Pozycjonowanie w Yahoo

[tracer0012]

Witam.

Jak ma sie rozumiec yahoo jest oczywiscie amerykanska przegladarka, wiec po co pozycjonowac swoja strone na amerykańskiej stronie, skoro nie pozyska sie z niej ani jednego klienta. Czy ma to egzystencjonalne powiazanie z google ? że pozycjonowanie w yahoo ma swoje odzwierciednenie w pozycji google.pl ? Wytlumaczcie to mi łopatlogicznie. Pozdrawiam.

[Nikosis]

A czy koniecznie musimy pozycjonować tylko polskie strony?

[tracer0012]

no niekoniecznie, aczkolwiek mnie dziwi, i dlatego pytam po co ?

[Nikosis]

No jak masz angielskie strony i zarabiasz na trafficu anglojęzycznym (dużo większa grupa docelowa niż w Polsce) no to pozycjonujesz anglojęzyczne strony np. w Yahoo dzięki czemu zarabiasz. Nie wiem co tu jest do nierozumienia.

[tracer0012]

Np. mam własna strone firmowa ktora oferuje usługi, i ktora ma głównie polskich klientow, to czy jest sens pozycjonowania jej na yahoo, czy to ma jakies odzwierciedneleni w google.pl ? to mnie interesuje na reklamach-- reklam nie mam jedynie swoj produkt ;p i ruchu obcokrajowcow hmm... jedynie polacy mieszkajacy za granica odwiedzaja stronke...

[ambrella]

Np. mam własna strone firmowa ktora oferuje usługi, i ktora ma głównie polskich klientow, to czy jest sens pozycjonowania jej na yahoo, czy to ma jakies odzwierciedneleni w google.pl ? to mnie interesuje na reklamach-- reklam nie mam jedynie swoj produkt ;p i ruchu obcokrajowcow hmm... jedynie polacy mieszkajacy za granica odwiedzaja stronke...

skoro się zastanawiasz po co to robić to odpowiedź jest oczywista - nie rób tego

to nie jest miejsce do promowania polskiej stronki w wersji anglojęzycznej bo poza polakami którzy siedzą gdzieś po świecie nikt nie wjedzie

to jest miejsce do promowania serwisów robionych po klienta oryginalnie anglojęzycznego

[chcewypoczac]

Jeżeli wypozycjonujesz stronę w Google to w Yahoo też będziesz wysoko tak gratis.

[AbA]

Jeżeli wypozycjonujesz stronę w Google to w Yahoo też będziesz wysoko tak gratis.

Pozwolę sobie nie zgodzić się z tą opinią. Aczkolwiek bardzo bym się cieszył, gdyby tak rzeczywiśvie było.

Swoją drogą z przyjemnością przeczytałbym opinie osób, które mają większe doświadczenie w pozycjonowaniu pod Y! Z tego co ja zauważyłem, Y! bardziej niż Google szanuje starsze domeny, nawet wtedy, gdy optymalizacja stron na tych domenach pozostawia wiele do życzenia.

Jakie są Wasze spostrzeżenia?

[chcewypoczac]

Nie mówię, że to na pewno. Ale skup się na Google to u konkurencji też będzie nie najgorzej

[RobinChuud]

Obecnie Yahoo rzeczywiście nastawione jest na rynek amerykański. Ale nie wiadomo czy kiedyś nie przyjmie ofensywy na Polskę i wtedy wyrobiona dzisiaj pozycja będzie już gotowa.

Osobiście myślę, że prędzej czy później to nastąpi.

[Dębica]

Obecnie Yahoo rzeczywiście nastawione jest na rynek amerykański. Ale nie wiadomo czy kiedyś nie przyjmie ofensywy na Polskę i wtedy wyrobiona dzisiaj pozycja będzie już gotowa.

Osobiście myślę, że prędzej czy później to nastąpi.

Jesteście troszeczkę nie na bieżąco więc sprostuję temat

primo: yahoo obecne jest w Polsce https://pl.yahoo.com/

secundo: nigdy nie uzyska na polskim rynku żadnej pozycji bo jest na to o co najmniej 10 lat za późno. Koszt byłby za duży a efekt mizerny. Większe miał szanse wkroczyć na polski rynek i coś zdziałać ebay ale poległ w starciu z jednym tylko konkurentem czyli allegro.

[Vexatus]

Obecnie Yahoo rzeczywiście nastawione jest na rynek amerykański. Ale nie wiadomo czy kiedyś nie przyjmie ofensywy na Polskę i wtedy wyrobiona dzisiaj pozycja będzie już gotowa.

Osobiście myślę, że prędzej czy później to nastąpi.

Jesteście troszeczkę nie na bieżąco więc sprostuję temat

primo: yahoo obecne jest w Polsce https://pl.yahoo.com/

secundo: nigdy nie uzyska na polskim rynku żadnej pozycji bo jest na to o co najmniej 10 lat za późno. Koszt byłby za duży a efekt mizerny. Większe miał szanse wkroczyć na polski rynek i coś zdziałać ebay ale poległ w starciu z jednym tylko konkurentem czyli allegro.

Jakie to szczęście że tu jesteś i możesz sprostować temat...

Primo: Obecność na rynku a ofensywa na rynek to zupełnie różne sprawy. Rozumiesz różnicę?

Secundo: Ogromna przewaga G na polskim rynku to wynik wielu czynników a nie oczywista oczywistość i efekt 11 przykazania "Nie będziesz miał wyszukiwarek innych przede mną". Nigdy nie mów nigdy...

[Dębica]

Primo: Obecność na rynku a ofensywa na rynek to zupełnie różne sprawy. Rozumiesz różnicę?

Secundo: Ogromna przewaga G na polskim rynku to wynik wielu czynników a nie oczywista oczywistość i efekt 11 przykazania "Nie będziesz miał wyszukiwarek innych przede mną". Nigdy nie mów nigdy...

Ja rozumiem, że ty chciałeś być niegrzeczny ("Obecność na rynku a ofensywa na rynek to zupełnie różne sprawy. Rozumiesz różnicę?") i nie wiedzieć czemu tak opryskliwie wyrażasz swoje wątpliwej jakości i niczym niepoparte stwierdzenie. Ja podałem konkretny przykład ebaya na poparcie mojej tezy. Yahoo nawet nie spróbuje zdobyć polskiego rynku. Mogłoby podjąć jak ty to ująłęś żenująco? "ofensywę na rynek" i cisnąć, ale gwarantuję ci, że wyszedłby tylko klocek (skoro chcesz rozmawiać takim językiem wychodzę naprzeciw twoim oczekiwaniom). Guglowi nie zagrozi żadna inna wyszukiwarka. Jedynym poważnym konkurentem dla gogla jest facebook, jeśli ludzie się nim nie znudzą i facebookowi uda się zmienić nieco sposób funkcjonowania sieci, bo koncepcja jest nadal ta sama.

[Vexatus]

Primo: Obecność na rynku a ofensywa na rynek to zupełnie różne sprawy. Rozumiesz różnicę?

Secundo: Ogromna przewaga G na polskim rynku to wynik wielu czynników a nie oczywista oczywistość i efekt 11 przykazania "Nie będziesz miał wyszukiwarek innych przede mną". Nigdy nie mów nigdy...

Ja rozumiem, że ty chciałeś być niegrzeczny ("Obecność na rynku a ofensywa na rynek to zupełnie różne sprawy. Rozumiesz różnicę?") i nie wiedzieć czemu tak opryskliwie wyrażasz swoje wątpliwej jakości i niczym niepoparte stwierdzenie. Ja podałem konkretny przykład ebaya na poparcie mojej tezy. Yahoo nawet nie spróbuje zdobyć polskiego rynku. Mogłoby podjąć jak ty to ująłęś żenująco? "ofensywę na rynek" i cisnąć, ale gwarantuję ci, że wyszedłby tylko klocek (skoro chcesz rozmawiać takim językiem wychodzę naprzeciw twoim oczekiwaniom). Guglowi nie zagrozi żadna inna wyszukiwarka. Jedynym poważnym konkurentem dla gogla jest facebook, jeśli ludzie się nim nie znudzą i facebookowi uda się zmienić nieco sposób funkcjonowania sieci, bo koncepcja jest nadal ta sama.

1. No to źle rozumiesz, nie chciałem być niegrzeczny...

2. Określenia "ofensywa" użył jako pierwszy kolega piszący kilka postów wyżej i miał na myśli jakieś zdecydowane i widoczne działania a nie tylko samą obecność na rynku.

3. Sprawdź znaczenie słowa "opryskliwy".

4. Y nie spróbuje w najbliższym czasie konkurować z G bo jest to po prostu zbyt ryzykowne i nieopłacalne ekonomicznie, a nie niemożliwe (i z pewnością nie dlatego że tak im radzi Dębica). Jak sprawy będą wyglądały za 5 czy 10 lat to tego w tej chwili nie wiemy i Twoje "gwarancje" nie mają tutaj naprawdę nic do rzeczy.

Skoro już jesteśmy przy temacie języka i wycieczek personalnych... Skaczesz sobie z tematu na temat i wciskasz wszędzie swoje 3 grosze. Podajesz link do Yahoo (z bardzo Twoim zdaniem śmiesznym komentarzem) i zgrywasz cwaniaka? Jeszcze kilka tygodni temu zadawałeś pytania w stylu "Co to jest blast" a dzisiaj jesteś już specjalistą i prorokiem?

[Dębica]

Odezwał się pan jestem na tym forum kilka miesięcy dłużęj Skończ swoje utyskiwania chłopcze i odrób lekcje już dziś - nie zostawiaj wszystkiego na ostatnią chwilę...