji co zawierają komercyjne rozwiązania i dlatego są płatne. np Novel SUSE Serwer, Red Hat, jakieś klony mandriwy i kilka innych.

Jeżeli ktoś ma ochotę to niech sobie postawi debiana, w razie jakby ktoś miał z czymś jakiś problem niech pisze na gg do mnie pomogę.

[mrbox]

Ale czy wszystko będzie działać? Sterowniki się kijowo instaluje a nie każdy informatyk to potrafi...

Ale do czego te sterowniki? Jeśli dalej zostajemy w temacie wszelkich zastosowań biurowo-bankowo-urzędowych, to tam nie są potrzebne żadne fajerwerki- ma działać myszka, klawiatura i monitor. A do tego nawet nie musisz wiedzieć, jaką masz kartę graficzną- generyczne sterowniki Xorga spokojnie takie coś udźwigną.

No ja mam karte graficzną zintegrowaną ATI w lekko podstarzałym lapciaku i zawsze muszę stery instalować sam, ale niestety filmów oglądać się nieda bo się tnie i zużycie procka jest 100%. Skaner oczywiście też nie działa i nie zajmuje się tym bo pewnie po aktualizacji ubuntu do v9 znowu nie będzie działał. Jeszcze mikrofon mi niedomaga... a jest wbudowany... Oczywiście pod windą wszystko działa.

Tu się z Tobą zgodzę, jeśli chodzi o ATI- oni nie wypuszczają dobrych sterowników pod Linuksa, czego sam też niestety doświadczam. Natomiast o wszelkich skanerach/wbudowanych mikrofonach nie wypowiem się, bo nie sprawdzałem. Wiem tylko, że 3- letnie urządzenie wielofunkcyjne Canona jest automatycznie wykrywane i instalowane zarówno pod Kubuntu, jak i SUSE- i działa 'od kopa'.

No ja na początku mówiłem ogólnie o instytucjach typu szkoła, urzędy, banki.... a nie tylko o urzędach...

Jest to dla mnie jedno i to samo- jeśli chodzi o zastosowania

I byłem w kilku szkołach w moim życiu i jestem pewien że w żadnej z nich nie znalazł by się informatyk który by dawał sobie radę z linuksem tak bez nauki.... I jak tu teraz brac darmowego linuksa do szkoły jak nikt się na nim niezna? Lepiej powiedzieć że windows się lepiej nada i nie stracić pracy...

Tylko, po co Ci informatyk, który nie potrafi przeczytać ze zrozumieniem 5. manuali w internecie, na podstawie których zainstaluje system i przeprowadzi wstępną konfigurację? Informatyk to nie jest Windowsomatyk- jeśli nie ma jakichś podstawowych umiejętności logicznego myślenia i zaradności życiowej to choćby miał cztery certyfikaty z IBM'a i kolejne trzy z Intela, to w pewnym momencie okaże się, że nie daje rady.

Poza tym tak w szkole jak i w innych instytucjach potrzebne są programy których na linuksie poprostu niema (niema odpowiedników)... albo poprostu ukazują się w dużo późniejszych wersjach niż na winde...

Fakt- aczkolwiek jest Wine, które często pomaga, a jak nie, to faktycznie jest to problem. Tylko- ile jest takich programów?- na pewno nie tyle, żeby wszędzie musiał być MS.

Ja nie mówiłem że nigdzie niema linuksa tylko mówiłem że ludzie nie wybierają linuksa bo są ciemni i nie wiedzą że jest za friko.... poprostu linuks IMO póki co wziął sobie nieco inną część rynku niż winda...

A ja uważam, że się boją- moi znajomi znają stereotyp Linuksa jako systemu stricte konsolowego i jak pytam, czy nie chcą spróbować chociaż, to słyszę 'nie nie, dzięki'.

