Skocz do zawartości

Inżynierowie informatyki


dMien

Rekomendowane odpowiedzi

Jak dla mnie to była strata czasu, nic się z informatyki nie nauczyłem za to straciłem kilkadziesiąt godzin na uczenie się całek i innych matematycznych bzdur.

Jeśli potrzebujesz pomocy w nauce polecam korepetycje. Znajdziesz tam bazę korepetytorów z całej Polski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to była strata czasu, nic się z informatyki nie nauczyłem za to straciłem kilkadziesiąt godzin na uczenie się całek i innych matematycznych bzdur.

hehe

wlasnie do inz. brakuje mi tylko egzaminu z maty i oddania pracy :) egzamin z maty wlasnie z calek (podwojnych), szergi itp

musze zaliczyc do 12.12 :) a potem juz bede prawie inz :)

Kontakt: email/gtalk:pawel@tykwinski.pl, gg:5154380, skype:clpik-

NAJLEPSZY tani hosting W SIECI! Jeszcze lepszy HOSTING SEO

428x60.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja skonczyłem 4letnie studia inżynierskie na Politechnice Warszawskiej - wydział popularnie zwany "Elką" :) i ciesze sie ze nie zrobiłem mgr-a bo nic by to nie dało....

rocznik '95 :)

Agencja marketingowa Semgence istnieje na rynku od 2018 i odpowiada za prowadzenie działań SEO dla wielu firm małych i dużych. Prowadzimy też kampanie Google Ads - niedawno zostaliśmy sie Partnerem Google spełniając odpowiednie kryteria. Betapoint

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszyscy co uważają, że mgr, inz nic nie dają... mają rację. Wraz z otrzymaniem jakiegoś tytułu nie dostaniesz na konto przelewu na 100 tysięcy, ani nikt nie przyjdzie do Ciebie do domu i powie że ma dla Ciebie super pracę za 30 tysięcy/miesiąc.

Ale posiadanie takiego tytułu to zabezpieczenie swojej przyszłości - nikt nie wiem co będzie robił i jakie papierki będą lub nie będą mu potrzebne.

Ja sam mógłbym powiedzieć: A po co mi te studia, mam firmę, mam pracę na etacie do tego... kogo popie***** abym ja musiał jeszcze w weekendy zasuwać na uczelnię i się uczyć. Tak mnie popie***** i liczę że kiedyś do czegoś mi się to przyda. Jak się nie przyda będę sobie pluł w brodę za te stracone weekendy. Jak się przyda, będę się śmiał ze wszystkich co spoczęli na laurach teraźniejszości.

EDIT: niestety nie robię inż. informatyki, tylko mgr. zarządzania (marketing)

niezaleznosc-finansowa.pl - czasami coś napiszę

Hippos - Katalog stron PREMIUM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Papierek przydaje się przy poszukiwaniu pracy, bo zawsze taka osoba to ktoś podatny na odgórne sterowanie (robi co mu każą), a poza tym to naprawdę nie wiem co trzeba mieć w głowie, żeby studia skończyć na siłę, nie widząc w nich celu.

Ja zakończyłem edukację na całkach. Nikt mi nie wyjaśnił po co mam się ich uczyć. Być może są one jakoś przydatne, ale ja nie widzę ich zastosowania.

Z drugiej strony czasem myślę, że ludzie, którzy przeszli przez studia są naprawdę godni podziwu i im zazdroszczę. Poza tym udowodniono, że ci, którzy ukończyli studia więcej zarabiają.

Czasem myślę o powrocie na studia, ale jak pomyślę ile nieprzydatnych rzeczy musiałbym się uczyć, to od razu rezygnuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zakończyłem edukację na całkach. Nikt mi nie wyjaśnił po co mam się ich uczyć. Być może są one jakoś przydatne, ale ja nie widzę ich zastosowania.

Mi dobrze wytłumaczył potrzebę nauki całek pewien profesor. Powiedział, że 99% z nas nigdy więcej się nie przydadzą bezpośrednio i on sobie zdaje z tego sprawę. Jednak przydaje się bardzo analityczne myślenie które się wyrabia podczas nauki m.in. liczenia całek.

Dzień bez afery na PiO jest dniem straconym :)

small_logo_footer.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

imo studia tylko zaoczne, pon-pt praca, zdobywanie doświadczenia (właśna firma / praca na etacie), zarabianie na samego siebie + nauka w weekendy. Może z zaocznych nie wyniesie się tyle wiedzy co z dziennych, ale po 5 latach ma się i PAPIER i DOŚWIADCZENIE, a te drugie cholernie porządane przy poszukiwaniu pracowników... znajomi po studiach narzekają, że muszą dybać na jakieś śmieszne staże 1-2-3 lata, żeby w wieku 27-28 lat zacząć pracować od poczatku i zarabiać śmieszne pieniądze. A doświadczenie zdobywają po ok 5 latach czyli są już po 30tce.

Paranoja ale prawdziwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności