Skocz do zawartości

Artykuły o SEO/SEM w Polskim internecie


lordbart

Rekomendowane odpowiedzi

shpyo:

Właściwie to chciałam Ci wypunktować odpowiedzi, ale szkoda bazy i czasu. Mylisz wypraszanie kogoś/czegoś ze strony z zaproszeniem, mylisz standardy budowy strony przyjaznej uzytkownikowi (łatwa nawigacja, reguła dwu kliknięć, itp.) z w3c, mylisz systematyczne i powolne katalogowanie z googlebomb, nie rozumiesz pojęcia "ciekawa i unikalna treść", zamieszczanie hiperłączy znów mylisz z googlebomb, itd...

I generalnie: mylisz się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 191
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

shpyo:

błądzisz - pisałem wiele razy to, że nie ma wyraźnych granic nie oznacza, że nie istnieją. (powtarzany do znudzenia przykład - narysuj patykiem miejsce gdzie kończy się plaża, a zaczyna morze). Gdyby strony były budowane zgodnie z podstawowym standardem choćby używając odpowiednio Title i Description to pozoycjonowanie było by o połowę łatwiejsze ;). Google Bombin to wpisy w katalogach ???. Chłopie o czym ty piszesz?. Dopisywałem stronę do katalogów kiedy nie było Google, po to by inni użytkonicy mogli ją odnależć !. I tak dalej i tak dalej ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

shpyo:

Właściwie to chciałam Ci wypunktować odpowiedzi, ale szkoda bazy i czasu.

W takim razie poświęć chwilę swojego cennego czasu i uświadom mnie w tych rzeczach, bo skoro na początku piszesz ze:

szereg działań zmierzających do prawidłowego zaindeksowania prywatnej witryny przez inną prywatną witrynę, która sama stworzyła robota włażącego Ci bez zaproszenia na stronę i zżerającego transfer, za który płacisz
a po chwili piszesz że chodzi o zapraszanie, to sama sobie zaprzeczasz.
mylisz standardy budowy strony przyjaznej uzytkownikowi (łatwa nawigacja, reguła dwu kliknięć, itp.) z w3c

Z jakim w3c? A co oni mają tutaj do rzeczy? Masz na myśli ich super "walidator" poprawności kodu?

I generalnie: mylisz się.

A ha ;)

blog o apple | highlab.pl - blog technologiczny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nimek i kto będzie stosował swoje poglądy w praktyce ;)

w SEO liczą się wyniki*, nie ma czegoś takiego jak etycznie nie etyczne ile razy mozna to samo wałkować.

wyniki- jest to znajdowalnośc odpowiedniej informacji na stronie. Nie mam na myśli róznego rodzaju googleboms typu kretyn, nikt na tego typu zagrywkach kasy nie zrobi.

shpyo Tobie to już chyba wytłumaczono i dobitnie przedstawiono o co chodzi ;)

dymna.jpg

Przyjaźń psa na całe życie. ZAGINĄŁ DOM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Edyta: napisz poprostu, że nie masz argumentów. Takie zasłanianie się stanem bazy jest... wiesz jakie.

@jimmi: nikt mi niczego nie wytłumaczył. Jakieś herezje tutaj ludzie wypisują lub nie wiedzą o czym piszą lub zaprzeczają sami sobie.

@MMP: Czytaj uważniej.

blog o apple | highlab.pl - blog technologiczny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wrzucam calosc:

Marketing przy Kawie

www.marketing-news.pl

Niech cię zobaczą – marketing w wyszukiwarkach

(e-Commerce i e-Marketing - search engine marketing)

Tomasz Gregorczyk (2 marca 2007)

Adam Dyba (ClickAd)

Podsumowanie

Jeśli nie ma cię w Internecie, to znaczy, że nie istniejesz. Niewiele zmienia fakt, że masz dobrą stronę firmową, jeśli nikt o niej nie wie. Dla 90% internautów to wyszukiwarki są podstawowym narzędziem szukania informacji w Sieci. Nic dziwnego, że marketing w wyszukiwarkach zdobywa coraz większe uznanie marketerów. Dzięki takim narzędziom jak SEO i PPC możemy znacząco podnieść liczbę odwiedzin strony przez internautów zainteresowanych naszą ofertą oraz wesprzeć kampanie prowadzone w tradycyjnych mediach. O najbardziej mierzalnej z odmian marketingu rozmawiamy z Adamem Dybą (Business Development Director ClickAd).

Dlaczego po wpisaniu w Google słowa „idiota” na pierwszym miejscu wśród wyników znajduje się strona poselska Kazimierza Marcinkiewicza?

Jest to wynik działań grupy internautów, którzy postanowili wypozycjonować tę stronę właśnie na takie słowo. Jest to bardzo łatwe – wystarczy, że na forach dyskusyjnych pojawi się prośba do kilku użytkowników, aby umieszczali u siebie odnośniki do konkretnej strony z hasłem „idiota”. Jeśli stanie się tak w kilkudziesięciu czy kilkuset serwisach, jesteśmy na pierwszym miejscu. Podobnie potraktowani zostali swego czasu Lepper i Giertych, tyle że tam słowem kluczowym było hasło „kretyn”.

Można z tym jakoś walczyć?

To dosyć trudne. Z tym, że akurat wymienione tutaj słowo nie jest jakoś szczególnie popularne. Niewiele osób próbuje na nie cokolwiek pozycjonować, nie jest to na przykład słowo „kredyt”. Dlatego w tym przypadku pozycjonowanie było łatwe.

Na marketing w wyszukiwarkach, często nazywany SEM (Search Engine Marketing), składają się: SEO (Search Engine Optimalisation – potocznie określane jako pozycjonowanie) i PPC (Pay Per Click – czyli programy reklamowe z wykorzystaniem linków i boksów sponsorowanych). Pozycjonowanie dotyczy naturalnych wyników wyszukiwania (adresów pokazywanych przez wyszukiwarki po wpisaniu konkretnych słów kluczowych), a PPC to reklamy, które są niezależne od tych wyników. W przypadku programów typu PPC klienci płacą tylko i wyłącznie za efekt, którym zazwyczaj jest kliknięcie w reklamę. SEO jest procesem długotrwałym, którego efekty można ocenić zazwyczaj po kilku miesiącach, ale jest też bardziej trwały. Reklamy PPC są ograniczone do czasu, w którym trwają – kiedy przestajemy się reklamować, przestajemy być widoczni.

To humorystyczny przykład, ale pokazuje, jak wiele można w wyszukiwarkach osiągnąć. Co marketer może zyskać przez umiejętne zastosowanie marketingu w wyszukiwarkach?

Przede wszystkim to, że łatwo będzie można znaleźć jego ofertę i informację o produktach. Korzystanie z wyszukiwarek jest techniką typu pull – użytkownik sam czegoś szuka. A jeśli obok wyników wyszukiwania jako reklama pokaże się informacja o firmie oferującej produkty, których ten człowiek akurat poszukuje, wtedy jest to także użyteczna informacja, której część ludzi nawet nie traktuje jak reklamę. Sama idea reklamy w wyszukiwarkach jest znakomitym pomysłem i dlatego Google ma tyle pieniędzy.

Ile wydaje się na reklamę w wyszukiwarkach w Polsce?

Aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba wiedzieć, ile pieniędzy wydaje się na reklamę w Internecie w ogóle, a następnie – ile z tych pieniędzy wydaje się na reklamę w wyszukiwarkach. Szacunkowo wydatki na wyszukiwarki w kontekście całości wydatków na reklamę on-line w 2006 roku wyniosły około 20%, w porównaniu z 10 – 12% w roku poprzednim. Co więcej, tendencja wzrostowa najprawdopodobniej utrzyma się w ciągu kilku następnych lat. Rok 2007 może być w tej dziedzinie przełomowy i przynieść przekroczenie progu 25%. Dla porównania – na rynku brytyjskim na reklamę w wyszukiwarkach wydaje się ponad 40%.

kliknij aby powiększyć

Z czego to wynika? Tylko z niedojrzałości polskiego rynku?

Tak, to jest główny powód. Rynek brytyjski jest też nieco odmienny od reszty Europy, rynek reklamy internetowej jest tam najlepszy na tle innych krajów. Także w Niemczech już 56% tortu internetowego przypada na reklamę w wyszukiwarkach – a to znaczy, że wydaje się na nią więcej niż na reklamę bannerową czy e-mailingową w portalach i sieciach reklamowych. To sygnał, który pokazuje, że do dużych firm dołączyły małe i średnie spółki, które przede wszystkim stawiają na efektywność i zwrot inwestycji, a jednocześnie nie dysponują dużymi pieniędzmi na wydatki. Fenomen Google polega na tym, że pozwala zaistnieć reklamowo i tym, którzy mają bardzo dużo pieniędzy, i tym, którzy mają ich zdecydowanie mniej (powiedzmy 1000 złotych na miesiąc).

Czyli polskie 20% wynika z nieświadomości potencjalnych reklamodawców? To dziwne, bo przecież reklama internetowa nie jest już niczym nowym. Wciąż nie są pewni, czy to działa?

W Polsce nie ma jeszcze tak wysokiej kultury mierzenia zwrotu inwestycji reklamowej. Ogromna zaleta reklamy w wyszukiwarkach polega na tym, że można tak podłączyć systemy raportujące, aby zmierzyć, ile złotówek zysku przynosi nam każda wydana złotówka. Można też zmierzyć, jakie słowa kluczowe generują nam tak zwaną konwersję, czyli zamieniają się w klientów. Pomaga to optymalizować kampanię i wyświetlać reklamę na te słowa, które przynoszą konwersję oraz wyeliminować te, które tego nie robią.

Jaki udział ma z kolei reklama w dochodach wyszukiwarek?

Myślę, że to jest 99%.

Płatne kampanie reklamowe, które można uruchomić z dnia na dzień, to pierwsza forma wykorzystania wyszukiwarek. Wyszukiwarki zarabiają na nich, bo są popularne i niezmiernie ułatwiają korzystanie z zasobów Internetu. Z drugiej strony – ich sukces polega między innymi na wierze użytkowników w to, że przynoszą one naturalne wyniki. Druga forma marketingu w wyszukiwarkach – pozycjonowanie stron (SEO) – w oczach przeciętnego internauty jest ingerencją w coś organicznego i naturalnego.

SEO jest poprawieniem swojej widoczności w tak zwanych naturalnych wynikach wyszukiwania. Jeżeli, tworząc serwis internetowy, zastosujemy się do pewnych reguł, będzie on przyjazny dla wyszukiwarek. Oznacza to, że będą one potrafiły taki serwis dobrze zindeksować, czyli wrzucić do swojej bazy danych i przyporządkować do poszczególnych słów kluczowych. Nie ma tu opozycji czy konfliktu, jeżeli tylko przestrzega się kodeksów etycznych i reguł wyznaczonych przez wyszukiwarki.

Marketing wyszukiwarek to działanie mające lepiej wypromować serwis internetowy lub konkretne strony przy jednoczesnym zachowaniu kryterium wartościowego ruchu. Nie chodzi o proste pobudzanie ruchu i zwiększanie liczby użytkowników na stronie, ale o zwiększenie liczby użytkowników faktycznie zainteresowanych ofertą. Jeżeli te działania są prowadzone rzetelnie i etycznie, bez uciekania się do dziwnych sztuczek, to w żaden sposób nie wpływa to ani na wiarygodność firmy, ani wyszukiwarki.

Ale istnieje dużo kontrowersyjnych praktyk, jeśli chodzi o pozycjonowanie.

To prawda. Istnieją techniki nieetyczne czy też spamerskie. Przykładem takiej techniki może być cloaking – pokazywanie innej strony robotowi wyszukiwarki, który odwiedza serwis, a innej zwykłemu użytkownikowi. Robota wyszukiwarki rozpoznaje się po adresie IP (wszystkie grupy robotów mają swoje zakresy IP) i pokazuje mu się stronę nafaszerowaną linkami i słowami kluczowymi. Kiedy na stronę wchodził człowiek, widział zwykłą grafikę i teksty uboższe w słowa kluczowe. Takich rzeczy robić nie wolno i są już teraz dosyć łatwe do wychwycenia. Wystarczy, że robot odwiedzi stronę z nowego adresu IP i porówna ją do strony z poprzedniego adresu, i od razu pojawia podejrzenie o działanie cloakingowe.

Istnieje też grupa działań – nazwijmy je – „z pogranicza”. Na przykład kupowanie reklamy na typowe literówki w nazwach konkurencyjnych firm. Na przykład „Alegro” zamiast „Allegro” i tak dalej.

To są działania quasi-nieetyczne.

No właśnie, czy są pomysłowym działaniem marketingowym, czy też czymś, co jeszcze jest legalne, ale już za moment nie będzie?

Nie robiłbym z tego jakiejś wielkiej afery. Gorzej by było, gdyby na słowo „Ford” pojawił się „Mercedes”, a na słowo „Mercedes”, powiedzmy... „Chrysler”. To jest zabronione.

Jakie mogą być sankcje po wykryciu nieetycznych działań?

Jeśli chodzi o płatną reklamę w wyszukiwarkach, wykrycie takich praktyk równa się zatrzymaniu kampanii.

A w przypadku pozycjonowania?

Możemy spaść na samo dno wyników w wyszukiwarkach. Problem etyki w marketingu wyszukiwarek to sprawa fundamentalna. Do niedawna marginalizowano te sprawy, a niektórzy wręcz mówili, że nie da się skutecznie pozycjonować stron, jeżeli nie stosuje się różnych sztuczek i trików. To nieprawda. Mało tego, stosowanie niedozwolonych działań może skończyć się tym, że nieuczciwie pozycjonowana strona w ogóle zniknie z katalogów i serwisów wyszukiwawczych.

Pytam o nieetyczne praktyki nie dlatego, aby wytworzyć wokół marketingu w wyszukiwarkach jakąś złą aurę. Chodzi raczej o wiedzę, którą powinien mieć klient, udając się do agencji zajmującej się marketingiem w wyszukiwarkach. Zacznijmy w ogóle od tego, co można i warto robić samemu, a co lepiej zlecić specjalistycznej firmie.

To zależy od planowanych wydatków oraz pożądanego zwrotu z inwestycji. Jeśli chodzi o działania SEO, zdecydowanie polecam jednak pomoc ekspercką zewnętrznej agencji.

Agencja powinna być na bieżąco z najnowszymi trendami i kodeksami etycznymi. Klient mógł przeczytać na jakiejś stronie internetowej, że można pozycjonować w pewien sposób, po czym okazuje się, że jest to nielegalne i nieuczciwe. Jeśli ktoś takie zlecenie przyjął, to cały dramat polega na tym, że konsekwencje dotykają właśnie pozycjonowanej strony (czyli klienta), a nie pseudofachowca, który takie praktyki zastosował. Dlatego tak ważny jest wybór dobrej, profesjonalnej firmy, która postępuje zgodnie z kodeksem etycznym SEO.

Jakie pokutują mity na temat marketingu w wyszukiwarkach? Czy można wierzyć, jeśli ktoś gwarantuje nam pozycję w pierwszej trójce wyników wyszukiwania?

Zdecydowanie nie powinniśmy wierzyć firmie, która będzie nam mówić, że znajdziemy się w pierwszej trójce czy pierwszej dziesiątce wyników. Powinniśmy stawiać na firmy, które gwarantują nam pewien wzrost ruchu z naturalnych wyników wyszukiwania. Na to można liczyć, na pierwsze miejsce – nie. Pozycjonowanie w wyszukiwarkach nie jest czynnością jednorazową. Na wysoką pozycję trzeba pracować długo i stale. Jeśli ktoś gwarantuje nam, że zrobi to w tydzień, istnieje duże niebezpieczeństwo, że stosować będzie techniki nielegalne. Decydując się na współpracę z agencjami świadczącymi takie usługi, każda firma powinna się upewnić, czy nie stosują one technik nieetycznych.

Jak zatem rozpoznać czy są stosowane działania niedozwolone czy nie?

Istnieje szereg dokumentów począwszy od kodeksów SEO i zasad dobrych praktyk takich organizacji jak Interactive Advertising Bureau, a skończywszy na regulaminach wyszukiwarek takich jak Google czy Yahoo. Firmy powinny na bieżąco aktualizować swoją wiedzę i stosować się do tych reguł.

Większość modeli cenowych w przypadku reklamowania się w wyszukiwarkach oparta jest na rozliczaniu się za każde kliknięcie (Cost Per Click). Zaawansowane technologie pozwalają jednak na coraz dokładniejsze działania, takie jak śledzenie konwersji, czyli mierzenie konkretnych działań na stronie docelowej. Do działań tych może należeć szereg czynności wykonanych przez internautę. Na stronie sklepu on-line możemy śledzić wartość każdego zakupu internauty wchodzącego na stronę przez boks sponsorowany. Dowiadujemy się, jaka jest średnia wartość zakupów takiego użytkownika i sprawdzamy, czy wykupienie reklamy w wyszukiwarce jest opłacalne. Możemy też obserwować krok po kroku cały proces składania zamówienia i dowiedzieć się, przy którym etapie użytkownik rezygnuje z zakupu lub rejestracji (na przykład przy wypełnianiu zbyt długiego i szczegółowego formularza). W zależności od potrzeb właściciela serwisu można dobrać odpowiedni rodzaj konwersji. Może nią być ściągnięcie pliku, rejestracja w serwisie, wyświetlenie danej strony, wypełnienie formularza itd. Po pewnym czasie należy ocenić, czy ilość i wartość konwersji jest mniejsza, czy też większa od wydatków na taką formę reklamy on-line.

Co lepiej stosować - kupowanie reklamy w modelu pay per click czy działania optymalizacji SEO?

Nie powinniśmy próbować porównywać SEO do PPC – optymalizacji w naturalnych wynikach wyszukiwania do reklamy płatnej. Bardzo dobre rezultaty daje łączenie tych dwóch rzeczy. Nie powinno się natomiast rozważać, co jest lepsze czy gorsze, a raczej starać się stosować obie techniki. Nieprawdą jest również, że użytkownicy lepiej traktują naturalne wyniki wyszukiwania. Według badania przygotowanego w 2006 r. przez Gemius dla NetSprint.pl 60% internautów w ogóle nie widzi różnicy między linkami sponsorowanymi a zwykłymi.

Wynika to chyba z niewiedzy i niedoinformowania.

Tak, ale dopóki tak będzie, jest to dla nas istotna informacja.

Podsumowując – pozycjonowanie to naturalne wykorzystanie potencjału strony.

Wykorzystanie potencjału strony i odpowiednia strategia budowania linków. Okazuje się, że strategia budowania linków do naszej strony z zewnątrz ma bardzo duże znaczenie. Przykładem jest chociażby początek naszej rozmowy – nikt nie próbował przecież wchodzić na strony sejmowe, by tam przystosowywać je pod kątem słowa „idiota”.

Ostatnie pytanie nie dotyczy dziwnych praktyk, ale ciekawych i zupełnie legalnych pomysłów na marketing w wyszukiwarkach.

Na pewno ciekawa może być obserwacja tego, czy istnieje bezpośrednia korelacja między kampaniami telewizyjnymi a słowami wpisywanymi do wyszukiwarek. Badania pokazują, że ta korelacja jest silna. Jeśli więc robimy kampanię w telewizji czy w radiu, dobrze by też było przeprowadzić ją w wyszukiwarkach. Interesujący jest też fakt, że kiedy uruchomimy kampanię w wyszukiwarkach i dołożymy do niej jeszcze kampanię bannerową, graficzną w Internecie, to trzykrotnie zwiększamy konwersję tej kampanii.

Reklama tekstowa jest jednak bardzo skromna, reklama graficzna jest lepiej zapamiętywana. Jeśli mamy wystarczająco duży budżet, zachęcam do prowadzenia działań w sposób zintegrowany. Przede wszystkim przekonuję klientów do tego, żeby liczyli i mierzyli. Marketing internetowy od początku jest bardzo mierzalny, a marketing w wyszukiwarkach jest chyba najbardziej mierzalną odmianą marketingu, jaką można sobie wyobrazić.

Adam Dyba

Business Development Director ClickAd

Zajmuje się tworzeniem nowej strategii rozwoju firmy, nowych produktów i projektów, jest także odpowiedzialny za budowę sieci reklamowej na Ukrainie. Członek IAB Polska. Na rynku reklamy internetowej od 1997 roku, czyli od samego komercyjnego początku. Twórca i założyciel IDMnet, pierwszej w Polsce agencji mediowej zajmującej się tylko reklamą internetową, która przekształciła się w internetową sieć reklamową. Autor wielu publikacji na temat reklamy webowej. Budował strategię promowania się w Internecie dla takich klientów, jak: Jobpilot.pl, Trader.pl, LUKAS Bank. Prowadzi także szkolenia i zajęcia ze studentami marketingu interaktywnego.

Wywiad przeprowadził Tomasz Gregorczyk.

T.Gregorczyk, Niech cię zobaczą – marketing w wyszukiwarkach, "MpK-T", nr 161, 2-03-2007, https://www.marketing-news.pl/theme.php?art=531

Copyright Š 2007 Marketing Tribune Polska Sp. z o.o.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakub75, skoro cała treść jest dostępna dopiero po zalogowaniu to nie sądzę, abyś mógł ją gdziekolwiek kopiować w całości.

© By Marketing Tribune Polska Sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone. Reprodukowanie i przedruk części lub całości materiałów bez zezwolenia wydanego w formie pisemnej zabronione.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności