Wahanie pozycji vs nadgorliwy klient

[Maenal]

Witam

mam taki problem.

W skrócie. Pozycjonuję powiedzmy większą ilość serwisów. Korzystam z panelu, do którego wgląd maja również moi klienci. W panelu zapisywane są codziennie pobierane pozycje. I teraz: są jakieś wahania, zmiany w algo, aktualizacja PR- dowolnie wybrany czynnik, który wpływa na to, że pozycja skacze. Ruchy niewielkie- 2-3 pozycje. Sytuacja trwa już od pewnego czasu. Dzwoni klient i pyta dlaczego jego pozycja skacze. Za pierwszym razem określam dlaczego może się tak dziać. Klient akceptuje to, ale nie na długo. Po dwóch trzech dniach dzwoni znowu i pyta dlaczego sytuacja się nie zmieniła i kiedy się zmieni. Ja powtarzam to samo co poprzednio dodając, ze musi się uzbroić w cierpliwość . Okazuje się, ze cierpliwość to cecha, której nie posiada ów klient Oczekuje konkretnego terminu. A ja mu tego terminu dać nie mogę oczywiście bo przecież wróżką ani jasnowidzem nie jestem. czasami mam ochotę powiedzieć, ze moja szklana kula szwankuje a dar jasnowidzenia wymaga doładowania...

Co robić w takich sytuacjach, kiedy ludziom się wydaję, że pozycjonowanie polega na wciskaniu magicznych guziczków i tajnych układach z Google?

Co zrobić z klientem, który pół dnia spędza na sprawdzaniu pozycji swojego serwisu i dzwoni jak tylko pozycja nieco się różni od tej w panelu?

Maenal

[Xann]

Przyjacielu

- żadne pozycjoner nie da gwarancji na to co robi, bo nie robi tego u siebie na podwórku

- doświadczenie powinne Cie nauczyć ze pozycje mogą się zmieniać i 3 razy dziennie

- o wszyskim nalezy uprzedzić klienta także o spadkach, skokach czy czkawkach google a przedwszyskim o możliwosci wpadniecia w filter

potem jest łatwiejsze życie

[Maenal]

Ja to wiem, Klient tez się dowiedział w rozmowie wstępnej... czasami jednak klient ma bardzo krótką pamięć i zwyczajnie nie ma nic innego do roboty tylko śledzi pozycje. Jak rozumiem Ty byś nie wyskoczył z siebie gdyby klient dzwonił do ciebie co trzy dni celem uzyskania informacji o konkretnym terminie zmian.

Pytanie jest takie: co mówić, żeby klienta uspokoić ostatecznie?

[gostek_]

Do umowy dolacza sie maly podrecznik faq opisujacy mozliwe zachowania strony podczas pozycjonowania. Bez tego ani rusz

[Maenal]

Myślałam o tym i im więcej mam takich sytuacji tym bardziej się przekonuje do tej opcji

[ja1]

Co prawda nie zajmuję się pozycjonowaniem zawodowo, ale również mam pracę związaną z obsługą klienta.

Kilka prawd na temat klientów:

Klient nigdy ale to nigdy nie zrozumie co do niego mówisz- mów mu konkretnie co da się zrobić, a czego nie, w jakim czasie, itd. (zamieść to na umowie koniecznie) w razie pretensji można mu to pokazać.(i tak jak powiesz ze białe jest białe klient stwierdzi że czarne byłoby lepsze, mało tego stwierdzi że białe jest czarne)

Klient i tak pomimo tej umowy którą podpisał będzie miał pretensje:Wytłumacz grzecznie że inaczej się nie da, trzeba czekać, był uprzedzony, podpisał taką umowę.

Klient pomimo tego i tak nie zrozumie:Jak Ci na nim nie zależy pogoń go, jak Ci zależy musisz cierpieć.

A teraz mały przykład z moich sytuacji w pracy:

Przychodzi klient, chce kupić ubezpieczenie samochodu.

Ja:Jaka marka?

Klient:Volkswagen

Ja:model?

Klient:biały

W końcu wyszło na to że klient nie wiedział jaki model samochodu posiada, obraził się ze nie kupił ubezpieczenia i jeszcze negatywa wysmarował.

[Xann]

Nikt nie powiedział że pozycjonowanie to łatwy chleb

[Sezuza]

Xann bardzo trafnie napisał w pierwszym wątku - musisz byc cierpliwy. A jak Klient zaczyna "wydziwiać", to ... albo będziesz dalej cierpliwy, albo z niego zrezygnujesz. Ja osobiście kilka razy podkreślam, że są wahania, spadki/wzrosty to rzecz normalna, bo algorytmu nikt nie poda na tacy. Jak na razie to wystarcza..

Raz Klient dzwonił juz drugiego dnia i narzekał na brak efektu. Ponieważ być z branży szkoleniowej (nauka jazdy), zadałem mu pytanie: "Czy nauczył kursanta w jedną godzine tak, aby zdał egzamin" No i miałem spokój No ale ten argument padł, jak inne nie pomogły

[Maenal]

dziękuję za pomoc Panowie

Jestem wdzięcznA

[Sezuza]

ups, sorry za "A"

[Grim]

Teoretycznie w takich sytuacjach powinniśmy mieć przewagę ... bo podczas rozmowy z takim Klientem potrzeba sporo cierpliwości

Polecałbym rozmawiać, na spokojnie, podając przykłady zrozumiałe dla Klienta, że jesteś tylko pośrednikiem. Nie do każdego dotrze, że Google to w gruncie rzeczy firma, niektórzy widzą wyszukiwarkę = stronę internetową, coś co nie myśli i się nie zmienia ... ma jakąś bazę / wpisuję hasło / a ktoś to zaprogramował tak, że działa ... my musimy wiedzieć więcej, inni nie muszą i w większości nie wiedzą !!!

Przykłady z samochodem (Klient) - seriwsem (Ty) - producentem (Google) ... takie sprawy częściej docierają niż tłumaczenie o SandBox'ie, DC'kach, co to są SERP'y ... o "niebezpieczeństwach" Klient musi wiedzieć, ale pytanie czy te informacje w ogóle zapamiętuje

Cierpliwość i odpowiednie techniki ... a można przysłowiowemu Eskimosowi lód sprzedawać

Pozdrawiam i powodzenia ... takie rozmowy do najłatwiejszych nie należą.