[MySQL] Ilość danych przesłanych z/do baz danych

[Boyakki]

Mam konto na nazwa.pl i zauwazylem, ze wyczerpuje niemal limit "Ilość danych przesłanych z/do baz danych", tzn waha sie od 70 do 85% wykorzystania i za 1-2 meisiace moga byc problemy (reszta parametrow wyczerpana w 5-30%). Limit wynosi 10GB na dzien, nie wiem jak to jest mozliwe, ze przy 20 tyś odsłon dziennie wykorzystuje ten limit. Przeciez to by kazde zaladowanie musialo pozrec 0,5 MB a przecietna strona po zaladowaniu (caly html, nie tylko same dane z bazy), ma 15-25KB. Nawet jakby doliczyc ze drugie tyle boty zjadaja to i tak liczba danych nawet nie zbliza sie do tej pokazywanej na wykresie.

Wie ktos jak oni to licza? I czy cachowanie danych rozwiaze jakos ten problem?

[Irek]

I czy cachowanie danych rozwiaze jakos ten problem?

Zapewne wpłynie na zmniejszenie transferu, dodatkowo powinieneś sprawdzić czy skrypt nie pobiera niepotrzebnych danych z bazy które nie są potrzebne do działania skryptu typu:

mysql_query("SELECT * FROM tabela");

zamiast

mysql_query("SELECT kolumna1,kolumna2 FROM tabela");

Krótko pisząc optymalizacja skryptu.

[Maximus Marius]

Tak jak napisał Irek , często gęsto ludzie piszą tak:

select * from tabela

a potem jeszcze wybierają tylko pierwszy wiersz

Żeby to dokładnie sprawdzić musiał byś miec prawa admina dla mysql

wiec najlepiej uruchom sobie wersje testowa na localhost i tam bedziesz miał pełna kontrole i nawet bedziesz mógł zobaczyć ile kazde zapytanie ciagnie danych

[Mion]

I czy cachowanie danych rozwiaze jakos ten problem?

Tak, cachowanie danych w pełni rozwiąże Twój problem, bo wyeliminuje dużą ilość zapytań do bazy...

[k3rn3l]

Nie wiem czy Twój hostingodawca udostępnia jakieś statsy od mysql, zapytaj może coś takiego mają wtedy będzie Ci to bardzo przydatne podczas optymalizacji .

[Bełdzio]

spr zapytania jakie lecą do bazy. teraz poprawiam stronę, który na jedną stronę wali średnio 150 zapytań do bazy ) ze 140 jest bez sensu

[papieros]

150 zapytań do bazy smile.gif) ze 140 jest bez sensu

no to chyba nie ma się co dziwić