Skocz do zawartości

Praca w Carrefour


milkus

Rekomendowane odpowiedzi

Nie tak dawno pisałem o problemie ze studiami i nową pracą w Carrefour. Pracuję już 2 tygodnie i chciałbym się podzielić swoimi emocjami, a zarazem dowiedzieć się, czy w innych hiper i marketach jest podobnie. Póki co moje przeżycia nie należą do najmilszych i nie mogę powiedzieć, że jest łatwo, bo jest przerąbane. No ale cóż, póki się nie spróbuje to się nie wie.

Zatem jak wygląda sytuacja :

1. Pracownicy ganiani są jak bydło. Chociaż nie wiem jakby się starali, to zawsze będzie za wolno, a jak się przyśpieszy tępa, to czepiają się, że jest niedokładnie.

2. Nowi pracownicy najbardziej dostają po d**ie. Kierownicy potrafią maksymalnie wykorzystywać pracownika, nie zważając na to, że ten już ledwo dyszy, dowalają tyle godzin ile tylko mogą wciskać (dopóki pracownik nie padnie na palety)

3. W umowie mam zawarte, że otrzymam pensję minimalną + prowizja. Jednak do dnia dzisiejszego nie otrzymałem jeszcze numeru sprzedawcy, a bez tego prowizji nie ma.

4. Ciągle marudzą, że sprzedaż jest na żenującym poziomie, ale nic nie robią, aby tą sprzedaż poprawić. By sprzedać klientowi telefon komórkowy, należy trzymać się procedur, które mogą zniechęcić klienta - zbyt długi czas oczekiwania na towar, zaś sama sprzedaż odbywa się przy kasie z udziałem sprzedawcy i ochroniarza. Zarówno klient jak i pracownik traktowani są jako potencjalni złodzieje.

5. W przeciągu dwóch tygodni, dwukrotnie nabawiłem się kontuzji stopy, które musiałem wyleczyć w ekspresowym tempie, aby na następny dzień znów mógł pracować, na poczwórnych obrotach.

6. Część ochroniarzy jest spoko, ale zdarzają się też kapusie, którzy drobne przewinienie zgłoszą do dyrekcji.

7. W dwa dni chcą zrobić sobie pełnowartościowego pracownika, tyle że sami przykładają zbyt mało uwagi na szkolenie praktyczne. Większości trzeba się uczyć metodą prób i błędów - jak nie ma opieprzu od kierownika, to jest ok.

8. Pięknie mówią o przepisach BHP, ale sami nie dostarczają wystarczającej ilości środków i czasu, aby te przepisy mogły być w 100% poprawnie respektowane.

9. Papierem w kiblu, można spokojnie polerować powierzchnie drewniane. Równie dobrze mógłbym używać papieru ściernego.

10. Przerwa tylko 15 min. i nie ważne, czy pracujesz 8 czy też 10 godzin. Wszystko jest zliczane co do sekundy.

11. Na magazynie trzeba sobie na wzajem podpieprzać paleciaki i folie, aby wyrobić się z robotą.

12. Brak sprawnego sprzętu typu nożyczki, nożyki, takery, niezbędne do wykonania wyspy z promocjami. Wszystko trzeba oszczędzać maksymalnie.

13. Nowego pracownika potrafią wrzucać na głębokie wody. Nie ma to jak jednoosobowa praca na dziale po 14-tej, gdy na sklepie jest full klientów, a jeszcze trzeba w tym czasie wykonać zadania narzucone przez kierownika.

Moja dziewczyna pracowała kiedyś w Piotrze i Pawle i mówi, że aż tak fatalnych warunków nie miała. Minęło dopiero 2 tygodnie a ja już mam tej pracy dosyć, ale wytrwam do końca umowy w tych ekstremalnych warunkach. Ogólnie jedyny plus, to fajni ludzie z którymi się pracuje. Niektórzy weterani już nawet próbują mnie chronić, abym nie szedł na dział i został na magazynie, bo znowu zaczną mnie wykorzystywać.

Teraz przynajmniej wiem jak wygląda współczesne niewolnictwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 61
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Przykre ale prawdziwe, teraz wszędzie cyckają pracownika, szczególnie w super i hipermarketach, wiele się o tym pisze/słyszy.

a nie masz możliwości zatrudnienia gdzieś indziej ? i co z branżą seo ?

Współczucia i życzę dużo cierpliwości no i siły :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Praktikerze i Realu praca wygląda dokładnie tak samo. Można skopiować Twój opis i tylko zmienić nazwę marketu. Ja bym tylko dorzucił do tego wyraźnie odczuwalną wrogość i knucie za plecami pozostałych pracowników. Jasne - zdarzają się życzliwe wyjątki, ale jest ich znacznie mniej.

W Praktikerze nagminne było zbytnie przeciążanie - tzn. bywało, że sam musiałem targać zwykłym paleciakiem całą paletę worków z cementem (ponad tona spokojnie), czy przenosić ręcznie antywłamaniowe drzwi zewnętrzne (waga 50-100kg). Dodam, że miałem wtedy 17lat.

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W SEO (a w zasadzie w SEM) dalej działam, ale już nie tak intensywnie. Nim poszedłem do pracy dopieszczałem strony aby przez te 3 msc mogły się jakoś utrzymać.

W moich okolicach, nie ma firm SEO/SEM, a te firmy, które tworzą strony WWW dają klientom produkty na tak żenującym poziomie, że wstydziłbym się pod tym podpisać. Same perspektywy wyboru pracy u mnie są nieciekawe. Te właśnie czynniki sprawiły, że zacząłem interesować się SEM.

I takie jest życie. Jutro znów na 14-tą do 22-ej i cały dział na mojej głowie, pomimo że jeszcze wszystkiego nie potrafię, bo kiedy mam się tego nauczyć, jak wiecznie na wszystko w tej pracy nie ma czasu.

Im dłużej żyję, tym częściej myślę o własnej DG.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam pod mieszkaniem biedronke ... masz ... lepiej niż oni :) ale IMHO nie dotrwasz. Zwolnisz sie bo masz ... studia, ktore są wazniejsze niz Ci sie wydaje.

Agencja marketingowa Semgence istnieje na rynku od 2018 i odpowiada za prowadzenie działań SEO dla wielu firm małych i dużych. Prowadzimy też kampanie Google Ads - niedawno zostaliśmy sie Partnerem Google spełniając odpowiednie kryteria. Betapoint

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że poszedłeś do tej pracy :)

Przynajmniej wiesz jak jest.

A teraz, żebyś się nie łudził, tak jest w większości firm prywatnych. Trzeba wyciskać z pracownika wszystko co się da, pracownik powinien na siebie zarabiać i przynosić zysk w związku z tym musi pracować za dwóch. Zamiast pracy w zespole wprowadza się konkurencję.

A próbowałeś już brać urlop? :)

Po prostu życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A próbowałeś już brać urlop? :)

Jeszcze nie, gdyż i tak mi nie przysługuje, gdyż wcześniej pracowałem na umowy o dzieło. Ale jeszcze jedna kontuzja stopy i zacznę poważniej myśleć o L4. Ileż w końcu można leczyć opuchlizny.

a i jeszcze pkt. 14. Niepraktyczne ubranie robocze, czyli :

- biała koszula która po godzinie pracy jest szara, a do tego co chwilę wychodzi ze spodni

- krawat, zastanawiam się tylko kiedy mnie za niego wciągnie do paskownicy. Mój już się zmechacił od otarć o kartony.

- kamizelka, której i tak nikt nie nosi, bo w samej koszuli jest już gorąco

- spodnie, z niezgodnymi rozmiarami, których się nie nakłada

- smycz z identyfikatorem, za którą już mnie pociągnęło jak pompowałem paleciaka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te monitoringi są najgorsze. Nawet nie możesz się po tyłku podrapać, bo wszystko widzą, a sam oddech możesz złapać dopiero na przerwie, jeśli kierownik Cię puści. Ostatnio na przerwę poszedłem o 21.00, pomimo że pracowałem od 13-tej (9 godzin - praca do 22.00).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności