Skocz do zawartości

kontrola biletów


abc

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałem się was zapytać czy sporządzał ktoś z was kiedyś jakieś odwołanie w sprawie mandatu nałożonego przez kontrolera biletów(mpk). Moja sytuacja była dość nieciekawa i zastanawiam się w jaki sposób napisać odwołanie by zostało rozpatrzone pozytywnie. Z tego co zdarzyłem się zorientować, to kontrole w różnych miastach Polski, są przeprowadzane na różnych zasadach. Moje miasto nie należy niestety do takich gdzie do sposoby kontrolowania nie można się przyczepić.

Nie będę przedstawiał całej sytuacji, ale powiem tak - w trakcie kontroli biletów posiadałem dokument zezwalający na ulgowy przejazd mpk, oraz ważny bilet - miał on identyczny czas skasowania co białe bilety kontrolerów.

Zastanawiam się czy przy pisaniu odwołania, przedstawić całą sytuację, czy też po prostu napisać krótkie odwołanie w którym zamieszczę kserokopię tegoż biletu.

Kontroli biletów dokonali kontrolerzy z głównej siedziby mpk(nie zewnętzrna firma), niestety z tego co wiem i nie wydaje się to nawet dziwne - swój swojego kryje, a rozpatrzeń wniosków często dokonują osoby które przeprowadzały kontrolę.

Jaki wariant wybrać w takim razie? Czy rozsądnym było by np. przedstawienie argumentu typu: kasownik podczas kontroli nie był zablokowany, czy wg. nich będzie to jednoznaczne z przyznaniem sie do winy, ale szukaniem jakiegoś wykrętu.

Nie chciałbym zdradzać wszystkich szczegółów, ale jeśli będą jakieś konkretne odpowiedzi i pytania postaram sie uzupełnić.

(Osobiście wolałbym drogę na skróty typu właśnie nie zablokowanych kasowników (bo jest to błąd ewidentny). Jeśli zacznę opisywać całe zdarzenie boje się że uwierzą tylko kontrolerom(a tak naprawdę sami sobie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 49
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

A ten czas na bilecie to jest podany z sekundami ?

Niedrogie wpisy w płatnych, zadbanych, długowiecznych katalogach (hurtem taniej - pisać na PW):

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pewnie poznan i bilety minutowe - nie wiem, czy gdzes jeszcze wpadli na tak genialny pomysl, ale x lat temu, jak bylem na studiach w poznaniu to juz to bylo

tak - w poznaniu kupuje sie bilety na minuty - kasujesz bilet na 10 min i tyle mozesz jechac :) - swego czasu tak bylo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mpk - wiadomo, ze w poznaniu

Kontroler wchodzi kasuje bilet i porównuje z innych biletów, idź na głogowską zgłoś ten fakt napisz na formularzu(masz tan pole) o co chodzi itp, dodaj oryginał biletu, zazwyczaj rozpatrują wnioski na twoją korzyść

tak - w poznaniu kupuje sie bilety na minuty - kasujesz bilet na 10 min i tyle mozesz jechac biggrin.gif - swego czasu tak bylo

teraz jest paradoks bo:

15 min bilet ulgowy kosztuje 1zł

30 min kosztuje 1zł 80 gr

jak skasujesz 2x 15 minutowy to nie sumuje Ci sie czas, masz 2x15 minut których czas leci w tym samym czasie

Kara karą, ale 200zł zostaje w kieszeni :) dostaniesz chyba 10zł opłaty ich wewnętrzne

bilet miałeś skasowanym nie przyłapali Cię na momencie kasowania, a trudno czasem po wejściu do tramwaju odrazu kasować jak jest tłok,(chodź to nie argument). Możesz walczyć o te 60s ;] nim doszli do Ciebie ;)

sygnaturka.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja sytuacja była dość nieciekawa i zastanawiam się w jaki sposób napisać odwołanie by zostało rozpatrzone pozytywnie.

Nie myśl, że ktoś to czyta. Na odwołania odsyła się standardowe pismo, że nie miałeś ważnego biletu i że musisz zapłacić karę (mi to nawet kiedyś z innym nazwiskiem wysłali, chyba nawet szablonu nie chciało się uzupełnić poprawnie). MPK lubi straszyć sądem, bo wie, że ludzie wolą zapłacić karę niż się tłuc po sądach. Natomiast z moich doświadczeń wynika, że sądy są bardzo przychylne pasażerom w takich sprawach.

Ciekawi mnie o co chodzi z tymi białymi biletami ;-) Bo jeśli jest system minutowy jak w Poznaniu to mógłbyś powiedzieć, że akurat bilet się skończył i skasowałeś następny.

Program partnerski na Twoje katalogi i precle! Nawet 20% prowizji!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie samo rozwiązanie jest w Łodzi (bilety na minuty). Jednak nadal nie rozumiem problemu - miałeś bilet więc za co dostałeś mandat?

za to, że czas na przykładowym bilecie był taki sam jak na jego(że skasował dopiero jak zaczęła się kontrola)

sygnaturka.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i błędem było przyjęcie mandatu, ale śpieszyło mi sie i nie miałem zamiaru jechać na krańcówkę i czekać na policje.

Tak, mówię o biletach minutowych.

Pojazd zatrzymał sie na przystanku przed światłami, miałem zamiar skasować bilet gdy pojazd ruszy, ponieważ jak już wyżej napisałem miałem bilet minutowy a już niejednokrotnie widziałem jak komuś minęła 1min. na bilecie i dostawał mandat. Wolałem być pewien, że dojadę bez niespodzianek. Panowie kontrolerzy stali niedaleko mnie i obserwowali jak siedzę sobie na krzesełku, a ja wiedziałem że są to kontrolerzy. Z sekundą, w której pojazd ruszył wstałem z miejsca i gdy chciałem skasować bilet, kontroler odepchnął mnie swoim ciałem(starał sie trzymać ręce przy tułowiu) i powiedział z dziwną chamskością i pewnością siebie - "teraz to już za późno". Dodam tylko, że nie miał on nawet wtedy wyjętej legitymacji kontrolera oraz skasowanego białego bileciku. moje próby skasowania biletu w tym kasowniku nie powiodły się. Poszedłem, więc szybko do innego kasownika skasować ten bilet, a kontroler wyjął w tym czasie legitymację i skasował swój biały bilecik - tym sposobem mamy na biletach ten sam czas. W pojeździe był jeszcze jeden kontroler(nie wiem jak wyglada sprawa jego bileciku, ponieważ przez dość krótki, ale jednak kawałek czasu próbowałem dostać sie do tamtego kasownika). Gdy powiedziałem kontrolerowi, że nie dam się spisać ponieważ mam skasowany bilet i ma on taki sam czas jak jego, on zaczął usilnie kombinować byle tylko mandat mi wlepić. Zażądał, więc ode mnie dokumentu, uprawniającego na ulgowy przejazd liniami mpk. Okazałem mu ten dokument, a on wbrew mojej woli spisał z niego dane na mandat.

Dodał adnotacje,że nie posiadałem biletu i skasowałem go po rozpoczęciu kontroli, oraz że przejechałem wcześniej co najmniej jeden przystanek. Później powiedział, że jeżeli nie podpiszę mandatu to jedziemy na krańcówkę. jechałem w tamtym kierunku, więc dalej odmawiałem przyjęcia mandatu. Pan kontroler powiedział, że zadzwoni po policje a ja pokryję koszty wezwania policji, które wynoszą 450zł. Nie miałem czasu, ani chęci użerania się z policją, bo jakoś wydaje mi się że mój głos liczyłby się mniej niż ich. Przyjąłem mandat, jednak zadałem najpierw pytanie, czy podpisanie mandatu oznacza potwierdzenie adnotacji, która on napisał. On odpowiedział, że nie, podpisałem więc mandat.

Nie chcę pisać odwołania z opisem zaistniałej sytuacji. Zdaje sobie jednak sprawę, że pisanie odwołania typu, że kasowniki w pojeździe nie były zablokowane itp. w moim mieście nie przejdzie. Najprościej było by zapewne napisać, że bilet zawieruszyłem i teraz go znalazłem i wtedy pokryć koszty manipulacyjne wynoszące około 15zł.

Nie chce się plątać w jakieś większe bagno i wciągać w koszty, bo ze zło*8*8mi ciężko jest wygrać.

Kolega mówił mi, że jego znajomy, który pracował w mpk widział sytuacje, kiedy konkretne odwołania od mandatów trafiały do rozpatrzenia do ludzi którzy je wystawiali. W takiej sytuacji wydaje mi sie, że opcja z zawieruszeniem biletem była by dobrym wyborem, jednak czekam co odpiszecie wy.

100 czy 120zł , nie jest to może majątek(choć to często dla wielu ludzi dwa dni ciężkiej harówki ), ale wg. mnie kontrola była przeprowadzona nieprawidłowo, ja miałem w ręku przygotowany bilet do skasowania i w związku z tym nie mam zamiaru płacić.

No cóż napisałem esej, ale może ktoś przeczyta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najprościej było by zapewne napisać, że bilet zawieruszyłem i teraz go znalazłem i wtedy pokryć koszty manipulacyjne wynoszące około 15zł.
Wtedy wszyscy by się wymieniali biletami po otrzymaniu mandatu :) "Donieść" można jedynie bilet imienny.

Fakt, błędem było wzięcie tego mandatu i podanie danych, z doświadczenia wiem, że nie wezwali by policji - zdarzały się nawet telefony, że niby kontroler rozmawia z policjantem, po czym mówi: "Mogę to jeszcze odwołać, proszę tylko przyjąć mandat", i jak złożysz podpisik to "Nie rozmawiałem z policją, ale proszę następnym razem kasować bilecik..."

Pisz odwołanie wraz z całym, długim wyjaśnieniem sprawy.

edit. tylko w odwołaniu nie pisz litym tekstem jak w poście bo odechce im się czytać :-)

logo-stat4seo-blue-small.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LOL... ale macie fajne miasta :)

W Toruniu jest jak być powinno - wsiadasz do autobusu, od razu kasujesz bilet i możesz spokojnie jechać do ostatniego przystanku na tej linii (jedna trasa ma po parę km). A bilet ulgowy kosztuje 1,20zł.

Możesz walczyć o te 60s

W Toruniu jest komunikat i automatyczne blokowanie (wyłączanie) kasowników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności