Nieuczciwe firmy-pseudo-pozycjonujące

[Kleszcz]

Ludzie kochani przecież podpisując umowę widzimy co w niej pisze jesteśmy tego świadomi. Nie zależne jaka to firma jest to umowę w dniu podpisania jest taka sama jak w dniu jej rozwiazania.

Skoro klient zdaje sobie sprawę z tego co podpisuje widać sie na to zgadza bo podpisuje dobrowolnie w pełni świadom swych czynów.

To tak jakbyś bronił z założenia wszystkich tych cwaniaków, którzy w pełni świadomi i z zamiarem wydymania klienta konstruują umowy pełne haczyków, dwuznaczności i pułapek.

Przecież klient, któremu dostarczana jest usługa pozycjonowania nie ma zazwyczaj pojęcia o pozycjonowaniu, nie zna żargonu SEO, nie wie co to "dodawanie", "preselle", "keywords" etc.

Nie wolno bronić pasożytów, którzy zamiast uczciwie zarabiać próbują oszukiwać podpierając się swoimi specjalnie skonstruowanymi umowami! Takie rzeczy trzeba piętnować.

Ja też jestem za tym, żeby czytać umowy uważnie, ale nie odwracajmy kota ogonem i nie mówmy, że to klienci są winni. W ten sposób usprawiedliwia się cwaniackie zagrywki firm-pasożytów.

[matkro]

Nie wiem jak u Was, ale jak do mnie potencjalny klient wysyła zapytanie, to w pierwszych linijkach zawieram informację, że płaci po uzyskaniu efektów

[zakręcony]

Kleszcz, zgadza się, Klient nie musi się znać na pozycjonowaniu, ale jak widzi w umowie, że podpisuje ją na rok, bez możliwości wczesniejszego rozwiązana, albo z okresem 6 miesięcznego wypowiedzenia, albo w umowie nie jest napisane za co płaci (samo: za pozycjonowanie strony, to za mało) i zapewne kilka innych "extra wynalazków" to normalnemu człowiekowi zapala się lampa, która zaczyna migać i wysyłać sygnał: uwaga...

[Kleszcz]

Kleszcz, zgadza się, Klient nie musi się znać na pozycjonowaniu, ale jak widzi w umowie, że podpisuje ją na rok, bez możliwości wczesniejszego rozwiązana, albo z okresem 6 miesięcznego wypowiedzenia, albo w umowie nie jest napisane za co płaci (samo: za pozycjonowanie strony, to za mało) i zapewne kilka innych "extra wynalazków" to normalnemu człowiekowi zapala się lampa, która zaczyna migać i wysyłać sygnał: uwaga...

Ja to wszystko kumam, i to jest racja. Chodzi mi tylko o to, że czytając takie wątki można dojść do wniosków, które są korzystne dla nieuczciwych kombinatorów. A nie powinno tak być.

[Lexy]

Wracając do umów i tego jak to wszystko wygląda... Wczoraj na GL czytałam temat, w którym facet żalił się na firmę, bo podpisał umowę, płaci, a firma nawet nie kontaktuje się z nim i nie widać efektów. Po jakimś czasie pojawia się sprostowanie dotyczące tego, że facet rozmawiał wcześniej z kimś kto już w tej firmie nie pracuje, przez co zupełnie stracili z nim kontakt. Pisze także o tym, że efekty jednak są widoczne, ale i tak rozwiązał umowę. Nie wiem jak Wy, ale ja już tutaj nic nie rozumiem i moim zdaniem winę w takim przypadku ponosi firma zlecająca pozycjonowanie, która nie czytała co podpisuje.

Osobną sprawą jest nieświadomość klientów, którzy mogą nawet czytać dokładnie umowy, ale i tak łatwo można ich naciągnąć. Wydaje mi się, że powinniśmy po prostu więcej pisać o tym, na co zwrócić uwagę przed podpisaniem umowy i jak śledzić, czy firma cokolwiek robi przy stronie. Im większa będzie świadomość klientów, tym mniej powodów do zakładania tego typu tematów. Mnie też nie podoba się, co robią niektóre firmy i mimo że nie są moją konkurencją, wkurzają mnie takie działania. Jak sama jeszcze raz dostanę jakąś śmieszną ofertę pozycjonowania to tym razem nie zawaham się dokładnie jej opisać.