Skocz do zawartości

Zostałem oszukany - nie chcą płacić za teksty


spookypld

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem czy wiesz ale ZPN zmienil swoj regulamin w ostatnim czasie.

To po primo.

Po drugie : serwis pozwala na wybor wykonawcy lub wystapienie jako zleceniodawca, ktory nie ma przeszedl zadnej weryfikacji poza weryfikacja mailowa, kto w takim wypadku Twoim zdaniem jest strona umowy ?

Przez kilka lat wykonalem moze ponad 2000 tysiace zlecen na powiedzmy 10 najwiekszych portalach typu Rentacoder,Gaf,Elance,Guru i paru innych moje obserwarcje zawarte sa w kilku zdaniach :

1.Jesli zleca/wykonuje Polak zweryfikuj nr telefonu /dane osobowe (popros o przelew na kwote 1 zl z tytulem zawierajacym nr umowy)

Bywaly historie gdzie szef twierdzil, ze nie wiedzial ze pracownik cos zlecil. Przelewu zwykly pracownik raczej zrobic nie moze.

2.Ustalcie deadliny i kwestie tego co dzieje sie jesli nie sa zachowane (wiekszosc zagranicznych portali w momencie gdy np nie wgrasz plikow zwiazanych ze swoim zadaniem przed deadlinem uznaje to za zadanie nie wykonane = zero kasy chyba ze zleceniodawca wykazuje dobra wole, moze = nie musi)

3.Pisanie listow poleconych na nic sie nie zda, to czy sa one pisane jezykiem prawniczym czy nie i tak w wiekszosci przypadkow powoduje ,ze wyladuja w koszu.

Nie wiem jak w calej historii wyglada twoja odpowiedzialnosc skoro w jednym z maili ktos tam wspomina,ze kontakt urwal sie na 2 tygodnie.

Bazujac na wlasnym doswiadczeniu jako freelancer i firma (kilka tysiecy niezaplaconych faktur za ubiegly rok ) moge powiedziec Ci, ze najlepiej szukac jakiegos kompromisu i zadowolic sie nawet polowa kwoty skoro nie wypelniles zlecenia tak jak to bylo zalozone.

Zlecenie przyjete przez serwis ZPN - nie jest defacto umowa cywilna prawna. Dlaczego ? Nie bede sie wdawal w szczegoly ale po prostu nie jest i tyle.

Skad wiem ? 100 zl wydane na radce prawnego.

Musisz zmienić radcę prawnego - chyba się obijał w czasie wykładów z prawa cywilnego a dodatkowo olał regulamin ZPN.

Regulamin ZPN § 8 w rozdziale 6 mówi:

Jeżeli dla ważności czynności prawnej (umowy) nie jest wymagana forma szczególna, Licytacja zakończona wyborem Oferty lub Ofert jest równoznaczna z zawarciem umowy i od chwili jej zakończenia wiąże Użytkowników Serwisu.

Dołączając do tego kodeks cywilny art 74 oraz fakt że umowa nie opiewała na kwotę wyższą niż 2 tyś zł to racja jest po Twojej stronie(jeżeli względem zleceniodawcy masz czyste sumienie). Polecam artykuły opisujące ten problem(oczywiście z pominięciem akapitów o niepełnosprawnych):

https://www.niepelnosprawni.pl/ledge/x/5108

https://www.niepelnosprawni.pl/ledge/x/5109

Ja bym zrobił to tak(zanim zaczniesz np. zmieniać linki):

1)przede wszystkim ważne jest dobre udokumentowanie umowy - wszystkie maile, gg i oczywiście archiwizacja dowodów wykonania umowy w terminie,

2) oficjalne pismo wyznaczające termin ostatecznej zapłaty, przez pocztę, informacja że po tym czasie zaczynasz naliczać ustawowe odsetki(poszukaj jakiś wzorów)

3)oficjalne pismo do szefa wraz z całą dokumentacją i kwotą wraz z odsetkami

4)interwencja w ZPN w załączeniu dokumentacja

5)na końcu pozostają dwie drogi:

- sąd(i tu bym się nie pchał z powodu nerwów itp.)

- wyskrobać fajny art o firmie(dane firmy i posiadane strony) załączając całą dokumentację i umieścić to w różnych serwisach, powysyłać tu i tam(do mediów, do arbo - liczy się pomysłowość); tym punktem wiele nie zyskasz prócz satysfakcji i nadziei że inni będą uważać.

Edit:

W całej korespondencji unikaj emocji - oficjalny prawniczy ton dużo bardziej działa na wyobraźnie niż masa $%@#

Edit2:

Pamiętaj też że najlepiej wysyłać poleconym i w piśmie umieścić podpisy świadków(o własnej kopii nie wspominając).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 47
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi
Przez kilka lat wykonalem moze ponad 2000 tysiace zlecen na powiedzmy 10 najwiekszych portalach typu

Kilka lat i 2000 zleceń, czyli 2-3 zlecenia dziennie + znalezienie tych zleceń i wygranie aukcji. To niemożliwe, sorry ale jakieś bajki tu opowiadasz :)

Bywaly historie gdzie szef twierdzil, ze nie wiedzial ze pracownik cos zlecil. Przelewu zwykly pracownik raczej zrobic nie moze.

Ja bym mógł opowiedzieć inne ciekawe historie :) Po tylu zleceniach chce ci się jeszcze w ogóle bawić w tę pokemoniadę w PL?

Przez jakiś czas wykonalem parę zleceń na powiedzmy kilku największych portalach, moje obserwarcje zawarte są w jednym zdaniu:

Jeśli tylko znasz język, to trzymaj się od freelancerki w PL jak najdalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez kilka lat wykonalem moze ponad 2000 tysiace zlecen na powiedzmy 10 najwiekszych portalach typu

Kilka lat i 2000 zleceń, czyli 2-3 zlecenia dziennie + znalezienie tych zleceń i wygranie aukcji. To niemożliwe, sorry ale jakieś bajki tu opowiadasz :)

Bywaly historie gdzie szef twierdzil, ze nie wiedzial ze pracownik cos zlecil. Przelewu zwykly pracownik raczej zrobic nie moze.

Ja bym mógł opowiedzieć inne ciekawe historie :) Po tylu zleceniach chce ci się jeszcze w ogóle bawić w tę pokemoniadę w PL?

Przez jakiś czas wykonalem parę zleceń na powiedzmy kilku największych portalach, moje obserwarcje zawarte są w jednym zdaniu:

Jeśli tylko znasz język, to trzymaj się od freelancerki w PL jak najdalej.

Przykladowy profil :

https://www.rentacoder.com/RentACoder/DotNe...41610&Tab=0

Tutaj 605 zlecen, mam kilka podobnych profili w pozostalych duzych serwisach.

Bez urazy ale portale freelancerskie to swietne miejsce np na pozyskiwanie klientow do seo czy zdalnej administracji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez urazy ale portale freelancerskie to swietne miejsce np na pozyskiwanie klientow do seo czy zdalnej administracji.

Nie mówię, że nie są - tylko twierdzę, że w Polsce nie ma poważnego serwisu dla freelancerów. Na przykład takiego jak RAC tzn. z escrow i arbitrażem, gdzie nie musisz się bawić w idiotyczne umowy które i tak nie dają zabezpieczenia... czy obawiać się, że klient nie zapłaci. W PL to raczej zabawa dla dzieciaków niż coś na czym da się cokolwiek zarobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem od siebie tyle, ze oczywiscie, ze masz wazna umowe zawarta za posrednictwem tego portalu. I tak jak ktos wyzej napisal it_management lepiej zmien radce prawnego :) Moge zawrzec sobie z Toba umowe jako Carnagge z it_management. W kodeksie cywilnym nigdzie nie jest napisane, ze nie mozna umowy zlecenia zawrzec w taki sposob, utrudni to jedynie kwestie dowodowa, bo trzeba bedzie ustalac kto rzeczywiscie znajduje sie pod danym nickiem, ale nie czyni to umowy niewaznej.

Dochodzic swojej racji mozesz jedynie przez sad. Jest to sprawa czysto cywilna o wykonanie umowy. Policja Ci w tym wzgledzie nie pomoze.

Bzdura jest tez to, ze jak zglosisz powodztwo to sad Ci bedzie sprawdzal legalnosc oprogramowania. Sad na 99% w ogole nie bedzie badal Twojego komputera, a juz na pewno nie bedzie badal legalnosci oprogramowania i to z kilku powodow - po pierwsze jest to sprawa cywilna i sad nie ma w tym zakresie kompetencji, po drugie nie jest to istaota postepowania, a po trzecie sad nawet na to nie ma czasu. Tak samo nie bedzie badane czy prowadzisz dzialalnosc gospodarcza czy nie lub czy placisz podatki bo to nie ma znaczenia w tej sprawie.

Jak it_management sie nie znasz to sie nie wypowiadaj bo swoimi bajkami wprowadzasz ludzi w blad.

Ja bym na Twoim miejscu dogadal sie z innymi poszkodowanymi w tej sprawie (cos wspominales o jakism webmasterze itp.) i napisal kolesiowi, ze jak Wam nie zaplaci to wniesiecie wspolnie powodztwo i dodatkowo zazadacie odsetek za opoznienie.

[EDIT] Jeszcze przyszlo mi do glowy, ze mozesz mu powiedziec, ze albo placi 200zl, albo zadasz usuniecia swoich tekstow i nie zgadzasz sie na ich publikacje na jego serwisie. Powiedz, ze znalazles chetnego na ich kupno i jezeli ich nie usunie w przeciagu tygodnia to kierujesz sprawe do sadu. Napisz wtedy tez ten email do jego szefa.

kodeks-logo-baner-pio.jpg

Blog z informacjami o prawnych aspektach związanych z funkcjonowaniem internetu, w tym problematyka dotycząca SEM i SEO. organisciak.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdura jest tez to, ze jak zglosisz powodztwo to sad Ci bedzie sprawdzal legalnosc oprogramowania. Sad na 99% w ogole nie bedzie badal Twojego komputera, a juz na pewno nie bedzie badal legalnosci oprogramowania i to z kilku powodow - po pierwsze jest to sprawa cywilna i sad nie ma w tym zakresie kompetencji, po drugie nie jest to istaota postepowania, a po trzecie sad nawet na to nie ma czasu.

To ja może dam przykład z życia i oszustwa na allegro... Człowiek poszedł zgłosić na policję, iż został oszukany na jakąś tam kwotę (nie pamiętam już co to było i za ile, ale to w tej chwili nie ważne), policja weszła do niego do domu celem zobaczenia materiału i niestety sprawdziła też legalność całego systemu... -> efekt? Kara większa niż kwota, o którą się rozchodziło...

I proszę mi nie mówić, iż to odosobniony przypadek! Inny kolega, także oszukany na allegro, znając już powyższą sytuację także poszedł na policję, twierdząc, iż nie pamięta skąd rozmawiał z kontrahentem. Został odesłany z kwitkiem i miał wrócić jak sobie przypomni... -> efekt? Odpuścił...

Spółki | Prawo | Sąd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja może dam przykład z życia i oszustwa na allegro...

Oszustwo to jest co innego niż to co opisał spookypold.

Jak ktoś Ci wyśle ziemniaka zamiast telefonu to jest to oszustwo. Przestepstwo.

