Skocz do zawartości

Powódź 2010


protus

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 61
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

proponuję przeczytać wywiad sprzed roku ze śp. Panią Grażyną Gęsicką:

08.07.2009 | Wywiady | źródło: Nasza Polska

„Bez wahania odrzuciła wszystkie projekty przeciwpowodziowe...”

Kaja Bogomilska: Czy rząd PiS zajmował się przeciwdziałaniu przeciwdziałaniem skutkom powodzi?

Grażyna Gęsicka: Oczywiście. W sierpniu 2007 roku rząd Jarosława Kaczyńskiego przygotował listę strategicznych inwestycji, które miały być finansowane ze środków unijnych. Umieściliśmy na niej wiele projektów przeciwpowodziowych, w tym projekt dla środkowej Wisły o wartości 200 mln euro. Chroniłby on tereny z obszaru pięciu województw. Przewidywaliśmy obwałowywanie od Koszyc do Płocka, jego umocnienie i naprawę. Była też zaplanowana naprawa zbiornika na Nysie Kłodzkiej, który co prawda jeszcze funkcjonuje, ale dno mu się rozchodzi. Jeśli to się stanie -kilkumetrowa fala wody zaleje Nysę.

K.B.: Co się stało z tymi projektami?

G.G.: Zostały skreślone przez rząd PO. Była to jedna z pierwszych decyzji, którą nowa minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska podjęła po objęciu stanowiska. Bez wahania odrzuciła wszystkie projekty przeciwpowodziowe dla województwa podkarpackiego w tym budowę istotnego dla zarządzania przeciwpowodziowego zbiornika Kąty-Myscowa na Wisłoce. Nie jestem specjalistką od powodzi. Wiem tylko, że stale wylewa Wisła i Wisłoka. Gdyby te projekty zostały przyjęte, powodzi na pewno nie udałoby się zapobiec, ale skutki katastrofy byłyby o wiele mniej bolesne.

K.B.: Dlaczego te projekty zostały skreślone?

G.G.: To jest pytanie, które wszyscy sobie zadają i na które nie sposób odpowiedzieć. Może jest to w ogóle kwestia różnicy w podejściu do rządzenia. My uznaliśmy, że skoro mamy od Unii ogromne środki, które w inny sposób nie byłyby osiągalne, to trzeba użyć je na projekty niezbędne dla bezpieczeństwa publicznego, w tym na zabezpieczenie przeciwpowodziowe, zbiorniki retencyjne i tym podobne. Rząd właśnie od tego jest. Musi zabezpieczać potrzeby społeczne. Pani minister Bieńkowska rozumie to chyba inaczej. My, uznając te projekty za strategiczne, chcieliśmy realizować je bez konkursów. Elżbieta Bieńkowska wszystkie pieniądze chciałaby dzielić w trybie konkursu, bo to znakomicie usprawiedliwia urzędnika. A przecież to rząd dysponuje pieniędzmi i odpowiada za bezpieczeństwo ludzi.

K.B.: A może te konkursy były jednak konieczne?

G.G.: Jak pani sobie to wyobraża? Czy przeprowadzić konkurs na to, gdzie postawić zbiornik, a gdzie nie? Byłby to konkurs na to, jakie tereny będą zalane, a jakie nie. To niehumanitarne. Podobnie nierozsądne byłyby konkursy na to, które autostrady budować, które lotniska. To rząd musi określić strategię transportową państwa, a jeżeli władze samorządowe chcą zbudować własne drogi czy lotniska, muszą same znaleźć środki.

K.B.: A może projekty nie były odpowiednio przygotowane?

G.G.: Tego właśnie pretekstu użyła minister Bieńkowska, wykreślając je z listy 1 lutego 2008 r. Przyjmijmy, że nawet tak było. Co w takim wypadku powinien zrobić rząd? Zrezygnować z budowy instalacji przeciwpowodziowych czy opracować dokumentację i zrealizować projekty? Przedstawiciele rządu mówią, że przygotowanie takiego projektu trwa ok. 2 lat. Gdyby więc projekty realizowano, właśnie teraz byłyby gotowe do prac technicznych.

K.B.: Ostatnio jednak przywrócono jakiś projekt dotyczący regulacji Wisłoki.

G.G.: Tak, dotyczący pierwszego etapu tej regulacji, wart 20 mln euro. Skreślono zaś środki na inwestycje chroniące przed powodziami na Podkarpaciu warte ok. 400 mln euro, w tym zbiornik Kąty-Myscowa. Na drugi dzień po tych decyzjach, mój były zastępca Władysław Ortyl (obecnie senator PiS) zwołał konferencję prasową, na której ostrzegał przed skutkami zaniechań inwestycji w przypadku powodzi. I właśnie dzisiaj, niemal dokładnie w rok później, doświadczamy jej na własnej skórze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czujesz, że to są bzury? W 2008 wykreślono jakieś projekty, a już w rok później są skutki? To w rok czasu można załatwić takie potężne inwestycje, w dodatku z pomocą finansowania unijnego, które potrafi przeciągnąć temat?

Takie bzdury? Ten wywiad byl zrobiony w ubieglym roku i po prostu tylko pokazuje ze PO calkowicie olala temat przeciwdzialania powodziom. Nie twierdze ze gdyby nie wykreslono tych projektow to do dzisiaj bylyby juz gotowe no ale np za 2-3 lata moglyby byc juz skonczone. A tak bedziemy znowu czekali co najmniej 5 lat w czasie ktorych znowu nie wiadomo czy nas nie zaleje ponownie. I znowu bedzie wydawana kasa na usuwanie skutkow powodzi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za to dzisiaj tusk lata po całej polsce i się spuszcza ale dalej nie robi się kompletnie nic w tym kierunku. PO to tylko słowa i 0 jakiegokolwiek działania. Jednak myślę że ludzie nie są durni, umieją słuchać i wyciągać odpowiednie wnioski i jeżeli sam nie weźmie odpowiedzialności za to co się stało a czego można było w dużej mierze uniknąć to sami ludzie to na nim wymuszą. Do tego prowadzi właśnie partyjniactwo i dbałość o własne interesy zamiast interesy narodu.

Sklep dla sportowców w którym znajdziesz Odżywki oraz suplementy diety dla sportowców, sprzęt siłowy i fitness oraz akcesoria do sportów walki i treningowe Hurt-Detal. Szybka wysyłka na terenie polski i za granicę.

Sklep producenta sprzętu siłowego, fitness oraz akcesoriów do sportów walki. Wysoka jakość, przystepne ceny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A poza tym można sie było ubezpieczyć.

Powiedz mi czy da sie ubezpiczyc drogi, mosty i wogole mienie ktore nalezy do panstwa i samorzadow? Bo jesli chodzi o osoby prywatne to jak najbardziej jesli mieszkaja na zagrozonych terenach to powinni sie ubezpieczac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie byłem na Odrą obok mojej miejscowości (Dobrzejowice - woj. dolnośląskie, powiat głogowski, gmina Żukowice). Jest pełno straży, bo wały przeciekają, pomimo że fala powodziowa jeszcze tutaj nie dotarła. Zbierają ludzi do worków, ale brak jest jakiejkolwiek organizacji, a Ci z władz samorządowych chodzą w kamizelkach i palcem nie ruszą - ręce mają w kieszeniach, żeby im kut*s paznokcie poobgryzał.

Co dziwniejsze, jeszcze w tym roku nowe stawiali wały, niszcząc te które były robione solidnie po poprzedniej powodzi. Jednemu z mojej wioski kazali worki zawiązywać. Ten się nie dał i powiedział - niech wiąże ten co projektował te wały.

Mojej wioski nie zaleje bo jest na wzgórzu (początek wzgórza dalkowskiego), ale we wisi obok - Czerna, powoli zaczynają się ewakuować. Ludzie wywożą co się tylko da, aby uratować jak najwięcej dobytku. Jak przyjdzie fala powodziowa, to jest duże prawdopodobieństwo, że znów zaleje wioskę, skoro te obecne wały już przeciekają.

Kolejne będzie miasteczko Bytom Odrzański i tam raczej nie ma szans, aby nie zalało części miejscowości, bo wiele domków jednorodzinnych postawionych jest na terenach zalewowych - winny samorząd gminy, że wydał zezwolenia by tam budować.

Ktoś za te wały powinien w końcu beknąć - od wojewody, projektanta, wykonawcę po urzędasa, który to odebrał i zatwierdził.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czujesz, że to są bzury? W 2008 wykreślono jakieś projekty, a już w rok później są skutki? To w rok czasu można załatwić takie potężne inwestycje, w dodatku z pomocą finansowania unijnego, które potrafi przeciągnąć temat?

Takie bzdury? Ten wywiad byl zrobiony w ubieglym roku i po prostu tylko pokazuje ze PO calkowicie olala temat przeciwdzialania powodziom. Nie twierdze ze gdyby nie wykreslono tych projektow to do dzisiaj bylyby juz gotowe no ale np za 2-3 lata moglyby byc juz skonczone. A tak bedziemy znowu czekali co najmniej 5 lat w czasie ktorych znowu nie wiadomo czy nas nie zaleje ponownie. I znowu bedzie wydawana kasa na usuwanie skutkow powodzi...

Żeby to było takie proste. Bez konkursu, bez dobrej dokumentacji, na żywioł - może się uda. To są publiczne pieniądze (nasze albo unijne) i tu musi być wszystko dopięte na ostatni guzik, a nie pchać kasę "po uważaniu" tak jak np. na geotermię toruńską. W podobny sposób wydatkowano publiczne pieniądze wiele razy, np. peron Włoszczowa.

Eksperyment Discover.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za to dzisiaj tusk lata po całej polsce i się spuszcza ale dalej nie robi się kompletnie nic w tym kierunku. PO to tylko słowa i 0 jakiegokolwiek działania. Jednak myślę że ludzie nie są durni, umieją słuchać i wyciągać odpowiednie wnioski i jeżeli sam nie weźmie odpowiedzialności za to co się stało a czego można było w dużej mierze uniknąć to sami ludzie to na nim wymuszą. Do tego prowadzi właśnie partyjniactwo i dbałość o własne interesy zamiast interesy narodu.

Tu nie chodzi o PO , PIS czy SLD, to jest sprawa samorządów nie Tuska czy Kaczyńskiego.

Najepsze w tym wszsykim że ludzie nie widzą kto tu naprawdę jest tu winny tylko wala na rządząca partie i polityków

Panowie władze samorządowe odpowiadają za stan faktyczny na danym terenie, przeciez kaczor czy tusk wałow nie bedzie budował

Marketing internetowy dla firm

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale gadają głupoty w Wydarzeniach. Właśnie mówili o Dobrzejowicach, że jak wał puści to zaleje kilka pobliskich miejscowości. Tak naprawdę zaleje jedną miejscowość - Czerna. Naciągają fakty jak tylko mogą i pokazują jak tam niby ciężko pracują, a w realu tylko wojsko ostro zasuwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności