Szukanie pracowników w sposób ciągły

[jez]

W tej chwili 80% rzeczy wykonywanych w mojej firmie są pracami na akord (...) Jest to moim zdaniem w obecnych czasach jedyna rozsądna forma zatrudniania ludzi.

A pamiętasz że zlecenia o charakterze cyklicznym (noszące znamiona stosunku pracy) mogą automatycznie przejść w stosunek pracy?

Tak tylko przypominam, żebyś nie był zaskoczony jak ktoś robiący Ci miesiąc w miesiąc "zlecenia" lub "dzieła" upomni Ci się o płatny urlop albo chorobowe.

Pozdrawiam, J.

[slawek22]

Co do takiego wykonywania pracy "na akord", to jakość zwykle nie jest najwyższa (delikatnie mówiąc) a każdy prędzej czy później z tego wyrasta (musisz konkurować z pokemonami, zarobki są średnio śmieszne, duża rotacja kadr). Przy klepaniu na szybko rozwiązań budżetowych niskiej jakości, czy prostych modyfikacjach gotowców na pewno ma to sens... ale pracować tak mogą co najwyżej osoby które:

* spieszą się nie dbając o jakość i świetnie szacują koszty wykonania projektu (tzn. mają to jak produkt potem działa - gdzieś)

* dzieciaki które potrzebują na piwo.

Po jakimś czasie (zwykle szybko) kodem tworzonym w ten sposób nijak nie da się zarządzać.

Dla mnie jako pracownika - to głupota. Nagle pracodawca ubzdura sobie, że skomplikowany kod ma działać np. w IE5.5 - i co? Dwa tygodnie siedzenia "za darmo"? Takie projekty to jedynie okazja do wymyślania coraz to kolejnych punktów specyfikacji za które pracodawca nie płaci. Wiem, że dla pracodawcy to bardzo wygodne. Wychodzi nowa wersja przeglądarki w której projekt napisany kiepsko i "na wczoraj" źle działa... to się mówi pracownikom, że wyszła nowa wersja browsera to niech teraz za darmo zrobią tak, żeby działała dobrze

Tak tylko przypominam, żebyś nie był zaskoczony jak ktoś robiący Ci miesiąc w miesiąc "zlecenia" lub "dzieła" upomni Ci się o płatny urlop albo chorobowe.

Tu chyba prawo swoje a życie swoje