UFG

[Frantic Inc]

Witam wszystkich forumowiczów

Chciałbym podzielić się z wami "przygodą", która mi się ostatnio przytrafiła. Otóż jakieś dwa tygodnie temu odebrałem pismo od instytucji o nazwie Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny

www.ufg.pl

, w którym przeczytałem, że wzywa się mnie do zapłaty kary w wysokości 2,100 zł w terminie 30stu dni, za brak posiadania obowiązkowego ubezpieczenia OC dla auta VW Corrado, którego brak ustalono w wyniku kontroli przeprowadzonej 30.03.2009, bądź do udokumentowania, że auto to nie jest już moją własnością.

Problem niestety polega na tym, że owego auta nie posiadam od roku 2002, nie posiadam już również żadnych dokumentów odnośnie tego auta. Zgodnie z prawem mam obowiązek przetrzymywać dokumenty przez okres 5 lat. Postanowiłem zadzwonić pod numer na piśmie jednak rozmowa toczyła się jedynie z automatyczną sekretarką, która w skrócie instruuje: "jeżeli dostałeś wezwanie do zapłaty, zapłać bądź wyślij dokument stwierdzający zbycie pojazdu". Była również opcja, że jeżeli na linii jest instytucja Państwowa taka jak np. policja, proszę wdusić jedynkę. Przy drugiej próbie wybrałem tonowo jedynkę, po czym usłyszałem komunikat: "abonent czasowo niedostępny"

Ponieważ na piśmie widniał również adres e-mail, postanowiłem napisać wyjaśnienie drogą mailową. Po około tygodniu i braku jakiejkolwiek odpowiedzi, wszedłem na w.w stronę w dział kontakt i owe wyjaśnienie przesłałem do wszystkich widniejących tam adresów e-mail. Po upływie kolejnego tygodnia dostałem odpowiedź od niejakiej Pani Elżbiety Szymańczuk, która odpisała, że wysłała do mnie pismo wyjaśniające (jak się później okazało pismo to było niemal identyczne w treści do tego które odebrałem poprzednio). Postanowiłem więc spróbować szczęścia jeszcze raz i zadzwoniłem pod jeden z numerów ze strony internetowej i po kilku przełączeniach przez różne Panie z centrali i kilku minutach czekania dodzwoniłem się do owej Pani Elżbiety. Po około 20 minutowej rozmowie wyjaśniającej dowiedziałem się że:

- Owa instytucja działa na podstawie jakiejś bazy danych o nazwie CEPIK czy coś w tym rodzaju i jak sama Pani Elżbieta przyznała baza ta może być niepełna oraz błędna.

- W momencie wysłania do mnie pisma/wezwania należy do mnie aby UDOWODNIĆ, że auto nie należy już do mnie w przeciwnym razie sprawę przejmuje komornik sądowy, który zajmie się wyegzekwowaniem nałożonej na mnie kary

- Kiedy zaznaczyłem, że papiery mam obowiązek przetrzymywać przez okres 5 lat w.w Pani mnie skrytykowała mówiąc, że to jest moje zdanie i jeżeli nie mam owych dokumentów mam udać się do Urzędu Komunikacji, z prośbą o wydanie dokumentu stwierdzającego zbycie pojazdu

- Kiedy zapytałem dlaczego ja mam zajmować się aktualizacją bazy danych, z której korzysta UFG (a przynajmniej jej części, którą osobiście stanowię) nastała cisza w słuchawce po czym owa Pani z mentalnością robota powtarzała, że mam udać się do UK i przesłać owe pismo.

- na pytanie co byłoby gdybym na pismo nie odpowiedział, bo dla przykładu przebywałbym za granicą owa Pani odpowiedziała, że sprawa poszłaby do komornika.

Niestety mimo iż uważam całą tą sprawę za całkowite wykorzystywanie oraz pomiatanie obywatelami naszego kochanego kraju, zrobiłem jak Pani Elżbieta nakazała i udałem się do UK, pobrałem owe pismo i je wysłałem. Pytanie tylko, kto zwróci mój czas oraz koszty, które poniosłem w wyniku straconej połowy dnia w urzędzie i na poczcie?

A teraz najlepsze - w urzędzie komunikacji dowiedziałem się, że takie same wezwania UFG wysłał ostatnio do tysięcy obywateli... Dlatego moje pytanie czy komuś z szanownych forumowiczów przydarzyło się również coś takiego i co o tym sądzicie?

[giker]

Jeśli samochód nie uczestniczy w ruchu drogowym nie musi posiadać ważnego ubezpieczenia OC! Możesz mieć kolekcję samochodów na swoim podwórku i żadnego nie musisz ubezpieczać, możesz nimi również jeździć po swoim terenie bez ubezpieczenia tak długo jak nie wyjeżdżasz na drogi publiczne.

Więc uważam ten cały nowy UFG za farsę i prędzej bym podejrzewał wyłudzenie niż prawdziwą instytucję, a tutaj proszę - nawet UK o nich wie :/

Edit:

Na stronie PZu znalazłem jednak:

Każdy posiadacz pojazdu mechanicznego obowiązany jest do zawarcia umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych.

Masakra

[Frantic Inc]

Tak tylko, najgorsze jest to, że zostałem przymuszony do udowodnienia, że nie jestem właścicielem auta. Jakim prawem ktoś zobowiązuje mnie do zapłaty jakiejś kary na podstawie błędnych danych...!? W dodatku będąc świadomym, że te dane są błędne.

[GrandPL]

Ostatnio moj tesc mial podobne pismo nie wiem czy od owej firmy, ale sprawa wygladala dokladnie tak samo. Napisal im ze auta nie ma, sprzedal i zeby sie od niego odwalili (oczywiscie nie doslownie . Dostal pozniej jakies pismo ze proponuja ma jaka tam czesciowa DOBROWOLNA zaplate. Oczywiscie nie zaplacil. Na tym sprawa sie skonczyla

[advokat]

Zgłosiłeś sprzedaż pojazdu w Wydziale Komunikacji? Jeśli tak - oni mają odpis (kserokopię umowy), którą musiałeś im wtedy okazać. Idz i poproś o wydanie kserokopii. Problem z głowy. A jak nie zgłosiłeś i nie masz umowy to hmmm - masz zmartwienie.

[websign]

W polskim cudownym prawie jest tak, że ktoś Cię może podać do sądu, podać Twój stary adres, ktoś to odbierze pod adresem pod którym nie mieszkasz od 20 lat i się podpisze że odebrał, to liczy się tak, jakbyś to osobiście odebrał. Sprawa toczy się w sądzie, Ty nic nie wiesz, nie stawiasz się bo niby jak skoro nic nie wiesz a po wyroku masz 14 dni na odwołanie - jak informacja o wyroku przyjdzie pod ten sam adres pod który wysyłali zawiadomienie (a z doświadczenia wiem że tak właśnie się zdarza) i znowu ktoś to podpisze, to po tych 14 dniach od doręczenia już nic nie możesz zrobić - niezależnie czy wiedziałeś o sprawie czy nie.

Więc to co opisujesz - wcale bym się nie zdziwił jeśli jest tak jak Ci powiedzieli :/

[Frantic Inc]

Dlatego też, dla świętego spokoju poszedłem do UK, odebrałem pismo potwierdzające sprzedaż auta w 2002 roku i wysłałem je do szanownej Pani Elżbiety. Jak o tym myślę to nie mogę się nadziwić jak jawne wyciąganie pieniędzy z ludzi w tym kraju się uskutecznia... Najzwyczajniej w świecie szukają ludzi, którzy a nóż nie zgłosili sprzedaży auta bądź takich, którzy bez walki po prostu zapłacą. Coś chorego!

[szopa123]

Napisałem coś wcześniej.. i to w większości były bzdury.

Nie ma to jak przeczytać ustawę..

I mamy:

Art. 91. 1. Do egzekucji opłaty za niespełnienie obowiązku zawarcia umowy obowiązkowego ubezpieczenia, o którym mowa w art. 4 pkt 1 i 2, stosuje się przepisy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji, z tym że tytuł wykonawczy wystawia Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.
2. Egzekucję, o której mowa w ust. 1, stosuje się, jeżeli:
1)	należność z tytułu opłaty wynika z wezwania do zapłaty, o którym mowa w art. 90 ust. 1, w stosunku do którego zobowiązany nie wystąpił z powództwem do sądu powszechnego, zgodnie z art. 10 ust. 2, w terminie 30 dni od dnia otrzymania wezwania do zapłaty, albo
2)	sąd ustalił prawomocnym orzeczeniem istnienie obowiązku ubezpieczenia

Czyli jak otrzymałeś od nich tytuł egzekucyjny i się z nim nie zgadzasz, masz 30 dni ma złożenie do sądu powództwa o nie uznanie tych należności.

Ale... jak przeczytamy dalej.

Art. 92. 1. Roszczenia z tytułu opłaty ulegają przedawnieniu z upływem 3 lat od dnia dokonania kontroli, nie później jednak niż z upływem 3 lat od ostatniego dnia roku kalendarzowego, w którym nie spełniono obowiązku zawarcia umowy ubezpieczenia obowiązkowego, z zastrzeżeniem ust. 2.
2. Bieg przedawnienia przerywa:
1)	każda czynność organu egzekucyjnego podjęta w celu wyegzekwowania opłaty;
2)	uznanie przez zobowiązanego niespełnienia obowiązku ubezpieczenia i dochodzonej w związku z tym opłaty;
3)	wszczęcie postępowania przed sądem powszechnym o ustalenie nieistnienia obowiązku ubezpieczenia bądź dochodzonej opłaty;
4)	zawieszenie postępowania egzekucyjnego.
3. Po przerwaniu biegu przedawnienia z przyczyny, o której mowa w ust. 2:
1)	pkt 1 i 2 - biegnie ono na nowo;
2)	pkt 3 - okres przedawnienia biegnie na nowo od dnia zakończenia postępowania sądowego;
3)	pkt 4 - okres przedawnienia biegnie od dnia podjęcia postępowania egzekucyjnego.

Czyli w Twoim przypadku sprawa jest już dawno przeterminowana.

Wysyłasz do nich pismo, powołując się na ten artykuł i powinni Ci dać spokój.

Chyba, że wystąpił 1 z czynników wypisanych w tym artykule.

np. uznałeś, że rzeczywiście dawno temu nie zapłaciłeś ... i teraz masz z tego powodu wyrzuty sumienia.

A z takimi urzędami to jest tak, że te 'urzędasy' czują się bezkarne.

Jednak sprawa obecnie wygląda inaczej, bo można pozywać urzędników do sądu jeżeli wydadzą rażąco błędne decyzje.

Jak w Twoim przypadku.

I na tym procesie domagać się odszkodowania za stracony czas i nerwy.

Jak urzędnik nie zapłaci.. to urząd zapłaci.

[Frantic Inc]

Roszczenia z tytułu opłaty ulegają przedawnieniu z upływem 3 lat od dnia dokonania kontroli

Tylko, że w piśmie które otrzymałem napisane jest, że wzywają mnie do zapłaty ponieważ w wyniku kontroli przeprowadzonej 30 marca 2009 stwierdzono, że auto nie posiada ubezpieczenia OC. Czyli okres przedawnienia liczony jest chyba od dnia 30 marca 2009...