Tomahawk- jest sporo racji w tym co piszesz- ale trzeba zawsze patrzeć na to, do jakich zastosowań ma służyć system- w domu teraz nie bawię się w Linuksa, bo to brat sobie chce zagrać, to tata ma jakiś program .exe- nie ma sensu. Ale, jeśli ktoś ma pracować przy kompie i nie są do tego potrzebne magiczne programy, to po co wyrzucać kasę na 'miljart' licencji windowsa, jak można mieć system za friko- a jeśli admin ma coś przeciwko samej idei 'bo on nie umie', to wg. mnie nadaje się tylko do zwolnienia

Jeżeli chodzi o informatyków to obecnie na uczelniah są wykłady z linuksa i od paru lat z tym linuksem mają styczność

U nas(UJ)- działamy w zasadzie tylko na Linuksie. Jedyne odstępstwo jakie jest to programy do elektroniki i czasem, jak prowadzący ma takie widzi mi się to MS Visual Studio

To już nie te czasy, że trzeba siedzieć i kompilować system samemu, chociaż jak ktoś lubi to mu polecam gentoo

Czasem też ktoś nie lubi, ale po prostu ma za słaby sprzęt, żeby bez gruntownej optymalizacji w miarę sprawnie chodził

Ale powiem Wam, że nie wyszedł z tego tematu flamewar, jak to zazwyczaj bywa przy porównaniach Windows- Linuks. Cieszy mnie to bardzo

[gielo]

To już nie te czasy, że trzeba siedzieć i kompilować system samemu, chociaż jak ktoś lubi to mu polecam gentoo

Czasem też ktoś nie lubi, ale po prostu ma za słaby sprzęt, żeby bez gruntownej optymalizacji w miarę sprawnie chodził

Wiesz ale to musi mieć bardzo słaby sprzęt a jak tak to xp, viście, czy nowej 7ce może też zapomnieć.

Zresztą sprzęt komputerowy potaniał na tyle że raczej nikt się chyba już nie bawi w jakieś 100mhz procesory z kilkoma kilobajtami pamięci itp

Obecnie według mnie gdzie naprawdę warto kompilować soft pod daną maszynę to jakieś roziązania produkcyjne, serwerowe, klastrowe i tam gdzie wykonywane są duże ilości operacji. Podejżewam że kupując jakiegoś 2 rdzeniowego kompa do domu z 2GB pamięci to nawet byś nie zauważył różnicy w takim debianie z paczek czy też gentoo stawianym ze źródeł.

Tak jeszcze abstrachując do urzędów czy też stanowisk pracy w firmie. Jak ktoś planuje rozbudowę stanowisk pracy czy zmianę ich na nowsze to niech też za wczasu zaplanuje jakie komponenty komputerów ma zakupić. I to nie tylko planując wdrażać linuksa ale też i jak ma to iść pod windę bo często i pod nią wynikają różne problemy sprzętowe.

[mrbox]

Obecnie według mnie gdzie naprawdę warto kompilować soft pod daną maszynę to jakieś roziązania produkcyjne, serwerowe, klastrowe i tam gdzie wykonywane są duże ilości operacji. Podejżewam że kupując jakiegoś 2 rdzeniowego kompa do domu z 2GB pamięci to nawet byś nie zauważył różnicy w takim debianie z paczek czy też gentoo stawianym ze źródeł.

No właśnie na 2x 1.6 ghz i 2GB ramu widzę ogromną różnicę między takim np. Xubuntu lub KateOS'em i Gentoo(+KDE)- jedyne co mi wolniej działa na Gentoo to firefox No i start systemu w minutę i 45 sekund też jest zacny

[gielo]

Start systemu to można przyspieszyć wyłaczając niepotrzebne usługi, które się najczęściej standardowo uruchamiają po instalacji systemu. Czyli wszelkie bindy, apache, mysql, serwery poczty itp. a jest tego sporo.

Dla zwykłego usera wzrost mocy po kompilkacji nie jest na tyle znaczny aby musiał 2 tyg siedzieć nad instalacją systemu Często też w firmie musimy się zastanowić czy bardziej zależy nam na 5% wzroście wydajności czy na czasie potrzebnym na instalację danego pakietu. Kiedyś bawiłem się w instalacje ze źródeł ale obecnie dałem sobie z tym spokój. Jednak uważam że jak ktoś ma dużo czasu i jest mu to niezbędne to czemu nie ?

Właśnie tak przeglądałem ceny visty home box i widzę że dla 15 stanowisk byłby to wydatek 15 tyś zł na sam system. Na linuksie można jednak zaoszczędzić sporą kasę jak się chce.

[mrbox]

A tam od razu 2 tygodnie na instalację- ostatnio zajęła mi tylko 4 dni ale fakt faktem- jest to męczące i jeśli ktoś naprawdę nie potrzebuje na siłę zwiększać wydajności, to takie rozwiązania odradzam