Jak ktoś Ci mówi, że (jego subiektywnym zdaniem) usługa wykonana przez Ciebie jest niezgodna z ustaleniami i Ci za to nie zapłaci to nie jest to oszustwo. Możesz dochodzić swoich praw w sądzie z powództwa cywilnego. Policja się tym nie zajmie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I właśnie głównie dlatego freelance w Polsce to kiepski pomysł. Dajmy na to na RAC nie przegrałem żadnej arbitracji, nawet żadnej nie miałem.

W PL się wielcy biznesmeni naczytają na rozmaitych forach, że stronki to robi każdy gimnazjalista za 2 dychy a za 2 stówki to już można mieć drugie allegro, bo przecież to prosty skrypt. I potem taka osoba przeczyta parę głupawych postów na rozmaitych pokeboardach czy zobaczy ceny na ZPN i się zaczynają problemy... albo oskarżenia, bo chcesz stówę jak w umowie, a witryna jeszcze nie zarabia nawet miliona złotych miesięcznie ;) A porównując ceny z ZPN każdy projekt wykonany po kosztach to przynajmniej złodziejstwo.

Na takim RAC po prostu jest arbitraż, bierze się specyfikację. Zgadza się - jest kasa. Nie zgadza się - nie ma kasy. Bez za przeproszeniem pie** się z policją, sądami i widzimisię zleceniodawców (głównie takim, że chcą tuczyć specyfikację za darmo).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

twierdząc, iż nie pamięta skąd rozmawiał z kontrahentem.

Po polskiemu ja prosić ;)

Proszę bardzo (miało to brzmieć mądrze, a wyszło jak wyszło za pierwszym razem...):

Inny kolega, także oszukany na allegro, znając już powyższą sytuację także poszedł na policję, twierdząc, iż nie pamięta z jakiego komputera zalicytował towar i prowadził komunikację mailową z danym allegrowiczem ("panie, jakaś kafejka"). Został odesłany z kwitkiem i miał wrócić jak sobie przypomni... -> efekt? Odpuścił...
To ja może dam przykład z życia i oszustwa na allegro...

Oszustwo to jest co innego niż to co opisał spookypold.

I tu kolega ma zupełną rację, nie twierdzę, iż jest to to samo, jednakże dałem przykład, iż służby także mogą/ale nie muszą się zainteresować także legalnością. Czy tak będzie w każdej sprawie i każdym rejonie Polski? Tego nie wiem i mam nadzieję nie sprawdzać ;)

Spółki | Prawo | Sąd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mylisz tu zueplnie dwie sprawy - karna i cywilna. Jak skladasz pozew do sadu cywilnego to nikt z policji nie bedzie przychodzil do Twojego domu bo jest to sprawa cywilna. Sad sam Cie ew. poprosi zebys jako dowod przyniosl kompa i on legalnosci programow nie bedzie sprawdzal, bo go to nie interesuje.

Natomiast w sprawie co Ty podajesz to rownie dobrze mogla policja koledze z domu zabrac obraz wiszacy na scianie, bo mogla uznac, ze pochodzi on z kradziezy. Tylko, ze nie ma to nic wspolnego ze sprawa glowna i bedzie to juz osobne postepowanie wszczete przez policje.

kodeks-logo-baner-pio.jpg

Blog z informacjami o prawnych aspektach związanych z funkcjonowaniem internetu, w tym problematyka dotycząca SEM i SEO. organisciak.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najprościej będzie złożyć pozew do wydziału gospodarczego. Zbierz dowody, porób kopie, przedstaw bardzo szczegółowo, że wywiązałeś się z umowy, wytłumacz że chodzi o usługi internetowe (powiedzmy), dlatego składasz pozew do swpjego wydziału, a nie wydziału w mieście pozwanego. 30zł będzie Cię to kosztować i jeśli przedstawisz mocne argumenty Sąd wyda nakaz zapłaty skurczybykom.

Tak mi się bynajmniej wydaje... Jeśli na forum jest prawnik i nie zgadza się z tym, proszę mnie poprawić!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności